Czułam się bezpieczna, gdy doszłam do siebie byłam wtulona w Martina i razem siedzieliśmy w jego garderobie. Twarz miał spokojną, a w oczach było widać zatroskanie. Gdy zobaczył, że się odcknełam spojrzał mi w oczy uśmiechając się:
- Jak się czujesz?- zapytał
- Już dobrze, przepraszam za to wszystko i za to co ci powiedziałam... - przerwał mi przykładając palec do ust
- Nie musisz, rozumiem byłaś przerażona. Próbowałaś być silna i stłumić te uczucia. Naprawdę rozumiem.
- Dzięki. Ok, muszę się zbierać pewnie wszyscy się o mnie martwią.- spojrzałam w tym momencie na telefon, oczekując że zobaczę SMS-y i wiele nieodebranych połączeń. A tu nic.
- Chyba wszyscy są o ciebie spokojni - zasugerował, następnie dodając- to może przejdziemy się, pogadamy?
- Naprawdę chyba powinnam już wracać.
- No proszę, daj się namówić- prosił patrząc na mnie z tą miną smutnego szczeniaczka.
- Ok- uśmiechnął się tak jak Elena, która dostała właśnie torbę cukierków- ale najpierw muszę dowiedzieć się co z Zac'iem- uśmiech już mu trochę zrzedł, ale pokiwał głową wiedząc że nie ma innego wyjścia.
- W porządku- dodał tylko.
Szybko wykręciłam numer Z. Gdy usłyszałam jego głos od razu poczułam się lepiej mając świadomość, że jest bezpieczny. Wymieniłam z nim parę zdań i powiedziałam, że później się odezwę i coś o tym żeby się nie martwił.
Wyszliśmy przed Madison Square. Zaczęłam się rozglądać w oczekiwaniu, że zaraz zostanę odepchnięta przez fanki. O dziwo ulica była pusta i to całkowicie, żadnych samochodów, nic. Spojrzałam na niego i spytałam:- Czemu nikt na ciebie nie czeka, żadnych fanów?
- Bo Zoe jest już 3 nad ranem, a całe to zamieszanie działo się 4 prawie 5 godzin temu- wytłumaczył mi.
- No tak to ma sens.
- To jak gdzie idziemy?- zapytał na co ja wskazałam w stronę Central Park'u. Zaczęliśmy spokojnie tam iść.
✌🏼️
CZYTASZ
In the name of love
FanfictionMartin i Zoe poznają się po strzelaninie na koncercie. Zaczynają ze sobą rozmawiać i dowiadują się jak wiele ich łączy. Chłopak widzi w niej coś niesamowitego, a Zoe nie może zrozumieć dlaczego właśnie ona. Życie sprawia im duże problemy. Czy poradz...