#3

55 3 0
                                    

PERSPEKTYWA ALEXA

-Ale o czym? - Powiedziała a ja poczułem się lepiej bo wiedziałem,że nie jest już zła.
Mimo to miałem wrażenie że się mnie boi? Tak mi się wydawało.
- Ej chyba się nie boisz co?- Spojżałem na nią z uśmiechem.
- Nieeee? - Powiedziała bardziej pytając niż stwierdzając.
-Nie masz czego naprawdę. Nie jestem taki zły.
- Ale nasza znajomość nie zaczęło się miło.
-Wiem i jeszcze raz przepraszam.

Gdy to powiedziałem zauważyłem że pociera rękoma, zrozumiałem że jest jej zimno. W końcu jest Grudzień i temperatura jest na minusie.

-Może pójdziemy do jakiejś kawiarni? -Zapytałem a ona się zaśmiała.
-Ale wiesz, że jesteśmy na wsi i tutaj nie ma kawiarenek. - Powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- To gdzie możemy iść coś zjeść lub czegoś się napić?
- Niedaleko jest mały bar możemy tam pójść.
- Ok prowadź.

Po 10 minutach byliśmy w małym barze i piliśmy herbatę.

-Wydajesz się być naprawdę spoko. Ale jesteś strasznie mało mówna. - Powiedziałem chcąc zacząć rozmowę.
-Nie lubię poznawać nowych ludzi krępuje się.
- Przy mnie nie musisz się kreować i naprawdę chciałbym, żebyś mi pomogła. Niedawno straciłem partnerkę do tańca i nie mam nikogo, kto byłby na tyle dobry.
-Ale ja nie umiem tańczyć i nie wiem czy chce ci pomóc. Nie znam cię i nie wiem czy jest warto się wysilać. - Powiedziała niepewnie.
- Ale zawsze warto spróbować.
- Nie zawsze, nie w moim przypadku. - Odparła już ciszej
-Zawsze jest....

Moja wypowiedź została przerwana przez mój dzwoniący telefon.

- Halo - Powiedziałem to mojej mamy.
-Musisz wraca nie radzę sobie z Anżeliką.
-Co znowu narobiła
- Wróciła do domu naćpana i oświadczyła z się wyprowadza.
-Już jadę spróbuj  ją zatrzymać a ja zadzwonię do Patryka.
- Ok

Rozłączem się i skierowane wzrok na Kaje.

- Coś się stało? - Zapytała niepewnie.
- Mały problem ale dam sobie radę.
-Ymm ok?
- Przepraszam ale muszę już iść. Co do tego tańca nie będę cię zmuszał jeśli nie chcesz to rozumiem.

PERSPEKTYWA KAJI

Zaskoczył mnie. Był całkiem inny niż myślałam udaje, że jest takim macho a tak naprawdę jest miłym i wrażliwym chłopakiem.
Gdy wyrwał się z zamysłem jego już nie było. Postanowiłam wrócić do domu i trochę odpocząć.

2 godziny później.

Siedzę przy kolacji z całą rodziną wszyscy rozmawiają, śmieją się i jedzą. Ja jednak nie mogłam zapomnieć o poznany dzisiaj chłopaku.

-Kaja kochanie wszystko ok? - Zapytała mama.
- boli mnie głowa chyba pójdę się położyć.
- Może zrobić Ci herbatę?
- Okej. Pójdę się już położyć.
- Dobra.

Leżąc w łóżku nadal nie mogę zapomnieć dlaczego ja? Nie rozumiem życia chce to skończyć. Ale nie mogę nie skrzywdzisz tak rodziny.
Odwracam się na drugą stronę i widzę Krystiana stojącego w drzwiach z kubkiem herbaty.

-Trzymaj młoda. -Podszedłem łóżka, usiadł na nim podając mi kubek z ciepłą cieczą.
- Dzięki - Uśmiechnęłam się do niego.
-Co się dzieje?
-Nic.
-Przecież widzę. Ostatnio jesteś jakaś dziwna? Martwię się o ciebie.
- Jest okej naprawdę. - Po raz kolejny kłamie, powoli gubię się w tym wszystkim.
- Dobra.  Niech Ci będzie. Westchnął ciężko i wyszedł z mojego pokoju.

Stwierdziłam, że pójdę na spacer bo itak nie mogę zasnąć.
Po cichu weszłam z pokoju.
Wzięłam kurtkę, buty i wyszłam na dwór.
Chodziłam wzdłuż drogi patrząc na sypiący śnieg i marzą by ta chwila trwała wiecznie.
Ciszę przerwał głos jednej z moich przyjaciółek, Iza.

- Hej piękna, czemu nie powiedziałaś, że idziesz na dwór? - Zauważyłam jej zmartwiony wyraz twarzy.
- Hej, chciałam pobyć trochę sama. Ale cieszy mnie to spotkanie.
- Wiem. A teraz mów co cię tak zdołowało?
- Dzisiejszy dzień był dla mnie dosyć ciężki. Najpierw zaspałam, potem na wf zaczęło się najgorsze.
- Znowu ten Dominik prawda?
- Tak , znaczy nie do końca.
Graliśmy w siatkówkę, jak serwowałam piłka mi zjeszła i dosyć mocno go uderzyła.
-Ale to nie twoja wina tak.
-Wiem ale on po lekcji zaczoł mnie wyzywać i gdyby nie Alex zapewne by mnie uderzył. -Po twarzy spłonęła i niechciana łza.
-Nie płacz będzie dobrze - dziewczyna mnie przytuliła - Ale czekaj jaki Alex?
- On...  Jest przyjacielem mojego nauczyciela wf.
- Kaja proszę cię on zapewne jest dużo starszy,  trzymaj się od niego z daleka.
- On Mo pomógł mimo tego iż nasza pierwsza rozmowa nie skończyła się dobrze.
- Co to znaczy?
- Po prostu obrazaliśmy się nawzajem,  za co przeprosił ale w sumie mu się bie dziwię.
Propozycja Bartka była dziwna. Bo ja nie umiem tańczyć aon chciał, żebym zatańczyła z Alexa. Hahhahahaha
-Czyli ten Alex to tancerz tak?
-Chyba?
-To tym bardziej uważaj, tancerze to porywacze.
- Wiem nie martw się.
-To codzienny się jeszcze kawałek przejść?
-Oki Kaj.- Czasem lubię jak się tak do mnie zwraca zawsze poprawia mi to chumor.

Szłyśmy chwilę podziwiając widoki i robiąc zdjęcia.
Usłyszałam zza drzewa dziwny dźwięk.

- Iza słyszałaś?
-Tak  chodźmy stąd.
- Nie chce wiedzieć co to jest. - Weszłam za pień drzewa i ujżałam małego rudego kotka z niebieskimi oczkami i kilkoma białymi płatkami.
- Iza chodź tutaj. To tylko mały kotek. - Dziewczyna podeszła do mnie.
-Jejku jaki on malutki.
- I bardzo zmarzniety. Zabieram go do domu.
- Twoja mama będzie zła.
- Nieee zawsze chciałam mieć kota ona też.
- Oki. To chodź.

Schował go pod kurtkę by się trochę zagrał i skierowała się wraz z dziewczyną w stronę mojego domu. Nagle powiedziała.

- Zmieniam szkołę.
- Co?
- Rodzice się zgodzili od jutra będziemy w jednej klasie.  - Zaczęłam piszczeć ze szczęścia.
-Będzie cudnie, Ale co z Laurą?
-Ona narazie zostaje w tamtej szkole. Ale spokojnie tylko do przyszłego tygodnia.
- Jejku w końcu wszystkie będziemy razem.

Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę. Potem poszłam do domu i nakarmiłam kotka, rodzice nic nie powiedzieli po prostu pomogli Mo się nim zająć.

Dzięki temu na chwilę udało mi się zapomnieć o wszystkim.

Poszłam do swojego pokoju wzięłam rzeczy na przebranie i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic,  użyłam żeby i nabalsamowalam ciało truskawkowym balsamem po czym wróciłam do pokoju.
Postanowiłam wejść jeszcze na Facebooka a tam zauważyłam i zaproszenie do grona znajomych.
Od Alex Black. Ja nie mogę to od niego, niepewnie zaakceptowałam zaproszenie i położyłam się spać.


Zakochani W TańcuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz