PERSPEKTYWA KAJI
Wczoraj zgodziła się pomóc nieznanemu mi chłopakowi. Czy ja już do reszty oszalałam?
Myślę, że nie. Iza mi to odradzała, mówiła, że będę przez niego cierpieć ale nie rozumiem jej? Co może mi się stać, przecież jest poważny, po prostu widać jak podchodzi do życia z powagą. Ale Iza to Iza jej nikt nie przegada ale za to właśnie ją kocham, za jej brak zaufania do ludzi, za chęć bycia kimś. Może znam ją krócej niż Laurę, bo dopiero od 1 gimnazjum a Laurę praktycznie od urodzenia. To wiem, że zawsze mogę na nią liczyć i pójdzie za mną wszędzie.KILKA DNI PÓŹNIEJ /
SOBOTA RANOIdę do budynku szkoły gdzie ma odbyć się moja pierwsza próba tańca towarzyskiego z Alexem. Jestem lekko zdenerwowana i nie wiem czego mam się tam spodziewać.
Gdy doszłam pod szkole już na mnie czekał.
-Hej młoda -Powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Hej ale czemu młoda co?
-Może dlatego, że jesteś młodsza.
-To ile ty masz lat?
-17 a ty z tego co mówił Bartek to 15 tak?
-Zgadza się ale chwilą czemu o mnie rozmawiacie co?
-No bo... No wiesz... Ja chciałem coś o tobie wiedzieć no... Zanim zaczniemy razem tańczyć.- Jak on się słodko jąka. Boże o czym ja myślę.
-Ok. To idziemy bo trochę mi zimno, a tobie to dopiero jesteś w samej bluzie.
-Niee jest ciepło ale chodźmy bo o 15 muszę z to wyjechać, bo mam kawałek do domu a muszę jeszcze coś załatwić.
-Oki.
-Chodź.Weszliśmy do szkoły i poszliśmy prosto na salę gimnastyczną. Chłopak zciągnął z siebie bluzę a ja poszłam w jego ślady i zciągnełam z siebie kurtkę zostając w leginsy i krótkim topie odkrywając trochę brzucha.
-To może zaczniemy od czegoś pro.....- Przerwał gdy się odwrócił.-prostego.
-Coś się stało, źle wyglądam prawda.? -mówiąc to czułam, że mam rację.
-Nie po prostu się nie spodziewałem, że masz taką zarąbistą figure. Zawsze widziałem cie w luźnych rzeczach.Nie widziałam co mu powiedzieć. Więc po prostu włączyłal muzykę z odtwarzacza leżącego na jednej z ławek.
-Kroki są proste jak na razie. Robisz dwa kroki do przodu lekki obrót w lewo i jeden krok do tyłu. Rozumiesz?
-Tak chyba.
-Hehe sprubujemy?
-Tak tak. - Uśmiechnęłam się do niego.Po chwili jego lewa ręka obejmowała mni w tali a druga trzymała moją. Zaczęliśmy powoli się poruszać. Alex po cichu liczył kroki do momentu jak zauważył, że to jest dla mnie poroste tak samo jak dla niego.
Mój tata kiedyś trochę mnie nauczył ale niech ma tą frajdę, że to jego zasługa.-Nie tańczysz pierwszy raz Kaju.
-To akuratnie nie mój pierwszy raz z tym tańcem.
- Czyli mamy ułatwione zadanie. I tak poza tym Bartek miał rację świetnie się poruszasz.
-Dziękuję.
-Ćwiczymy to dalej ale z małym dodatkiem co?
-Zależy co masz na myśli?
-Kilka obrotów i w jednym momencie ja cofnie się do tyłu a ty wyskoczyła mi na ręce.
-Nie ja nie dam rady. Znaczy ty nie dasz rady jestem za ciężka!
-Przestań suchcielu i chodź tu. Spróbuj chociaż, pokażemy wszystkim, że potrafisz.
-Ja nie dam rady zrozum. -Odpowiedziałam lekko ciszej.
-Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz.Po wielu namowach stwierdziłam, że możemy spróbować i tak jak mówiłam nie dałam rady.
-Widzisz mówiłam nie dałam rady.
-To nie tak ty porostu się boisz.
-Tak boję się, że zrobię ci krzywdę bo jestem ciężka i w dodatku nie umiem tego zrobić! -podniosłam głos. Nie umiałam już wytrzymać.
-Nie bój się, wystarczy w siebie uwierzyć.
-Ale nie potrafię.
-Potrafisz i zrobisz to. - Stałam i słuchałam z głową spuszczoną na moje tenisówki -Kaja spójż na mnie. -Niepewnie podniosłam wzrok - Uwierz w siebie dziewczyno.
-Nie rozumiesz i nie zrozumiesz!
- Nie zrozumiem czego?
-Niczego nikt mnie nie zrozumie! -Jeśli mi nie powiesz to nie dam rady zrozumieć. -Jego spokój nie dawał mi się uspokoić. Czułam łzy pod powiekami.
-Nie zrozumiesz tego, że nikt tak na prawdę mnie nie zna. Znają grzeczną, miłą i spokojną Kaje. Nie mnie, tą prawdziwą mnie.!-Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. - i nikt mnie nie pozna. Nie zdąży.-ostatnie zdanie wyszeptałam tak, że tylko ja mogłam je usłyszeć.
-Czemu nie pozwalasz ludziom się do siebie zbliżyć.? Bo naprawdę tego nie rozumiem.
-Nie chce żebyś rozumiał.
-Dlaczego?
-Bo nie jestem warta poznania!
-Ale skąd wiesz, że ja tego nie chce.?-zatkało mnie. On jest kimś. Wspaniały tancerz w dodatku przystojny a ja, ja jestem nikim. Zwykłym śmieciem.
-Boję się i nie pozwolę nikomu się poznać w pełni. Nie jestem idealna a tym bardziej kimś za kogo wszyscy mnie uważają.
-A więc kim jesteś Kaju.....

CZYTASZ
Zakochani W Tańcu
Любовные романыNastoletnia, skryta w sobie dziewczyna, zazwyczaj unikając kłopotów pewnego dnia poznaje młodego, przystojnego, i szalonego chłopaka. Prosi on ją o pewną przysługę. Nastolatka nie wie jednak, że w chwili gdy zgodzi się mu pomóc jej życie bardzo szyb...