-16-

15.5K 867 61
                                    

Mam nadzieję, że mnie za to nie znienawidzicie ;)

-Tylko z tym kogo kocham-

Aiden usiadł obok mnie, poczułam jak materac lekko się zapada, przez co moje ciało przesunęło się w jego stronę.

Splotłam palce i bawiłam się nimi , wpatrując się w swoje kolana.

Nagle, zobaczyłam jego dłoń nad moimi. Po chwili jego palec zataczał na mojej skórze kółeczka. Westchnęłam. Było mi tak cholernie dobrze.

-Camie... -Podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Uśmiechnął się do mnie delikatnie- czy... Czy ty mnie pragniesz?

Takiego pytania w życiu bym się nie spodziewała.

Otworzyłam ze zdziwienia usta i poczułam dziwne pieczenie w oczach.

Czy go pragnę? Oczywiście, że tak! Jego całego. Kto by się oparł wysokiemu, czarnowłosemu księciu o lodowych oczach, w których może zapłonąć fioletowy ogień? Tak. Pragnę go, ale czy go kocham? Nie wiem.

Nawet go nie znam! Jedyne co o nim wiem to to, że jest alfą i ma na imię Aiden! Tu nie ma miłości! Ani głębszych uczuć. Postanowiłam mu to powiedzieć.

-Tak -Mój głos był lekko zachrypnięty- Pragnę Cię.

Nie zdążyłam powiedzieć wszystkiego. Wtedy zdarzyło się kilka rzeczy na raz.

Zbliżył się do mnie, nasze ciała się zetknęły, pochylił się nade mną, miarzdżąc mnie swoim ciężarem. Jego dłonie znalazły się na moich biodrach i przyciągnęły do jego krocza. Czując jego wzwód, wciągnęłam powietrze przez zęby, co wykorzystał i zaatakował moje usta. Jego język wtargnął do środka. Kusił mnie, bawił się mną. Przez chwilę był delikatny powoli badał wnętrze, a za chwilę był wręcz agresywny, przygryzał, lizał i ssał.

Byłam podtrzymywana przez swoje dłonie, oparte o materac, ale pod naciskiem jego ciała nie mogłam za długo wytrzymać.

Opadłam na łóżko, a on razem ze mną. Poczułam go, każdy centymetr jego ciała, stykający się z moim. Jęknęłam wprost w jego usta i usłyszałam jego cichy, zachrypnięty śmiech.

-Mój Kotek, Mój...- słowo "mój" brzmiało dziwnie, jakby mówiły je dwie osoby.

Odetchnęłam głęboko i spróbowałam go odsunąć. Nie udało się, był niczym skała.

Nie spodobało mi się to.

Owszem. Podobał mi się Aiden, ale nie... Nie chciałam tego robić! Miałam już różne znajomości, chodziłam do liceum! Jednak chciałam to zrobić z właściwym facetem!

-Aiden...-mruknęłam w chwili kiedy jego dłonie zaczęły ściągać moją koszulkę.

-Aiden, proszę... -jęknęłam i zacisnęłam dłonie na jego koszuli. -Przestań... Proszę.

Zdjął ze mnie koszulkę, a jego dłonie dotknęły piersi. Przyjemność, cholerna przyjemność, mieszała się ze złością, że nie chce mnie słuchać ! Warknęłam.

-Aiden do cholery!- mój głos stał się dziwny. Znowu.

Aiden drgnął i odsunął się lekko. Jego białka było czarne, a źrenice były mocno fioletowe, a właściwie... Purpurowo-fioletowe.

Nigdy czegoś takiego nie widziałam, był to... Piękny acz zdeka przerażający widok. Jakbym widziała jego wilka w ludzkim ciele.

Jego wilk przejął kontrolę. O cholera!

Mam przewalone! On się teraz nie zatrzyma! Ja zaraz...

Poczułam łzy w oczach, załkałam głośno. Poczułam jak zatrzęsły mi się dłonie. Jego ręcę zatrzymały się przy moich spodniach.

-Proszę...-szepnęłam cicho.

-Camie...

Drgnęłam i spojrzałam w jego oczy, fiolet już znikał, przebijał się przez niego lodowy błękit.

-Boże, Cam-nie pozwoliłam mu dokończyć.

Odepchnęłam go, a jego ciało zniknęło. Poczułam zimno na nagiej skórze. Odwróciłam się do niego tyłem i położyłam się na boku w pozycji embrionalnej. 

Jednak nie wyszedł. Poczułam jego lekki jak piórko dotyk na włosach. Głaskał mnie. Pomimo tego, że wystraszyłam się jego wilka, choć podobało mi się to co robił, choć czułam przyjemność to nie chciałam taka być. Nie oddam się byle komu, a zwłaszcza niedawno poznanemu chłopakowi. Nie jestem dziwką!

Warknęłam. Byłam smutna, że Aiden tak o mnie myślał. Ale czemu miałoby być inaczej skoro pozwoliłam mu już kilka razy na takie rzeczy?

On też warknął i odsunął się ode mnie.

-Nie uważam Cię za dziwkę! Camie ja Cię...

Usłyszałam huk, a po chwili poczułam mocne szarpnięcie. Zostałam podniesiona do góry. Zobaczyłam nad sobą jego twarz, nasze nosy się stykały, a on patrzył uparcie w moje oczy.

-Poznasz tajemnicę wilkołaków-wyszeptał w moje usta. -Śpij.

Mięśnie się rozluźniły, powieki opadły.

Została ciemność.






Zniewolona przez fioletOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz