Wszystko było genialne. Supportem okazał się mniej znany DJ-Tom Swoon był całkiem spoko. Gdy na scenę wszedł Martin wszystko działo się jak we śnie. Dziewczyny piszczały, płakały, darły się na jego widok. I nagle, mniej więcej w środku występu, gdzieś w za mną w tłumie rozległy się strzały.Ludzie przerażeni nie wiedzieli co się dzieje, strach i panika ogarnęła wszystkich. Ochrona pierwsze co zdjęła Garrix'a ze sceny i dopiero, gdy wiedzieli że jest bezpieczny zaczęli wchodzić w tłum i interweniować. Jeszcze przez chwile trzymałam Zac'a za rękę, ale nas rozdzieli. Byłam przerażona tym co się dzieje. Wtedy padły kolejne strzały i nastała jeszcze większa panika wśród nastolatek. Ochroniarze nagle zabrali mnie na backstage, nie wiedząc czemu i co najlepsze tylko mnie. Powiedzieli mi, że tu będę bezpieczna i coś o tym jak mam stąd wyjść słuchając się kogoś tam. Czekałam, uspokoiłam oddech, a adrenalina zaczynała już opadać przez co czułam lekkie zmęczenie. Zaczęłam rozmawiać z ludźmi, gdy niespodziewanie pojawił się Martin, a obok niego Louis( jego przyjaciel i fotograf ). Początkowo spytał się czy wszystko dobrze, po czym powiedział żebym z nimi poszła. Zaczęliśmy gadać:- Hej, jestem Zoe
- A ja...
Przerwałam mu w połowie zdania wtrącając
- Tak, wiem kim jesteś w końcu przyszłam na twój koncert- powiedziałam lekko ironicznie, na co on się zaśmiał. Z jednej strony cieszyłam się, bo kurwa gadam z Garrix'em, ale z drugiej nie wiedziałam co się dzieje z Zac'iem i to mega mnie martwiło.
- No tak, masz racje. Ale na pewno wszystko dobrze?- zapytał troskliwie
- Ze mną tak, tylko że przyszłam tutaj z ... przyjacielem i nie wiem co się z nim dzieje, i trochę się martwię - powiedziałam szczerze - A ty? Co to w ogóle było?
- Jestem trochę zszokowany no wiesz jeszcze nigdy czegoś takiego nie było na moim koncercie. A ochrona mówi, że ktoś miał ślepaki, więc raczej nikt nie został ranny przez strzelca. Jeśli chodzi o tego przyjaciela to zlecę poszukiwania go.
- Dzięki, a czemu z całej publiczności tylko ja tu jestem?- musiałam zadać mu to nurtujące mnie pytanie
- Może to zabrzmi chamsko, czy samolubnie, ale zobaczyłem cię w tłumie. Dla mnie wyróżniłaś się czymś, więc chciałem zadbać o twoje bezpieczeństwo.
- Serio, tylko dlatego że ci się podobałam i stwierdziłeś, ale fajna dupa może ją przelecę, ale że komuś odjebało i zaczął strzelać to zrobię z siebie bohatera ratując ją- powiedziałam, naskakując na niego.
Wszystko się skumulowało, a teraz wszystkie uczucia z siebie wyrzuciłam. Byłam bezbronna, a łzy same zaczęły spływać mi po policzkach. Martin był zszokowany tym co mu powiedziałam, ale gdy zobaczył w jakim jestem stanie. Jedyne co zrobił to podszedł i przytulił mnie mocno, powtarzając cały czas:
- Spokojnie, jesteś już bezpieczna- szepcząc mi do ucha.
✌🏼️
CZYTASZ
In the name of love
FanfictionMartin i Zoe poznają się po strzelaninie na koncercie. Zaczynają ze sobą rozmawiać i dowiadują się jak wiele ich łączy. Chłopak widzi w niej coś niesamowitego, a Zoe nie może zrozumieć dlaczego właśnie ona. Życie sprawia im duże problemy. Czy poradz...