Rozdział 20

34 6 0
                                    

Młody

Zamknęła się w tej łazience i nawet nie słychać czy jeszcze żyje. Musze do niej wejść.

-młody gdzie ta suka!?

Kurwa i co mu powiedzieć...

-zemdlała po dawce! Nie poruchasz dzisiaj! - mam nadzieję...

Po chwili w końcu udało mi się wejść do środka. O kurwa... Boże co ona zrobiła!!! Podbiegłem do niej szybko i gdy zobaczyłem pociętą rękę myślałem, że już ją straciłem. Pulsu już w niej nie było.. Nie! Ja jej nie mogę stracić! Rozdarłem kawałem koszulki i przywiązałem jej do nadgarstka i wziąłem na ręce. Była cała we krwi. Musze ją stąd wyciągnąć i chuj mnie obchodzi jakie ja będę miał z tego powodu konsekwencje. Na szczęście tych dwóch debili nie było w salonie. Wybiegłem z Kamilą i ułożyłem ją delikatnie na tylnich siedzeniach samochodu. Po piętnastu minutach w końcu dotarłem do szpitala. W aucie kilka razy zajęczała z bólu. To dobrze, jeszcze jest szansa żeby ją uratować, oby. Biegłem z nią na rękach do środka a pielęgniarki gdy to zauważyły od razu wzięły ją na salę operacyjną żeby zaszyć głębokie rany i przetoczyć krew. Stałem tam cały czas i tylko czekałam na jaką kolwiek wiadomość. Po dwóch godzinach lekarz nareszcie wyszedł.

-i co z nią? Żyje?

-byłam w strasznym stanie. Jest w śpiączce i bądźmy dobrej myśli, że się z niej obudzi.

Nie cieszyły mnie te słowa do końca ale najważniejsze że żyje. Siedziałem przy jej łóżku już drugi dzień. Byłem przemęczony ale nie zostawię jej tu samej. Jest jeszcze jeden problem.. Prędzej czy później jej mama dowie się, że tu leży i co ja zrobię? Co jej powiem? Nie no.. Nie mogę tego ukrywać muszę do niej jechać i jej o tym powiedzieć.

Byłem przed jej domem. Bałem się jak zareaguje ale nie mogę teraz się wycofać.

-dzień dobry proszę pani. Niech pani ze mną jedzie do szpitala. Tam jest Kamila.

-boże na prawdę?? Moja córeczka? Odnalazła się?

-tak tylko..

-co tylko?? Co jej się stało???!!

-noo.. Z tego co wiem to próbowała popełnić samobójstwo i jest teraz w śpiączce..

-O boże!! Zabierz mnie tam i to już!!

Byliśmy już na sali. Mama Kamili strasznie mi dziękowała, że ją tu przywiozłem. Stwierdziłem, że zostawię ich samych i pojechałem do domu. Oczywiście ci gnoje na mnie czekali.

-no no nasz bohater wrócił.

-zamknij się!

-no powiedz gdzie masz naszą Kamilkę

-ona nie jest wasza!!!

-jeszcze się nią zajmiemy nie martw się o to

Wyszli zamykając drzwi z hukiem. Byłem wściekły. Nie zabiją mnie ale ją niech zostawią już w spokoju.

Dwa tygodnie później

Kami

Znów ujrzałam białe światło. Otwarłam powieki i ujrzałam znowu ten sam biały pokój i setki rurek przy mojej ręce. No nie kurwa nie mówcie, że mnie uratowali. Zabiję tego przez którego nadal żyję. No przynajmniej nie jestem już w tym okropnym domu, ale kto wie czy gdy stąd wyjdę znowu tam nie trafię.

-córcia!? Obudziłaś się w końcu!?

-boże mamo! Jak dobrze że tu jesteś!

Przytuliła mnie mocno do siebie i się rozpłakała. Tak bardzo za nią tęskniłam. Bałam się, że już jej nie zobaczę.

-córciu gdzie ty byłaś? Co oni ci zrobili?

-noo.. Nie wiem gdzie.. No.. - zaczęłam szlochać- nic..

-Kami na pewno nic?

-tak..

-dobrze odpocznij ja idę do doktora.

Wyszła z pokoju i dobrze. I co? Co jej mam powiedzieć? Że najpierw mnie zgwałcili potem naćpali i sama się z nimi ruchałam? Chcę do domu i tylko do domu. Boże a co stało się z Tomem?? Przecież on został w parku! Mam nadzieję, że mu nic nie jest. 

-Cześć piękna!

Zaraz.... Czy to jest on!!??

-Boże Tom ty żyjesz!!!!!!!!!!

-No tak, dobrze, że ty się znalazłaś i żyjesz, tak się o ciebie bałem, myślałem, że już cię więcej nie zobaczę..

Podszedł do mnie i tylko przytulił. Jak ja za nim tęskniłam. 

-Mam nadzieję, że szybko wyjdziesz z tego szpitala, tak długo już tu leżysz.

-Zaraz jak to długo? To ile ja już tu jestem?

-No dwa tygodnie. w śpiączce byłaś.

-Znowu!?

-No wiesz... ty się zabić chciałaś...

No fakt, racje ma, ale sądzę, że to wszystko przez narkotyki. Tom trochę dziwnie się zachowywał. Miał dziwny uśmiech i w ogóle był jakiś dziwny, ale może to przez to co ostatnio się wydarzyło. 

Po dwóch dniach wypisali mnie ze szpitala. W trakcie mojego pobytu tam była u mnie policja i spisywali moje zeznania. Dowiedziałam się, że to nie pierwszy taki przypadek z porywaniem nastoletnich dziewczyn. Tylko, że tamte były zabijane od razu po porwaniu nie tak jak ja... 

Byłam szczęśliwa, że oprócz mamy wracałam do domu z Tomim. Znów był tym samym czułym i kochanym Tomim a nie takim jak w szpitalu. Po powrocie do domu od razu poszłam się wykąpać a mama szykowała coś do jedzenia.

-Tom poczekaj na mnie w moim pokoju.

-Nie ma mowy, teraz nie opuszczę cię już na krok idę z tobą. - 

Po tym co powiedział chciał złapać mnie w tali i przyciągnąć do siebie a mi przypomniało się wszystko co ci idioci mi zrobili. odskoczyłam od niego i zaczęłam płakać. Tom był lekko zdziwiony ale po chwili do mnie podszedł.

-Kami co się dzieje? O co chodzi?

-No boo... 

-Noo co..?

-Oni mnie zgwałcili.. potem naćpali i sama to z nimi zrobiłam ale ja nie chciałam!!!!!

Wyrzuciłam to z siebie. Dłużej już nie wytrzymałam, musiałam o tym komuś powiedzieć, a mu mogę przecież powiedzieć o wszystkim. 

-Boże.. no kurwa przecież nie mieli.

-Co??

-No chodzi o to że no jak można zrobić takie świństwo komuś a zwłaszcza tobie! Mojej słodkiej księżniczce! 

Czy on na prawdę mnie tak nazwał!? No tak to prawda jestem jego i tylko jego. Przytulił mnie mocno do siebie i nie puszczał. Gdy zjedliśmy kolację poszłam się umyć. Tom grzecznie na mnie zaczekał. 

-Tomi..

-Tak kochana?

-Zostaniesz dzisiaj u mnie na noc..? nie chcę sama spać a mama musi iść dzisiaj do pracy na nockę...

-No pewnie, że zostanę! 

Ucieszyłam się jak małe dziecko.  Cały dzień przesiedzieliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy telewizję. Zrobiło się już ciemno i stwierdziłam, że chcę iść spać. Leżeliśmy i wpatrywaliśmy się w siebie bez żadnego słowa. Przytuliłam się w końcu do niego a on automatycznie zasnął. Leżałam chwilę i gdy już chciałam zasypiać dostałam jakiegoś sms'a...

---------------------------------------
Mam nadziję że się podoba ;) jak tak zostawcie gwiazdkę ;)

Zostałam SamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz