Rozdział 15

47 6 0
                                    

-Luck...

-Przepraszam...

Powiedział i wyszedł trrzaskając drzwiami. Tylko tyle miał mi do powiedzenia. Chciałam się od niego czegoś dowiedzieć ale wiem tyle ile na początku, czyli nic. Otarłam łzy i wróciłam na salę. Lucka nie widziałam już do końca dnia szkolnego. Urwał się z lekcji i zadowolony. Gdy opowiedziałam o wszystkim Sarze wzburzyła się trochę i opepszyła mnie, że w ogóle do niego zagadałam.

Reszta dnia mijała mi do dupy. Mam w pracy. Tom sie nie odzywa. Sary nie ma w domu. Wszyscy są czymś zajęci tylko nie ja. Postanowiłam wybrać się do galerii. Wziełam pieniądze z portwela mamy i wybrałam się na zakupy. Po dziesięciu minutach dotarłam na miejace. Nie było tam za dużo ludzi. W sumie to dobrze. Gdy obeszłam kilka sklepów zrezygnowana, że nic ładnego nie znalazłam stwierdziłam, że pójdę coś zjeść. Trzy czwarte sklepów z jedzeniem zamieniała się w dietetyczne bez glutenowe i bóg wie czego placówki. Nie miałam ochote na nic mało kaloryjnego a więc poszłam na zwyczajnego dobrego kebsa, a co raz można zaszaleć. Najwyżej zgrubnę. Gdy skończyłam posiłek i zaczełam wychodzić z lokalu miałam dziwne wrażenie, że ktoś za mną idzie. Tak jakby wyszedł w tym samym czasie co ja specjalnie. Nie ustępujące powolne kroki za mną nie dawały mi spokoju a więc przyśpieszyłam. Nic to nie dało. Zirytowana wbuegłam do pierwszego lepszego skepu i gdy ujrzałam stojącego za ladą wysportowanego i dobrze zbudowanego chłopaka od razu ruszyłam w jego strobę.

-Hej możesz mi pomóc coś znaleźć?

-No pewnie a czego pani szuka?

Patrzyłam w kierunku wejść do sklepu i przed nim zatrzymał się dorosły ubrany cały na czarno facet. Gdy zobaczył mnie stojącą przy tym umięśnionym chłopaku odpuścił.

-eem.. To w czym mogę pomóc pani?

-Dzięki, chciałam tylko spłowić jakiegoś faceta który mnie śledził ale gdy ciebie zobaczył to odpuścił. Dzięki - uśmiechnęłam się do niego słodko.

-Dobrze proszę pani.

-Oh skończ chyba nie będziesz mi mówik na pani, jestem za pewne od Ciebie młodsza. Kamila jestem. - wyciągnełam do niego dłoń a on mnie przytulił...

-Hej Kami jestem Jack.

-Ładne imię.

-Twoje ładniejsze - uśmiechnął się miło i puścił mi oczko.

-Do której pracujesz?

-Za dziesięć minut kończe a czemu pytasz?

-To idziesz ze mną na pizzę bo nie chcę iść sama.

-Ok jestem za!

Sama nie wiem czemu mu to zaproponowałam ale nie chciałam spędzać kolejnego wieczoru sama więc czemu by nie?

Siedzieliśmy już w lokalu i czekaliśmy na zamówioną pizzę. Przez całą naszą rozmowę wpatrywałam się mi prosto w oczy. Miał je bardzo ładne. Ale dla mnie najładniejsze oczy miał i tak Luck.. Zaczynam za nim cholernie tęsknić. Byłabym mu teraz w stanie wszystko wybaczyć byle by tylko znów był przy mnie.

Po godzinie wróciłam do domu. Mama była w kuchni i szykowała kolację.

-Siadaj córci zaraz będzie jedzenie.

-Nie dzięki jadłam na mieście.

-Oo a to z kim byłaś? Z Tomem?

-Nie, z nowym kumplem

Nie słuchałam już co mówi. Wbiegłam po schodach i wkraczając do mojego królestwa trzasnełam drzwiami i rzuciłam się na łóżko. Mażyłam o długiej, gorącej koápieli i nahlepiej z płatkami róż. Nie czakając na nic właśnie to zrobiłam. Woda była strasznie ciepła co odpowiadało mi w stu procętach. Słuchając ulubionych utworów rozpływałam się w roakoszy. Lecz nagle ten cudny momęt przerwał dzwonek telefonu. Wynurzyłam się z wody i odebrałam dzwonił Tom.

Hej.. Przepraszam, że tak długo się nie odzywałem ale miałem dużo rzeczy do załatwienia poza miastem i dopiero dziś wróciłem..

No dobra.

Mam nadzieję, że nie jesteś zła..

Nie, tylko trochę smutno mi było gdy znów o mnie ktoś zapomniał..

Kami nie zapomniałem! Wiesz, że o tobie bym nie zapomniał nawet jakbym chciał! Jesteś za wspaniała, żeby o tobie tam po prostu zapomnieć! Ja bym Ci takiego czegoś nie zrobił na prawdę!

No dobrze wierzę ci

To dobrze

Ja kończe

Spotkamy się jutro o 17?

Dobra przyjedź po mnie.

Jakoś nie miałam ochoty na to spotkanie ale nie chciałam też odmawiać. Zależy mi na nim. Nie chcę znowu tracić kogoś.

Odkładając telefon znowu zanórzyłam się w wannie po brzegi zapełnioną lekką pianą i płatkami róż.

Gdy szykowałam się do snu dostałam anonimowego sms'a.

Wszystko wyjaśnię... Tylko daj mi czas...

-------------------------------------------------
Mam nadzieję że się podoba. Przepraszam za wszystkie błędy xD i pamiętać o gwiazdkach ;3 miłego czytania dalszych rozdziałów ;3

Zostałam SamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz