PERSPEKTYWA KAJI
" Każdy dzień jest jak sen, z którego chce się wybudzić.
Każdy dzień jest jak mrok, który mnie pochłania.
Każdy dzień jest jak lawa pod którą płonie cały świat. "Te słowa jako pierwsze zapisałam w dzisiejszym wpisie do pamiętnika. Od kilku dni już wiem jak jest. Ja i Alex co będę wiele mówiła. Przy nim uśmiech nie znika mi z twarzy. Po prosty jestem szczęśliwa. Kajetan się obudził co prawda jest jeszcze w szpitalu ale z tego co wiem wyjdzie za kilka dni.
Jest wieczór a ja zaczynam się malować i ubierać. Za godzinę będzie po mnie Alex. Trochę się denerwuje ponieważ po raz pierwszy ma się spotkać z moim tatą. Z Krystianem i Kajetanem szybko złapał kontakt. No poprostu najlepsi kumple co trochę mnie martwi. Haha w sumie cieszę się.
-Kaj? - Zza drzwi słyszę głos Krystiana
-Wejdź!
-Hej jesteś gotowa?
-A co już przyjechał?!-mówiąc te słowa szybko wstałam i odwróciłam się w jego stronę.
-Nie, nie spokojnie.-zaśmiał się chłopak
-Co mnie straszysz. - Również się Zaśmiałam.
-Chce żebyś kogoś poznała.Coś się szykuje. -Pomyślałam
-Okej.
Wyszedł z pokoju zamykając za sobą drewniane, białe drzwi.
Po chwili skończyłam swoje czynności i wyszłam z pokoju.
Po zejściu na dół usłyszałam zachwycony głos mamy i jeszcze jednej kobiety, której nie znałam.
- Boże jaka jesteś piękna! - Zachwycała się mama.
- Krystian nie mówiłeś, że twoja siostra to taka ślicznotka. - Rozbrzmiał głos nieznajomej kobiety.
-Noooo muszę przyznać nie jest brzydka. -Odparł ze śmiechem mój brat.
- My się jeszcze nie znamy. - Jestem Kaja. -Podeszłam do dziewczyny i podałam jej dłoń.
- A ja mam na imię Sonia. Tak bardzo się cieszę że w końcu mogłam cie poznać.Sonia jest niewysoką, zgrabną blondyneczką. O ciemnych oczach.
- Miło mi to słyszeć. Jesteś dziewczyną mojego brata tak?
-Tak. -Odparła z uśmiechem.Zadzwonił dzwonek tata poszedł otworzyć. Po chwili do salonu wszedł Alex z bukietem białych róż a zaraz za nim tata.
- Hej.- przywitałam się z chłopakiem.
--Hej skarbie. - Pocałował mnie i wręczył mi bukiet.Chłopak przywitał się z wszystkimi. Rozmowa trwała w najlepsze do momentu gdy zadzwonił telefon Alexa.
Patrząc na jego wyraz twarzy nie był z tego zadowolony, wręcz przeciwnie. A gdy spojżał na ekran telefony jeszcze bardziej się zdenerwował.
-Przepraszam na moment. -Powiedział i wyszedł z pomieszczenia.
Zmartwiłam się. Bo nigdy nie wychodzi ale może to dlatego, że jest tu cała moja rodzina? Może nie chce rozmawiać z tym kimś?
- Co znowu?! - głos Alexa jest szorstki.
- Ostatni raz ci pomagam!....... Nie, nie obchodzi mnie to!....... To, że jesteś moim biologicznym ojcem nie daje Ci prawa do tego abyś o mnie decydował. Wychował mnie Nikołaj i to on ma większe prawa......
Nie wspierdalaj się w moje życie, jak ci coś nie pasuje to zniknij z mojego życia tak jak zrobiłeś to wiele lat temu!Spojżenia wszystkich skierowane były na mnie. Nie wiedziałam ani co powiedzieć ani co zrobić. Sama byłam w szoku, nigdy nie słyszałam aby Alex odnosił się tak do kogo kolwiek. Gdy chłopak wchodzi widać, że jest bardzo zdenerwowany.
-Przepraszam wszystkich ale będę musiał was opuścić.
-Alex? Coś się stało?
-Skarbie spokojnie. -Pocałował mnie w skroń i uśmiechnął się delikatnie. -Teraz muszę iść, ale zobaczymy się niebawem.
-Słyszałam twoją rozmowę.
-My wszyscy słyszeliśmy.-Odezwał się tata.
-To może źle wyglądać.
-Dobre stwierdzenie.
-Jestem młody ale w wielu aspektach życia dobrze doświadczony niezaprzeczę, że moje zachowanie było niepoprawne ale z nim inaczej nie da się rozmawiać.
-To niczego nie wyjaśnia chłopcze.
-Wiem ale powodów mojego zachowania nie mogę wyjaśnić. Nie teraz i nie wszystkim.Pożegnał się z wszystkimi krótkim "dowodzenia" i opuścił dom.
Spojżenia wszelkich znów padły na mnie.
-Zawsze taki jest? -Pytanie Soni zszokowało mnie.
-Nie. Wręcz przeciwnie jest miły, opiekuńczy, bardzo odpowiedzialny.
-A to jego zachowanie?
-Podejrzewam, że może chodzić o jego siostrę i ojczyma.
-Ale to dzwonił jego ojciec nie ojczym.
-Tak ale jego ojciec wtrąca się we wszystko.
-Co to znaczy?
-To znaczy że zostawiając swoje dziecko jeszcze przed narodzinami nie ma do niego prawa i nie ma prawa decydować oni niczym.
-Okejjj. Nie chce cie denerwować.
-Nie denerwujesz mnie. Po prostu sama jestem w szoku.PERSPEKTYWA ALEXA
Znowu to samo on i te jego problemy które ja musze rozwiązywać. Nie wytrzymam z tym człowiekiem, jedyna korzyść jest taka, że dzięki temu mam kasę.
Po dwudziestu minutach dotarłem do starego zniszczonego budynku, który od dzisiaj należy do mojego ojca.
Niestety to jq muszę wszystkie formalności.-Dzień dobry. Pan zapewne jest synem...
-Tak proszę o konkrety nie mam czasu.
-Oczywiście. Podpiszemy umowę zrobimy obchód i gotowe.
-A więc ja do Pan czeka?Po 20 minutach trzymam w ręku długopis i czytam umowę. Po chwili ją podpisuję.
Pozostaje tylko remont tej starej i zbudowanej rudery. W moim zamyśle powstanie tu klub, mój klub.
![](https://img.wattpad.com/cover/83059913-288-k208941.jpg)
CZYTASZ
Zakochani W Tańcu
RomanceNastoletnia, skryta w sobie dziewczyna, zazwyczaj unikając kłopotów pewnego dnia poznaje młodego, przystojnego, i szalonego chłopaka. Prosi on ją o pewną przysługę. Nastolatka nie wie jednak, że w chwili gdy zgodzi się mu pomóc jej życie bardzo szyb...