Pa pa

418 34 3
                                    

- No taaak... Ale on jeszcze mnie zgwałci! - Zaczęłam sie śmiać a mama ze mną.
Ola
- Raczej nie chcesz by w tym wieku babcią.
- Jaaaa? Skąd taka myśl.. - Zaczęła iść w strone kuchni.
Gdy byłam już na schodach mama krzyknęła.
- Jak to będzie chłopiec ma mieć na imie Łukasz!!!
- Mamoooo... - Wbiegłam po schodach do mojego pokoju po walizke.
*jakiś czas później*
 Mama mnie wysadziła przed domem Państwa Sikorskich. Przełknęłam głośno śline i udałam się do drzwi. Grzecznie zapukałam i czekałam, aż mi Artur otworzy bo jest sam w domu. Chłopak otworzył mi drzwi. W oczy się rzucały kule do nogi i biały gips.
- Hej łamago. - Zaśmiałam sie i dałam mu buziaka.
- Cześć złośnico - Zaśmiał się cicho.
- Tooooo... Gdzie mam dać walizke? - Spytałam się grzecznie.
- No jak to gdzie? W moim pokoju.. - Ostatnie słowa wyszeptał mi do ucha.
Czas sie z nim podroczyć...
- Aa myślałam że bd w pokoju Kosii... Ze wszystkimi misiaaami, bym mogła je całą noc przytulaaać.. - Przygryzłam warge..
- No ale twój jedyny miś stoi właśnie przed tobą.. - Podszedł BARDZO blisko mnie.
- Czyżby? - Objęłam go w talii.
- Mhm.. - Mruknął łapiąc moje policzki i wpijając się w moje usta.
Całował mnie powoli i namiętnie..
- To ja ide do pokoju Kosi. - Zaczęłam biec w strone pokoju.
- Ejjj to nie fair!!! Ty nie masz złamanej nogi.. - Oburzył się.
- Przynajmniej bd miała spokój.. - Wystawiłam język w jego strone.
- Pfffff...
Złapał za kule i poszedł do salonu usiąść. Przewróciłam oczami i udałam się w jego strone.
- No misiek.. - Usiadłam obok obrażonego chłopaka.
- Nie fochaj sie...
- Dobra.... Jak tak chcesz sie bawić to sobie ide. Pa pa. - Już miałam wstawać, ale chłopak złapał mnie za ręke i pociągnął do siebie, i wpił się w moje usta.
- Nigdzie sobie nie idziesz. - Mruknął w moje usta, nadal całując.
- Kocham cię
- Kocham cię.

Zmiany... || A.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz