Rozdział 23

5.8K 286 2
                                    

Holly Minight

- Jeśli pani chce możemy powtórzyć badania. - powiedział lekarz.

- Jakie to ma znaczenie? - zapytałam.

- Holly, może zaszła jakaś pomyłka. - rzucił Jace. 

- Jace, nie. To nie sen, to rzeczywistość.

- Czasem zdarzają się pomyłki. - oznajmił doktor.

- Kiedy ostatnio się zdarzyła? - milkł. - Widzi pan. 

- Zostawię państwa, a gdyby pani zmieniła zdanie proszę do mnie zadzwonić. - powiedział doktor i opuścił nasz dom. Po jego wyjściu Jace wybuchnął:

- Cholera jasna co ci szkodzi powtórzyć te cholerne badania?!

- Rozczarowanie! Będzie jak z ciążą!

- Zacznij zachowywać się jak osoba dorosła, która ma przy sobie rodzinę! Nie musi radzić sobie sama!

- Podjęliśmy już decyzję!

- Nie, ty ją podjęłaś. Nie zważałaś ani na mnie, ani na Alice. W ogóle masz nas oboje ostatnio gdzieś! 

- Zarzucasz mi coś?!

- Tak! Popadłaś w jakąś chorą myśl! Chcesz mieć dziecko, ja też, ale mamy też Alice! nie możemy jej odtrącać!

- Nie odtrącam jej, próbuje zapomnieć o tym, że kiedykolwiek jeszcze będę miała dziecko!

- I znów to robisz. Ubzdurałaś sobie, że nie możesz mieć więcej dzieci i w tym tkwisz! Jesteś zdrowa, możesz zajść w ciążę, może ostatnio mieliśmy gorszy okres! Zrozum to wreszcie! Przemyśl wszystko i zadzwoń jak się nad tym wszystkim dobrze zastanowisz!

- Jace...

Trzasnął tylko drzwiami i odjechał. Usiadłam samotnie na kanapie i zaczęłam płakać. Wstałam i poszłam do łazienki. Stanęłam przed wielkim lustrem i powiedziałam:

- Przestań się nad sobą użalać Holly. Pomyśl o swojej rodzinie! Mamie, która wychodzi jutro za mąż za Sama, o Alice, dzięki, której moje życie nabrało barw i o Jace'ie, który niezależnie od wszystkiego zawsze mnie kochał, wspierał i pomagał nawet wtedy gdy go raniłam, o tacie, którego bardzo mi brak. - umyłam twarz i umalowałam się, by nie było widać, że płakałam.

Wyjęłam z szafy czarne spodnie i obcisłą białą koszulkę z napisem "NEVER GIVE UP". Założyłam trampki i zabrałam kluczyki. Najpierw pojechałam do taty na cmentarz, potem do pana doktora, który prowadził mnie w szpitalu, a następnie do mojej pani ginekolog. Doktora poprosiłam o powtórzenie badań. Zrobiliśmy je od razu, a wyniki miałam odebrać w poniedziałek. Pani ginekolog powiedziała, że wszystko jest w porządku, ale może nie mogłam zajść w ciążę przez stres. 

- Holly unikaj przez ten weekend stresu i spróbujcie w poniedziałek. - poinstruowała mnie pani Greendick. - Zapiszę cię na wizytę za pięć tygodni, wcześniej nie mam terminów, ale gdyby coś się działo to od razu dzwoń i przyjdź. Powodzenia, kochanie. - przytuliła mnie.

- Dziękuję, bardzo bym chciała mieć drugie dziecko. Trochę zaniedbałam Jace'a i Alice, muszę to naprawić. 

- No to widzimy się jutro, na ślubie. 

Wsiadłam do samochodu i pojechałam do mamy.

- Cześć mamuś, może pomogę wam. - zaproponowałam.

- Nie, nie dźwigaj.

- Nie przesadzaj. Cześć Sam. 

- Hej, co tam? 

- Wszystko okay.

- Jak się czujesz?

- Dobrze, a wy? Jutro wasz wielki dzień!

- Dobrze, ale... 

- Chodź pokażesz mi sukienkę. - zaniosłyśmy pudła z rzeczami Sama do sypialni. Mama wyjęła z garderoby białą zwykłą suknie. -Ty masz zamiar w tym iść. - kiwnęła głową. - Nigdy w życiu!  Zabieram cię na zakupy i nie chcę słyszeć żadnego ale. 

Kiedy byłyśmy w sklepie z sukniami ślubnymi, mama przymierzyła kolejną sukienkę sięgającą jej za kolana, lekko rozkloszowana z koronkowymi ramiączkami. Wyglądałaby ślicznie gdyby nie jej smutna mina.

- Siadaj tu koło mnie. - rozkazałam. - Co się dzieję?

- Nic.

- Przecież widzę. To z powodu ślubu?

- Też. Czuję się jakbym zdradzała ojca.

- Jedź do niego na cmentarz. A ta druga rzecz?

- Nic, kochanie, naprawdę.

- Nie mydl mi oczu.

- Twoja choroba. Nie śpię po nocach.

- Mamuś jeśli to cię uspokoi to... nie mów nikomu... Dziś ponowiłam badania, będę miała wyniki w poniedziałek. Wszystko się jakoś ułoży. 

- A co z drugim maluszkiem?

- Na razie nie mogę zajść w ciążę. Ale wszystko jest dobrze. Głęboki wdech... Jutro bierzesz ślub! Podobasz mi się w tej sukience, bierzemy?

- Yhym. 

- Jeszcze sukienka dla mnie.

Pojechałyśmy do kolejnego sklepu już w weselszych nastrojach. Wybrałam taką w kolorze pudrowego różu z wyraźnym dekoltem. 





Odnajdę cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz