Rozdział 5

286 25 0
                                    

Gdy się obudziłam było przed 14 byłam głodna, więc biorąc pod uwagę godzinę poszłam zjeść obiad. Po tem wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i poszłam się ubrać. Ubrałam kurtki biały top i wygodne spodnie od dresu. Od razy poczułam się lepiej i świeżej. Usiadłam po turecku na środku łóżka otwierając Maca. Sprawdziłam wszystkie najważniejsze strony i włączyłam film. Wybrałam ,, Last Song" bo jest to film który chyba nigdy mi się nie znudzi. Nagle poczułam jak mój iPhone wibruje. Była to wiadomość o nieznanego numeru. Odblokowałam telefon:

Hej super spędziłem z tb czas. W ny zostaje jeszcze tydzień tak wiem mówiłem że już dzisiaj wylatuje ale moje plany sie zmieniły. Wiec może sie spotkamy?
Martin😀

W ekran telefonu wgapiałam się chyba przez 5 minut, nie mogąc uwierzyć że do mnie napisał. Zastanawiałam się chwilę co odpisać i w końcu odpisałam:

Czm zostajesz jeszcze tydzień? Coś sie stało? Jak chcesz to możemy spotkac sie nawet dzisiaj. I skąd masz mój numer?

Wcisnęłam wyślij. Nie czekałam aż odpisze jak pewnie każda inna napalona na swojego idola nastolatka, tylko zajęłam się zadaniem. Byłam zawalona robotą przez to, że nic nie zrobiłam przez weekend. Z nad oślinionej książki do historii obudził mnie dzwoniący iPhone. Szybko zaczęłam rozgrzebywać papiery rozrzucone po całym biurku, aż go znalazłam. Na wyświetlaczu zobaczyłam jakiś numer i bez zastanowienia odebrałam

- Tak?- powiedziałam lekko zaspana

- Hej- usłyszałam radosny głos Martin'a- obudziłem?

- Tak trochę, ale dobrze bo muszę się dalej uczyć- na mojej twarzy od razu pojawił się głupkowaty uśmiech.

- A dałabyś się oderwać od tego jakże interesującego zajęcia?

- Zawsze- odpowiedziałam szybko z ulgą zamykając książki

- Super, to za 10 min pod twoim budynkiem?- zapytał, a z jego głosu wywnioskowałam, że ma taki sam duży uśmiech jak ja.

Spojrzałam na zegarek, pokazywał 23.46 i szybko zabrałam kurtkę, nike i wymknęłam się z apartamentu. W windzie ubrałam się i odwróciłam do lustra by ogarnąć włosy. Drzwi się rozsunęły, a gdy z powrotem się odwróciłam zobaczyłam Marti'ego. Wyglądał mega przystojnie, miał rozczochrane włosy, jakby dopiero co wstał i na dodatek tą oliwkową bluzę z dziurami. Od razu się uśmiechnęłam, na co on podszedł do mnie objął i zaczęliśmy iść do wyjścia.

Czytajcie dalej komentujcie i czekajcie na kolejne rozdziały.
✌🏼️

In the name of loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz