Słowa: 585
Czas przeznaczony na treningi szybko miną i nadszedł czas, na wyczekiwany przez wszystkich turniej.
Obecnie jestem na statku z drużyną i na horyzoncie, możemy dostrzec ogromną wyspę. Co ciekawe, to na mapie jej nie było. Oprócz tego, musimy płynąć innym statkiem niż członkowie gildii, bo gdy wszyscy już przypłyną, to zaczynają się eliminacj. Z około. 100 drużyn zostanie tylko 6. Niestety, ale nie wiemy co nas czeka na eliminacji. Przeanalizowaliśmy całą wyspę. Składa się ona głównie z dżungli. Arena, gdzie ma się odbyć turniej, jest w centrum wyspy, a domy są zbudowane wokół niej. Na mapie domy wyglądają niczym mur, otaczający arenę.
Czuję dziwne kłucie w brzuchu. Zapewne jest ono spowodowane stresem. Przy wyspie jest strasznie dużo statków, a każda flaga jest inna. Proszę abyśmy nie byli ostatni. Złożyłam błagalnie ręce.
~ Lucy co robisz ? - spytała się szeptem.
~ Modlę się, abyśmy nie byli ostatni.
~ Oki, to ja ci pomogę. - powiedziała szeptem, po czym także zaczęła się modlić.
~ Ale przecież to wiadome, że przez twojego chłopaka Lucy, będziemy ostatni.
~ Co powiedziałeś lodówko?!
~ Było słuchać, płomyczku!
~ Grey-sama, jesteś taki słodki, jak się złościsz.
~ Cisza!!! To przedszkole?! No chyba nie, więc bądźcie cicho! Już w ciszy nie można zjeść ciasta truskawkowego...Erza czasami jest niczym demon, zwłaszcza wtedy, kiedy je ciasto truskawkowe. Mam dla was taką radę. Jeśli Erza jest wściekła, to odejdźcie na bezpieczną odległość i rzucajcie w nią kawałkami ciasta truskawkowego. Sprawdzony sposób, przez mojego kochanego chłopaka Natsu.
Cała gildia już wie, że ja i Natsu jesteśmy parą. Oczywiście w pierwszej chwili nam nie uwierzyli. Potem jednak byli zdziwieni, że taki dzik z lasu Natsu, może być z byłą księżniczką. No cóż sama chciałabym wiedzieć, jak to się stało...
No więc jesteśmy na miejscu. Nasze modlitwy się nic nie dały, bo i tak byliśmy ostatni. No cóż, ważne jest to, że możemy już zacząć eliminacje. Wszyscy zaczęli się bać, oraz stresować, bo nikt nie wiedział co będziemy musieli zrobić. W sumie jest 100 grup i tylko 6 może się dostać, więc to nie będzie nic prostego.
Nagle na drzewie można było dostrzec piękną dziewczynę. Wyglądała, jak wróżka. Zaskoczyła na ziemię i uśmiechnęła się do nas wszystkich.
~ Witajcie mam na imię Mavis. Jestem jedną z trzech organizatorów co rocznego turnieju pirackiego. Jak wiecie co roku są inne zadania, jednak ten rok jest wyjątkowy, bo aż 100 grup piratów z różnych gildii jest z nami. Niestety jest tylko 6 miejsc. Pewnie zastanawiacie się, jak będą wyglądać eliminacje. No więc będą dość proste. Będzie liczyło się przede wszystkim szczęście. Za mną jak widzicie jest ogromna dżungla. Zrobiliśmy z niej przy pomocy magi labirynt, który prowadzi prosto na arenę. Musicie go przejść, jak najszybciej. Wszystkie techniki są dozwolone, z wyjątkiem latania i bardzo wysokiego skakania. Czas start. Możecie ruszać. Ja będę czekała na arenie.Dziewczyna zniknęła, a wszystkie grupy wbiegly bez zastanowienia do labiryntu. My zostaliśmy.
~ Jakiś plan? - spytała szeptem.
~ W sumie, jak liczy się szczęście to niech płomyczek prowadzi. Głupi ma szczęście. - zażartował Grey.
~ W sumie to nie taki głupi pomysł. Natsu ma wyczulony zmysł węchu. Może po zapachu znajdzie ta dziewczynę. - powiedziała Erza.
~ Grey-sama jest geniuszem!- krzyknęła Juvia.
~ Chwilą, co ja jestem? Pies? Nie zgadzam się. - oznajmił zdenerwowany Natsu.
~ Natsu, bo będzie szlaban na sex! - powiedziałam na ucho chłopaka.
~ To się nazywa szantaż! No dobra wszyscy za mną.Natsu był niczym pies. Wszyscy biegliśmy za nim, co jakiś czas mijając grupy. Ciekawe na który miejscu będziemy.
*****
Ohayo wszystkim ! Rozdział o wiele dłuższy od poprzedniego, w sumie chyba też ciekawszy. No, ale jak wam się podoba? Przepraszam za błędy!
CZYTASZ
Klucz do Serca Pirata (NaLu)
ФанфикPrzenosimy się do czasów, gdzie krajem rządzili królowie, rycerze bronili kraju, a piraci rządzili na morzu. A co jeśli piraci porwą następczynie tronu? Czy wróci ona do zamku? A może będzie podróżować z piratami? Wszystkiego dowiecie się, czytają...