Więc tutaj będzie scena +18!!!
-Powiedz tak-
Siedziałam przy biurku sekretarki i porządkowałam papiery, drukowałam dokumenty przesłane na komputer, a także umawiałam Aidena na spotkania, a niektórych zapraszałam do jego biura.
W pewnym momencie do środka wpadł mój brat. Louis uśmiechnął się do mnie.
-Wszystkiego najlepszego, Cam!
-Co?-Spytałam z zapewne głupim wyrazem twarzy. -O co ci chodzi?
Zaśmiał się.
-Och, sister. Dziś twoja osiemnastka! Osiemnaście masz lat... !-I zaczął śpiewać jakaś dziwną piosenkę disco polo.
Zatkałam uszy i wystawiłam w jego stronę język.
~Świr!-Krzyknęłam w myślach w jego stronę.
Jego mina była komiczna! Miał rozdziawione usta, a oczy szeroko otwarte. Wyglądał niczym postać z kreskówki.
-Ty małpo! Od kiedy umiesz rozmawiać przez myśli? Co? -Doskoczył do mnie i poczochrał moje włosy.-Ty spryciaro!
Zaśmiałam się i przytuliłam do mojego braciszka. Brakowało mi go!
-Co tu porabiasz, Cam?
Och. Gdybym miała mu powiedzieć co tutaj robiłam spłonęłabym ze wstydu. W dodatku pewnie musiałabym jeszcze powstrzymać Lou przed zabiciem alfy. Ta. Chyba lepiej, żeby nie wiedział.
Od odpowiedzi uratował mnie telefon. Podniosłam słuchawkę.
-Stado Srebrnej Rzeki, słucham?
-Dzień dobry, tutaj Stado Złotego miasta. Chcielibyśmy umówić spotkanie z alfą.
Złote miasto?
Srebrna rzeka znajduje się na górze państwa-Alia [miejsce USA; te same państwa ale inne nazwy ~od auto] zajmowaliśmy się w strefie zimna biegunowego. Natomiast Złote miasto było bliżej równika, głównie ciepłe klimaty. Dzieliło nas praktycznie całe państwo!
Czego mogli od nas chcieć?
-Jeżeli można: to czemu chcielibyście się spotkać?
Przez chwilę panowała cisza, a później ktoś warknął, usłyszałam szamotaninę.
-Srebrna Rzeka ma coś co należy do nas. A my chcemy to odzyskać. Jeżeli nie chcecie wojny, to radzę się spotkać.
Louis który słyszał całą rozmowę, szybko pobiegł po Aidena. Kiedy alfa się zjawił zabrał z mojej dłoni telefon.
-Zgoda. Widzimy się w jutro.
Odłożył słuchawkę z głośnym trzaskiem. Mam nadzieję, że nic się nie połamało.
-Sprowadź Mike i zwołaj wojowników, zrobisz z nimi ćwiczenia. Bądźcie gotowi na wszystko.
Louis pokiwał głową i szybko gdzieś czmychnął. Aiden westchnął i przeczesał palcami włosy.
-Aiden?
Spojrzał na mnie nieprzytomnie, jakby mnie nie poznawał.
Jego oczy błądziły po mojej twarzy.
CZYTASZ
Zniewolona przez fiolet
WerewolfKolor ich oczu tom 1 *fragment* -Ten szczeniak to Louis Sander, mój beta.- Bardziej stwierdził niż zapytał, ale i tak pokiwałam głową.-A ty? -Camille Sonest. -Więc Camille... Jako że Lou jest betą jego kara będzie szybka i kr...