Rozdział 6

8.2K 362 10
                                    

Holly Minight

- Jace? Co ty tu...

- Tata! - krzyknęła Alice. Jace poniósł ją, a potem postawił i przytulił mnie.

- Tak się bałem.

- Jace, ale ja nadal nie rozumiem. Co tu robisz?

- Odnalazłem was.

- Nie będziemy rozmawiać na ulicy. - weszliśmy do domku i zaczęłam:

- Alice idź skarbie do sypialni.

- Ale...

- Kotku, mamusia musi porozmawiać z tatusiem.

- No dobrze. - mała wyszła.

- Laura ci powiedziała, gdzie jesteśmy, tak?!

- Nie, Laura nie miała nic z tym wspólnego. Byłem u ciebie w mieszkaniu.

- Grzebałeś w moich rzeczach?

- Nie, znalazłem, artykuł i...

- I co?

- Pomyślałem, że się ucieszysz.

- Jak widać nie.

- Czy możesz mi do jasnej cholery wytłumaczyć o co ci chodzi?!

- Mnie?

- Tak. Przejechałem setki kilometrów, by zobaczyć dwie najważniejsze w moim życiu osoby... by móc być z wami. A ty tak mi się odpłacasz?! Ja wracam... z Alice. Ty wybieraj albo wracasz z nami albo zostajesz. Alice!

Nasza córeczka weszła do kuchni i stanęła naprzeciw jej taty.

- Wracamy do domku. - powiedział.

- Spakuje jej rzeczy.

- Mamusia z nami nie jedzie?

- Niestety nie. - usłyszałam w jego głosie ból, a w moich oczach zebrały się łzy.

Spakowałam rzeczy dziewczynki i podałam je Jace'owi.

- Pożegnaj się z mamą. - Alice przytuliła się do mnie mocno. - Cześć. - powiedział i wyszli. W domku zapanowała nieznośna cisza. Oparła się o ścianę i wybuchłam płaczem. W nocy nie mogłam spać, musiałam znaleźć się w moim domu. Tylko tam czułam się dobrze. Postanowiłam, że rano wyjadę z Oklahomy.

Spakowałam rzeczy, pojechałam opłacić domek i ruszyłam w drogę powrotną. Kiedy weszłam do domu rzuciłam walizkę i poszłam do sypialni. Wszystko było posprzątane!

Jace. - pomyślałam.

Zaczęłam się zastanawiać dlaczego ja to ciągle robię. Dlaczego tak bardzo ranię innych. Dlaczego zawsze inny są nieszczęśliwi. Przeze mnie. Postanowiłam się usunąć.

ROZMOWA:

- Cześć Jace.

- Hej.

- Mógłbyś zaopiekować się Ali jeszcze trochę?

- Jasne. Coś się stało?

- Nie. Ucałuj ją mocno ode mnie. Zadzwonię. Pa.

- Cześć.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

Czułam się strasznie. Nie spałam, prawie nic nie jadłam. Leżałam całymi dniami w łóżku. Miałam najgorsze myśli. Chciałam ze sobą skończyć. Myślałam o samobójstwie.

Wzięłam prysznic, zjadłam małe śniadanie. Wierzyłam, że jest lepiej, ale gdy otworzyłam mój laptop zobaczyłam zdjęcie naszej trójki. Wybrałam numer do Jace'a:

ROZMOWA:

- Hej, Holly.

- Cześć, mógłbyś dać mi Alice?

- Tak... Mama dzwoni.

- Cześć mama, kiedy do nas przyjedziesz?

- Kochanie, pamiętaj, że bardzo cię kocham. Pamiętaj o tym. Daj mi tatę. Jace dziękuje ci za wszystko. Zaopiekuj się Ali. Pa.

- Holly, ale...

Rozłączyłam się. Jeszcze chwilę wpatrywałam się w zdjęcie, a potem poszłam na górę...
***
Następny rozdział będzie nawiązywał do tego. Jak myślicie Jace odczyta z głosu Holly co zamierza zrobić? Miłego czytania. Może jeszcze dzis pojawi się kolejny rozdział ;)

Odnajdę cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz