-24-

15.2K 849 92
                                    

Więc tutaj będzie scena +18!!!

-Powiedz tak-

Siedziałam przy biurku sekretarki i porządkowałam papiery, drukowałam dokumenty przesłane na komputer, a także umawiałam Aidena na spotkania, a niektórych zapraszałam do jego biura.

W pewnym momencie do środka wpadł mój brat. Louis uśmiechnął się do mnie.

-Wszystkiego najlepszego, Cam!

-Co?-Spytałam z zapewne głupim wyrazem twarzy. -O co ci chodzi?

Zaśmiał się.

-Och, sister. Dziś twoja osiemnastka! Osiemnaście masz lat... !-I zaczął śpiewać jakaś dziwną piosenkę disco polo.

Zatkałam uszy i wystawiłam w jego stronę język.

~Świr!-Krzyknęłam w myślach w jego stronę.

Jego mina była komiczna! Miał rozdziawione usta, a oczy szeroko otwarte. Wyglądał niczym postać z kreskówki.

-Ty małpo! Od kiedy umiesz rozmawiać przez myśli? Co? -Doskoczył do mnie i poczochrał moje włosy.-Ty spryciaro!

Zaśmiałam się i przytuliłam do mojego braciszka. Brakowało mi go!

-Co tu porabiasz, Cam?

Och. Gdybym miała mu powiedzieć co tutaj robiłam spłonęłabym ze wstydu. W dodatku pewnie musiałabym jeszcze powstrzymać Lou przed zabiciem alfy. Ta. Chyba lepiej, żeby nie wiedział.

Od odpowiedzi uratował mnie telefon. Podniosłam słuchawkę.

-Stado Srebrnej Rzeki, słucham?

-Dzień dobry, tutaj Stado Złotego miasta. Chcielibyśmy umówić spotkanie z alfą.

Złote miasto?

Srebrna rzeka znajduje się na górze państwa-Alia [miejsce USA; te same państwa ale inne nazwy ~od auto] zajmowaliśmy się w strefie zimna biegunowego. Natomiast Złote miasto było bliżej równika, głównie ciepłe klimaty. Dzieliło nas praktycznie całe państwo!

Czego mogli od nas chcieć?

-Jeżeli można: to czemu chcielibyście się spotkać?

Przez chwilę panowała cisza, a później ktoś warknął, usłyszałam szamotaninę.

-Srebrna Rzeka ma coś co należy do nas. A my chcemy to odzyskać. Jeżeli nie chcecie wojny, to radzę się spotkać.

Louis który słyszał całą rozmowę, szybko pobiegł po Aidena. Kiedy alfa się zjawił zabrał z mojej dłoni telefon.

-Zgoda. Widzimy się w jutro.

Odłożył słuchawkę z głośnym trzaskiem. Mam nadzieję, że nic się nie połamało.

-Sprowadź Mike i zwołaj wojowników, zrobisz z nimi ćwiczenia. Bądźcie gotowi na wszystko.

Louis pokiwał głową i szybko gdzieś czmychnął. Aiden westchnął i przeczesał palcami włosy.

-Aiden?

Spojrzał na mnie nieprzytomnie, jakby mnie nie poznawał.

Jego oczy błądziły po mojej twarzy.

Zniewolona przez fioletOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz