Holly Minight
- Jace? Co ty tu...
- Tata! - krzyknęła Alice. Jace poniósł ją, a potem postawił i przytulił mnie.
- Tak się bałem.
- Jace, ale ja nadal nie rozumiem. Co tu robisz?
- Odnalazłem was.
- Nie będziemy rozmawiać na ulicy. - weszliśmy do domku i zaczęłam:
- Alice idź skarbie do sypialni.
- Ale...
- Kotku, mamusia musi porozmawiać z tatusiem.
- No dobrze. - mała wyszła.
- Laura ci powiedziała, gdzie jesteśmy, tak?!
- Nie, Laura nie miała nic z tym wspólnego. Byłem u ciebie w mieszkaniu.
- Grzebałeś w moich rzeczach?
- Nie, znalazłem, artykuł i...
- I co?
- Pomyślałem, że się ucieszysz.
- Jak widać nie.
- Czy możesz mi do jasnej cholery wytłumaczyć o co ci chodzi?!
- Mnie?
- Tak. Przejechałem setki kilometrów, by zobaczyć dwie najważniejsze w moim życiu osoby... by móc być z wami. A ty tak mi się odpłacasz?! Ja wracam... z Alice. Ty wybieraj albo wracasz z nami albo zostajesz. Alice!
Nasza córeczka weszła do kuchni i stanęła naprzeciw jej taty.
- Wracamy do domku. - powiedział.
- Spakuje jej rzeczy.
- Mamusia z nami nie jedzie?
- Niestety nie. - usłyszałam w jego głosie ból, a w moich oczach zebrały się łzy.
Spakowałam rzeczy dziewczynki i podałam je Jace'owi.
- Pożegnaj się z mamą. - Alice przytuliła się do mnie mocno. - Cześć. - powiedział i wyszli. W domku zapanowała nieznośna cisza. Oparła się o ścianę i wybuchłam płaczem. W nocy nie mogłam spać, musiałam znaleźć się w moim domu. Tylko tam czułam się dobrze. Postanowiłam, że rano wyjadę z Oklahomy.
Spakowałam rzeczy, pojechałam opłacić domek i ruszyłam w drogę powrotną. Kiedy weszłam do domu rzuciłam walizkę i poszłam do sypialni. Wszystko było posprzątane!
Jace. - pomyślałam.
Zaczęłam się zastanawiać dlaczego ja to ciągle robię. Dlaczego tak bardzo ranię innych. Dlaczego zawsze inny są nieszczęśliwi. Przeze mnie. Postanowiłam się usunąć.
ROZMOWA:
- Cześć Jace.
- Hej.
- Mógłbyś zaopiekować się Ali jeszcze trochę?
- Jasne. Coś się stało?
- Nie. Ucałuj ją mocno ode mnie. Zadzwonię. Pa.
- Cześć.
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
Czułam się strasznie. Nie spałam, prawie nic nie jadłam. Leżałam całymi dniami w łóżku. Miałam najgorsze myśli. Chciałam ze sobą skończyć. Myślałam o samobójstwie.
Wzięłam prysznic, zjadłam małe śniadanie. Wierzyłam, że jest lepiej, ale gdy otworzyłam mój laptop zobaczyłam zdjęcie naszej trójki. Wybrałam numer do Jace'a:
ROZMOWA:
- Hej, Holly.
- Cześć, mógłbyś dać mi Alice?
- Tak... Mama dzwoni.
- Cześć mama, kiedy do nas przyjedziesz?
- Kochanie, pamiętaj, że bardzo cię kocham. Pamiętaj o tym. Daj mi tatę. Jace dziękuje ci za wszystko. Zaopiekuj się Ali. Pa.
- Holly, ale...
Rozłączyłam się. Jeszcze chwilę wpatrywałam się w zdjęcie, a potem poszłam na górę...
***
Następny rozdział będzie nawiązywał do tego. Jak myślicie Jace odczyta z głosu Holly co zamierza zrobić? Miłego czytania. Może jeszcze dzis pojawi się kolejny rozdział ;)
![](https://img.wattpad.com/cover/82657157-288-k861758.jpg)
CZYTASZ
Odnajdę cię
RomantikDRUGA CZĘŚĆ "NIE POZWÓL ODEJŚĆ" Jace szuka Holly, lecz ona ukrywa się przed nim. Nie chce, by ktokolwiek dowiedział się o tym gdzie jest. Przynajmniej teraz. Dlaczego się ukrywa? Czy Holly nadal kocha Jace'a? Zapraszam.