Krew..

679 50 18
                                    

Ola
Kiedy Artur to powiedział czułam jak się rumienie. Nagle do pomieszczenia weszła jakaś wysoka brunetka../ode mnie to wszyscy są wyźsi\
- Monika?! - Krzyknął Artur.
- Arti? - Pisnęła i podbiegła do niego i go przytuliła, a następnie....go....pocałowała... A on to.. Odwzajemniał..
Czułam jak z moich oczu lecą łzy..
- Miałeś być, na zawsze - Wyszptałam i wybiegłam ze studia..
Biegłam do domu.. Mam już tego wszystkiego dość.. Nie.. Nie chce się zabić.. Chcę uciec od tego wszystkiego. Po tym wszystkim moja psychika nie wytrzymała. Wbiegłam do pokoji wzięłam moją torbe z NIKE i spakowałam tam:
- Power banka,
- Pieniądze i karte z banku,
- Pare cichów,
- Szczotke i pare kosmetyków,
- Telefon,
Wiem, że to nie powód, aby uciekać, ale wy wiecie ile ja w życiu przeszłam!! Wzięłam kartke i długopis i zaczęłam pisać:
Kochami wujkowie i przyjaciele!
Nie martwcie się o mnie. Nie szukajcie mmie. Zapomnijcie o mnie. Moje psychika jest to resztki zniszczona. Straciłam tyle osób które kochałam. Brata. Filipa. I tego kogoś kogo nie chce widzieć na oczy! Jestem w lepszym miejscu. Spokojnie. Żyje. Nie zamierzam się zabić.....
Wasza
Aleksandra Izabela
Sterniuk...
Położyłam list na biurku. Podeszłam do okna i skoczyłam do ogrodu. Jestem wolna.. Nareszcie wolna!! Haha! Nie czuje smutku.. Czuje szczęście! Zaczęłam biec przed siebie. Czułam ten wiatr we włosach. Nie wiem gdzie biegne. Nie wiem gdzie się zatrzymam... Byłam w jakiejś uliczce Warszawy.
- Widze, że uciekłaś.. - Powiedział ktoś..właśnie..  Ale wokół mnie nikogo nie ma..
- Oj durniu jestem w twojej głowie. Haha. - Znowu powiedział ten głos jakby z największwgo koszmaru.. ( jeszcze jakby co.. Przepraszam, za to, że z Oli robie chorą psychicznie... Ehh. Po prostu tak to sb w mojej głowie uzgodniłam. Ale oobiecujeee, że Ola będzie z Arturem!! Dobra nie przerywam wam. Czytajcie dalej).
- Zostaw mnie.. - Wyszeptałam.
Nie zauwarzyłam, że jakiś starszy pan który szedł zatrzymał się i patrzył co robie.
- Haha.. Ciekawe co miała w sobie ta brunetka, dla której Artur ciebie zostawił! - Znowu się odezwał.
- Zostaw mnie. - Powiedziałam nieco głośniej. Starszy męszczyzna przyglądał mi się jeszcze bardziej.
- Hmmm.. Pewnie była ładna, wysoka, zgrabna i mądra.. Kompletnie przeciwieństwo CIEBIE!!! - Poszułam, że moje policzki są mokre.
- ZOSTAW MNIE!!! - Krzyknęłam.
Starzec wyciągnął telefon i wybrał jakiś numer.
Mężczyzna z ulicy (xd)
Wybrałem się na spcer po ulicach naszej pięknej Warszawy. Przechadzając się, w zaułku napotkałem dziewczyne... Mówiła sama do siebie.. Przyglądałem jej się. Nagle zaczęła krzyczeć. Wziąłem szybko telefon i wybrałem numer: ,,Psychiatryk" po krótkiej rozmowie zauwarzyłem, że dziewczyna siedzi skulona pod ścianą i coś powtarza.
- Przepraszam czy wszystko jest okej?
Ola
- Zostawcie mnie!! - Krzyknęłam i odsunełam się jeszcze dalej. Nagle przyszli jacyś ludzie. Dalej już nic nie pamiętam..
*następny dzień*
Obudziłam się w białym pomieszczeniu, było w nim biurko, łóżko na którym leże i drzwi..
- Wstawaj ofiaro losu. - Powiedział zmowu ten sam głos.
- Zamknij twarz!!! - Krzyknęłam na cały głos.
Nagle do pokoju wbiegła kobieta, na moje oko ma może 37 lat.
- Ojejku skarbeńku już się obudziłaś? - Uśmiechnęła się... Odziwo uśmiech był szczery..
- T-tak.. Przepraszam, że krzycze. - Powiedziałam cicho..
- Odpocznij jeszcze, a później ci wszystko wytłumacze. - Wyszła z pokoju.
Ciocia Michasia
Ola pewnie nocuje u Artura lub Weroniki. Postanowiłam, że troszke posprzątam jej w pokoju. W oko rzuciła mi się karteczka na biurku.. Po jej przeczytaniu nie mogłam w to uwierzyć.. Ona...ona uciekła. Płakałam... Musze pójść do Remigiusza   i powiadomić go o tym..
*studio*
Biegłam ile sił w nogach.. Wparowałam do środka jak szalona.. Nie moja wina, że martwe się o dziecko.. No właśnie to jeszcze dziecko ma dopiero 15 lat! Poszłam szybkim krokiem do gabinetu jej menagera..
- Witaj Michalino co cię do mnie sprowadza. - Uśmiechnął się w pokoju byli jeszcze, Artur z bratem, Sylwie i ktoś jeszcze jakaś brunetka.
- Ona uciekła.. - Powiedziałam ze łzami w oczach..
- Kto uciekł? - Zapytała się ta brunetka piskiwym głosem.
- Ola.. - Łza spłynęła mi po policzku..
- A-ale jak to? - Powiedziała jedna z Sylwi.
Podałam im list i usiadłam na fotelu chowając głowe w dłoniach..
- To wszystko twoja wina. - Powiedział Artur przez zęby i zaciskjąc pięści..
- MONIKA TO TWOJA WINA! - Krzyknął ze łzami w oczach.
Ola
Dowiedziałam się, że ta kobieta nazywa się Izabela, śmieszne mam tak na 2 imie xd. A i jeszcze jestem w psychiatryku i mam Schizofrenie.. Eto nic takiego.. Jasne, że jest coś takiego!!
- Dobra Olka dasz radeee... Wyleczą cie, i znowu pójdziesz przed siebie.
- Posłuchaj mnie kochana uważnie.
- Emm. D-do-dobrze.. - Jąkałam się nawet nie wiem czemu. Jestem po prostu przerażona..
- Nie bój sie mnie - Uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Więc posłuchaj to jest Szpital Psychiatryczny dla Nieletnich.. Jesteś jedyna z taką poważniejszą chorobą.. Wszystkie nastolatki tutaj mają, albo depresjee, anoreksje lub buliemie.. - Mówiła uśmiechając się..
- Dla tego masz osobny pokój.. Śniadania, obiady i kolacje, będe ci tu przynosić.. Mogłabym cię poprosić o telefon do rodziny? - Nadal się uśmiechała.
Na ostatnie słowa oczy momentalnie mi się zeszkliły..
- I co? Panieńka Olunia sie nie odezwie? Hahaha! - Śmiał się. Śmiał się ze mnie.. On tu gdzieś jest..
Zaczęłam się rozglądać po pokoju przerażona. Złapałam się za ramiona i troszke za mocno, gdyż przebiłam moimi ostrymi paznokciami sobie skóre.
- Zostaw mnie, zostaw mnie, zostaw mmie.. - Szeptałam cały czas do siebie, a z oczy ciekły mi łzy.
- Już skarbeńku spokojnie.. - Zaczęła mnie uspokajać. Nagle do pokoju wszedł jakiś mężczyzna po 40 i wbił mi coś w ramie. Uspokiłam się, może nie od razu. Przed oczami miałam ciemność.. Już wiem co to było.. To lek na uspokojenie..
*2 tygodnie później*
Wstałam.. Dziwne jak ja długo spałam? Wzięłam telefon do ręki /Iza pozwoliła mi go zatrzymać\ Jak go włączyłam nie mogłam w to uwierzyć:
67 nieodebrane połączenia od Misiek ;*
428 nieprzeczytane wiadomości od Misiek ;*
55 nieodebrane połączenia od Rudzielec
120 nieprzeczytne wiadomości od Rudzielec
49 nieodebrane połączenia od Ciocia
52 nieodebrane połączenia od Wujaszek
45 nieodebrane połączenia od Szwagier
98 nieprzeczytne wiadomości od Szwagier
1297 Facebook
654 Snapchat
200 Instagram
527 Ask

Sprawdziłam tylko godzine i date. Nie chce, żeby wiedzieli gdzie jestem..
- Boziu skarbeńku tak cie przepraszam! Za dużo leku i wstrzyknęli! - Powiedziała przerażona Iza..
- Mogłabyś pójść ze mną na... Spacer? - Spytałam się cicho. Na co ona przytaknęła głową.
- Tylko się ubierz.
- Dobrze.. - Nie patrzyłam na nią... Bałam się.
Podeszłam to torby i wyjęłam białą bluze z mojego sklepu i białe jeansy podarte na całych nogawkach. No co? Jestem w psychiatryku to trzeba się tak ubierać.. Na kapturze w bluzie były uszka kotka.. Rozczesałam moje bląd włosy, załorzyłam kaptur na głowe. Podkreśliłam oczy tuszem do rzęs. Byłam już gotowa.
- O Boziu Oleńko jak ty ślicznie wyglądasz!! - Powiedziała Izabela.
- Dzi-dziękuje - Powiedziałam dalej przestraszona.
Może ona nie wie, że jestem ,,sławna"?
Byłyśmy na stołówce.. Wszyscy się na mnie patrzyli.. A w szczególności chłopcy..ehh.. Niektóre dziewczyny płakały. Pewnie fanki..
- Cz-czy to ty? Ola Sterniuk? - Zapytała się dziewczyna która prawie płakała.
- Nie to jest ofiara losu. - Nadepnęłam sobie na noge.
- Czy to będzie nasza nowa opiekunka? - Zapytal się jakiś chłopak.
- Nie to nie jest opiekunka Arku.. Ona jest jedną z was... Tylko troszke inna. Nie będzie z wami spędz.. - Nie dolończyła, ponieważ przerwały jej nagłe wiadomości w telewizji.
- Polska gwiazda Aleksandra Sterniuk zwana również jako Oll Ciaa, zaginęła 2 tygodnie temu. Podobno uciekła z domu. Jeśli ją ktoś widział prosze natychmiast zgłosić się do jej rodziny lub do studia MyMusic.
- NIE!! - Krzyknęłam.. Po moich policzkach płynęły łzy..
- Nie mogą wiedzieć gdzie jestem, nie chce. Nie chce. Nie chce. Nie chce.. - zsunęłam się na ziemie po ścianie...
- Ola.. Już spokojnie, spokojnie wszystko będzie dobrze.. Będzie dobrze..
- Nie, nie, nie, nie.....
*3 miesiące później*
Powoli udaje się im mnie wyleczyć już to... Coś.. Coraz rzadziej się do mnie odzywa.. I to dziwne ale w pokoju zamontowali mi telewizor.. Dziiiiwee..
Oglądałam trudne sprawy, gdy mi przerwały te ich ,,nagłe wiadomości" patrze.. A tam....filmik... Artur znowu zaczęłam płakać..
- Ola.. Słońce, kochanie, misiu, skarbie wróć prosze ciebie.. Tęsknie.. Bardzo.. Prosze.. - Mówił zapłakany..
- Ola nadal się nie odnalazła nikt nie wie co się z nią dzieje.. Nie wiadomo czy żyje..

Postanowiłam wziąść się się w garść i zrobić lajwa na mojej grupie. Wzięłam telefon kliknęłam na fb Kocurki Olcii Official.
- Hej wszystkim.. - Pojawiły się pierwsze komentarze w stylu ,, o matko" ,, ty żyjesz?"
- Tak.. Żyje! I mam się świetnie.. Dobra może nie dokońca.. - Powiedziałam.. Wogle się nie uśmiechałam. Nie potrafiłam..
- Ooo jak słodko panna Aleksandra raczyła ruszyć dupsko i powiadomić ludzi których zraniła..aww.
- ZAMKNIJ SIĘ!! - Krzyknęłam, i szybko zakryłam buzie rękami.
- Przepraszam was za to... - Nagle w komentarzach widziałam konto i komentarz Artur Sikorski : Kochanie ty żyjesz! ❤❤❤
- Artur... Nie nazywaj mnie kochanie... Zdradziłeś mnie na moich oczach... W mniejszości przez ciebie jestem gdzie jestem... - Pare łez spłynęłi mi po policzkach.
- No dalej! Powiedz im, że jesteś w wariatkowie!! Hahahahahah.
- Zamknij się.. Nie mów nic do mnie! ODEJDŹ !! - Krzyknęłam łapiąc się za głowe..
Na czacie pokazywały się wiadomości ,, co się dzieje?,, ,,wszystko okey?,, ,,Ola..powiedz nam prawde,,
Popatrzyłam prosto w telefon, ścisnęłam ramiona, aż polała się krew.. Moja biała bluza była we krwi..
- Jestem w wariatkowie.. JESTEM W PSYCHIATRYKU!!! UDOWODNIĆ WAM?! PROSZE BARDZO! - Krzyczałam, wstałam z łóżko podeszłam do okna i przełączyłam kamerke na z tyłu telefonu..
- Widzicie? Kraty, wszystko na biało! - Krzyczałam.
- Zabij się! Zabij się! Zabij się! - To coś mówiło.
Upuściłam telefon, upadł tak, że było widać drzwi.
- Iza!!! Iza!! Chodź!! Pomóż mii!!! PROSZE!! - Krzyczałam płacząc uderzając pięściami w drzwi. Nagle do pomieszczenia wbiegli lekarze i mi coś wstrzyknęli. Miałam znowu ciemność przed oczami..Upadłam na podłoge. Słyszałam tylko jak Iza mówi chyba na lajwie, żeby się o mnie nie martwili..
Artur
*początek lajwa*

Nie moge w to uwierzyć, moje słoneczko żyje
- Kochanie ty żyjesz! ❤❤❤ - Napisałem komentarz, dziwne, że wogle się nie uśmiechała..
- Artur... Nie nazywaj mnie kochanie... Zdradziłeś mnie na moich oczach... W mniejszości przez ciebie jestem gdzie jestem... - Zaczęła płakać.
Nagle zaczęła krzyczeć.. Jeremi który ze mną oglądał był tak samo przerażony jak ja.. Nagle z biała bluza zrobiła się czerwona.. To krew..
- Jestem w wariatkowie.. JESTEM W PSYCHIATRYKU!!! UDOWODNIĆ WAM?! PROSZE BARDZO! - Wykrzyczała i pokazała okno.. Nie moge w to uwierzyć.
Patrzyłem z przerażeniem na film.. Zaczęła krzyczeć i walić w drzwi. Do jej pokoju weszli jacyś ludzie ubrani na biało, przytrzymali ją i wstrzyknęli jej coś w ramie.. To nie może być prawda.. Mój mały aniołek..
🐼🚑🐼
BAAARDZOOO was przepraszam, że zrobiła tak z Olą, ale... No musiałam dać jaką dramee.. A jako, że ostatnio gadałam z BFF o psychiatryku to tak mi wpadło do głowy.. Nie bijcie mnie za to 😂
Heloł Elo Loff Pandyy! 😂❤❤❤❤🐼


Zmiany... || A.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz