Rozdział 8

283 23 1
                                    


Po chyba godzinnej kłótni z mamą, w końcu postawiłam na swoim. Garrix, gdy do niego zadzwoniłam i mu powiedziałam, że na 100% jadę prawie zemdlał ze szczęścia. Wieczorem mamy się spotkać na lotnisku, więc zaczęłam pakowanie. Mniej więcej w połowie mojego ogarniania się usłyszałam dźwięk SMS, od razu zaczęłam szukać iPhone'a. Szczerze najpierw myślałam, że Martin zmienił plany i jednak nie jedziemy, a przynajmniej ja. Okazało się, że to Zac sobie o mnie przypomniał.

Zac💙🤑😎
Hej Z czy tb odpierdoliło, masz mnie w dupie. Nic się nie odzywasz a teraz od osób trzecich dowiaduje się ze jedziesz z jakimś kutasem do LA którego znasz niespełna tydzień. Cb trzeba kurwa w psychiatryku. Wiesz ze on może cię porwać i zgwałcić. Myślałaś o tym? A nie sorry ty nie myslisz !!!!!
 
Zoe💙🤑😎
OMG! Weź nie panikuj jestem dorosła i doskonale wiem co robię a poza tym co tak nagle sie o mnie zacząłeś martwić. Przez tydzień sie nie odzywałes wiec pierdol się. I nie jadę tam tylko po to bym spędzić czas z chłopakiem tylko by w końcu spotkac sie z THL. Przecież wiesz jak bardzo za nimi tęsknie a ze mi zaproponował wyjazd to stwierdziłam ze to wykorzystam. A zreszta czm ja ci sie tłumacze jestes tylko moim przyjacielem.

Długo nie odpisywał więc pomyślałam, że się obraził i przesadziłam, aż w końcu odpisał. Nareszcie!

Zac💙🤑😎
Ok masz racje ale po prostu martwię sie o cb bo mi zależy. A i serio uważasz ze jesteśmy tylko przyjaciółmi bo myślałem po naszej wspólnej i bardzo namiętnej nocy i w ogóle ze jest między nami coś więcej. Wiem tb zależy na mnie tak samo mocno. Nie ignoruj mnie. Proszę.

Fuck, czemu on zawsze gdy się kłócimy musi wypominać tą nie powiem zajebistą, wspólną noc po imprezie, gdy miał wolną chatę. Ale przecież nie tylko z nim się ruchałam i po tem nie oznaczało to, że jesteśmy parą to czemu niby tu ma.?Kurwa co mam mu odpisać. Wiem jedno nie chce go stracić.  Nie mogę też mu powiedzieć, że jadę z Garrix'em bo od razu powie coś w stylu "On cię tylko przeleci i zostawi, w końcu jest mega gwiazdą". Ok, wiem.

Zoe💙🤑😎
Tak to prawda cholernie mi na tb zależy ale nie licz ze przez ta noc od razu będziemy para. Proszę wyjeżdżam dzisiaj wiec możemy spotkac sie po moim powrocie i to wszystko obgadać będę tez wtedy wiedziała co z tym chłopakiem z którym jadę. Nie pytaj mnie o niego. Będę tęsknić xo💙

Zac💙🤑😎
Ok będę czekał💙😘ale nie wiecznie pamiętaj

Po tym jak skończyłam pisać z Z zadzwoniłam do Ann. Musiałam ją przeprosić i opowiedzieć, jak i wytłumaczyć parę spraw. Nie powiedziałam jej jednak o tym kim jest ten tajemniczy chłopak, ale nie chce żeby w szkole zaczęli gadać ani też prowadzić jakiś problemów Martin'owi.
Po 17 byłam już gotowa i czekałam na Taxi. Marti'm umówiłam się koło 17:30 na lotnisku. W sumie nie wiedziałam co mnie czeka, a jadąc tam zastanawiałam się czy podjęłam dobrą decyzję. Gdy byłam już na miejscu, wyjęłam iPhone'a i do niego zadzwoniłam. 

- Hej, gdzie jesteś?- zapytałam

- Cześć, jestem w strefie business, wiec możesz tu przyjść lub jeśli wolisz mogę przyjść do ciebie.

- Może ty przyjdź do mnie.

- Ok, to czekaj przy wejściu już lecę. 

- Czekam.

Stałam przy tym wejściu chyba 10 min. Miałam ochotę go za to udusić no, ale ok. W końcu przyszedł, wziął moją walizkę i oboje zaczęliśmy kierować na bording. Myślałam, że będziemy normalnie czekać, a okazało się inaczej. Od razu nas wzięli i skierowali do samolotu. Tu znowu się zdziwiłam, będziemy lecieć prywatnym samolotem Garrix'a. Przy nim czekali już Louis, Watse i Aubrey. DJ przedstawił nas sobie, a zanim weszliśmy na pokład Lou zrobił kilka fajnych fotek. Z nim od razu złapałam super kontakt przez fotografie i cały czas o tym gadaliśmy. Pokazał mi parę sztuczek by wydobyć głębie i charakter zdjęcia. Przez cały ten cza Marti mixował i obrabiał kawałki na Macu(macbook'u). Przyłapałam go ileś tam razy na patrzeniu się na mnie. Na ostatnie 2h lotu był już na tyle zmęczony by położyć się na kanapie. Widziałam, a raczej wiedziałam o co mu chodzi, gdy leżąc tak się we mnie wgapiał, więc wstałam podeszłam do niego, położyłam obok, wtuliła w niego i pocałowałam po czym ujrzałam jego cudowny uśmiech. Oboje obudziliśmy się chwile przed lądowaniem, dlatego z powrotem zajęliśmy nasze miejsca.
W LA była piękna słoneczna pogoda i przyjemna temperatura, No w porównaniu do NY był upał. Z lotniska pojechaliśmy, najpierw odstawić Aubrey'a do studia. Miał coś tam do załatwienia i jakieś spotkanie. Następnie do wynajętej willi nad brzegiem oceanu. Dom był mega nowoczesny, ale zarazem z tym cudownym zachodnim charakterem.

Chłopakom ( L i W) nie chciało się ogarniać tylko poszli na plaże. Zostałam więc sam na sam z M. Z walizkami poszliśmy na górę do pokoi. Mój był duży, jasny z szklaną ściana z widokiem na ocean, a oczywiście obok mojego pokoju był Martin'a i łączył je duży balkon z leżakami i świecami. Nie chciało mi się nic robić i nagle ktoś zapukał do mnie zza szyby. Był o oczywiście mój ulubiony chłopak. Wszedł, położył się obok mnie na ogromnym biało-drewnianym łóżku i zaczęliśmy się śmiać. Mam przeczucie, że raczej przez najbliższe 2 tygodnie nie będę spała sama i szczerze bardzo mi to odpowiada.

Dzięki ze czytacie to gówno, zostawiajcie gwiazdki i komentarze. Czekajcie na kolejne rozdziały które będą już nie długo.
✌🏼️

In the name of loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz