PERSPEKTYWA KAJI
Po tych słowach wybiegłm z sali i wpadłam w kogoś stojącego zaraz za drzwiami.
Tą osobą niestety nie był Alex a Dominik.
Gdy już w pełni złapałam równowagę i mogłam prosto stać na nogach chciałam go ominąć lecz złapał nie za rękę.
Byłam przerażona i nic nie mogłam z tym zrobić. Każda próba wyzwania się kończyła się fiaskiem a ja z każdą sekundą czułam większy lęk.
Gdy Dominik chciał coś powiedzieć został gwałtownie szarpniety do tyłu. Z racji, że jego uścisk na mojej ręce był bardzo silny poleciałam razem z nim. Gdy poczułam że mnie puścił szybko wstałam z posadzki łamiąc się za bolące miejsce. Będzie siniak jak nic, już mam odbite palce tego idiotyczne na skórze.
Gdy spojżałam na Dominika przeraziłam się na nim obrazkiem ktoś siedział i oglądałam go pięściami. Było ciemno i nie bardzo wiedziałam kim jest mój obrońca.
Podeszłam bliżej i ujżałam iż tą osobą jest Alex. Złapałam go za ramię, momentalnie spojżał na mnie.
W jego oczach widać było szał, wściekłość lecz gdy patrzyła na mnie jego oczy złagodniały.
Wstał z niego i po prostu mnie przytulił a ja jak jakaś idiotka po prostu się rozpłakałam w sumie sama nie rozumiem dlaczego.
Może że strachu o siebie? A może przewarzył strach o niego?-Ej nie płacz proszę. -Jego głos jest tak delikatny, tak czuły.
-Dla...dlaczego? Dlaczego mnie tam zostawiłeś?
-Ja nie wiem Kaj po prostu nie mogę już tego ukrywać.
-Ukrywać czego? Alex ja nic już nie rozumiem. Najpierw przychodzisz do mnie spędzamy wspaniałe razem czas. Później znikasz jak gdyby nigdy nic, gdy dzwonię odsyłasz mnie mówiąc, że zadzwonisz. I co! I nic! - Puszczają mi nerwy.
-Kaj proszę chodźmy porozmawiać gdzieś w spokoju. Gdzieś gdzie nie będzie nam przeszkadzać ta muzyka i ten cholerny śmieć. -O stanie słowa wypowiada z jadem pokazując na siedzącego przy ścianie Dominika.Jego twarz była cała w krwi, i ma podbite oko.
-Ymm okej chodźmy ale gdzie?-zapytałam.
-Sale na piętrze?
-Okej.Złapał mnie za rękę i poprowadził mnie na piętro. Usiedliśmy na korytarzu bo i tak wiedzieliśmy, że nikt tu nie przyjdzie.
Przez dłuższą chwile siedzimy na ławce bez słowa. Ale w pewnym momencie Alex wstał, kucznął na przeciw mnie.
-Kaja ja nie mogłem wtedy się z tobą zobaczyć. Musiałem wiele spraw przemyśleć. - Przerwał na chwilę. - Musiałem się odblokować i poukładać sobie wszystko. I sprawdzić co naprawdę czuje. - wsłuchiwalam się w każde jego słowo i mimo tego i tak noc nie rozumiem.
- Alex nic z tego nie rozumiem.
- Kaja ja cię kocham. - I te oto słowa sprawiły iż mój świat zaczął wyrówać. -Jeśli nie czujesz tego samego co ja zrozumiem - spuścił wzrok.
- Oj zamknij się już. - Popatrzył na mnie nie rozumiejąc o co chodzi.Patrząc mu w oczy lekko się pochyliłam I Szepnęłam mu do ucha.
-Ja też cię kocham.
Jego twarz się rozpromieniła. W sumie obydwoje bardzo się z tego powodu ucieszyliśmy. Czuję się jakbym latała.
Gdy się wyprostowałam Alex usiadł obok mnie.
-Kaj to znaczy, że chcesz być ze mną? W sensie czy chcesz być moją dziewczyną? - pyta z zakłopotanie w głosie.
- Tak. - Mówię uśmiechając się do niego.Po moich słowach chłopak pocałował delikatnie mój policzek a później mocno przytulił do siebie.
Jednak i ta chwila nie trwała długo gdyż mój telefon Zaczoł dzwonić. Niepewnie odsunęłam się od chłopaka i spojżałam kto do mnie dzwoni na wyświetlaczu widnieje imię Izy.
-Odbierz. - Mówi do mnie Alex.
-Tak?
-Gdzie ty do cholery jesteś! Zniknęłaś gdzieś a po chwili na salę wchodzi wściekły i na dodatek zakrwawionej Dominik.! Więc do cholery co się z tobą dzieje! - Dziewczyna wypowiada wszystko na jednym wydechu.
-Ja - patrzę na Aleksa on kiwa głową na potwierdzenie- jestem z Alexem nie martw się.
-Okej czekam ja relacje. - Śmieje się do telefonu na co odpowiada tym samym.Po rozłączrniu się z Izą powruciłam do rozmowy z moimi chłopakiem.
Jejku jak to dziwnie brzmi.
Chyba szybko nie przywyknę do tego określenia.Po około 30 min musiałam wracać do domu wiec Alex mnie odwiuzł.
Po drodze nie rozmawialiśmy tylko wsłuchiwalismy się w muzykę co jakiś czas patrząc sobie w oczy.
Gdy dojechaliśmy pod mój dom Aleks pożegnał mnie delikatnym pocałunki w policzek.
- Do zobaczenia księżniczko.
- Do zobaczenia.Wysiadłam z samochodu i skierowałam się do drzwi. Niestety jak zawsze musiałam o czymś zapomnieć i tym razem były to klucze do domu.
Łapie za klamkę i szok drzwi są otwarte.
Ale to co za nimi zostałam kompletnie mnie zszokowało.
![](https://img.wattpad.com/cover/83059913-288-k208941.jpg)
CZYTASZ
Zakochani W Tańcu
RomanceNastoletnia, skryta w sobie dziewczyna, zazwyczaj unikając kłopotów pewnego dnia poznaje młodego, przystojnego, i szalonego chłopaka. Prosi on ją o pewną przysługę. Nastolatka nie wie jednak, że w chwili gdy zgodzi się mu pomóc jej życie bardzo szyb...