Zawirowania umysłu

8.1K 460 112
                                    

I'm frightened by what I see
But somehow I know that there's much more to come
Immobilized by my fear
And soon to be blinded by tears
I can stop the pain if I will it all away
If I will it all away

~ Evanescence - Whisper

*

– Wczoraj opowiadała pani o romansie z Teodorem Nottem, ale nosi pani nazwisko Malfoy.

Nadszedł nowy dzień, a z nim kolejny etap przesłuchania.

Moor uzupełniał luki nowymi informacjami; wertował zapisane kartki.

– To skomplikowane – mruknęła Hermiona, zajęta podziwianiem poobgryzanych paznokci.

– Została pani zmuszona do ślubu? – zadał wreszcie pytanie, które nurtowało go od pewnego czasu. Uważał, iż to niemożliwe, żeby dobrowolnie wyszła za Malfoya. Ba, postawił na to dziesięć galeonów. Były też inne zakłady, a wszystko odbywało się w zaciszu socjalki.

– Poniekąd; ale jeszcze do tego nie doszliśmy. – Sięgnęła do naszyjnika, zaplatając łańcuszek między palcami. Charlie zauważył, że nader często postępuje w ten sposób; jakby ten gest ją uspokajał. – Powiedzmy, że ja miałam swoje plany, Nott swoje, Malfoy swoje, Voldemort zaś... swoje. Opowiadam, skupiając się na najistotniejszych rzeczach, pragnąc, żebyście się nie zagmatwali.

Próba zakończyła się fiaskiem. Auror pokiwał wyrozumiale głową. Kiedyś wreszcie się dowie. Miał nadzieję.

– Dobrze. – Przygotował samonotujące pióro. – Następnego dnia udała się pani na pomóc w warzeniu eliksirów?

– Tak, ale zanim do tego doszło...

***

Draco postawił dwa krzesła vis-a-vis. Wcześniej zbudził mnie, transmutując sofę w jedno z nich; spadłam na twardą podłogę, obijając kość ogonową. Trwałam, siedząc po turecku i oglądałam niecodzienne przedstawienie.

Mężczyzna wskazał różdżką jedno z siedzeń.

– Siadaj – rozkazał, samemu zajmując drugie. Pod Malfoyowym nosem pałętał się złośliwy uśmiech. Cokolwiek planował, nie miało być przyjemnie.

Wstałam, rozmasowując powstający siniak. Przetarłam klejące się od snu oczy. Zegar wskazywał piątą rano, a za oknem panował mrok. Kto o zdrowych zmysłach wstaje o tak porąbanej godzinie? Niespotykane, że właśnie Draco, który najczęściej wylegiwał się do dziesiątej.

– A mogłabym się chociaż ubrać? – zapytałam. Spałam tylko w podkoszulku i majtkach, a zimno odbijało zarys sutków pod tkaniną.

Obrzucił mnie pełnym wyższości spojrzeniem i pokręcił głową.

"Świetnie."

Zaplotłam ręce na piersi i klapnęłam na krześle.

– Wiesz, na czym polega oklumencja? – zapytał, obracając różdżką pomiędzy palcami.

– Każdy to wie. – Przypomniałam sobie odpowiednią książkę, a także treść rozdziału. – To sztuka tworzenia magicznej bariery w umyślę, niepozwalającej poznać naszych myśli innemu czarownikowi, używającemu Legilimencji.

– Doskonale! Pięć punktów dla Gryffindoru! – Ożywił się, udając ekscytację. Natychmiast jednak spoważniał. – W praktyce wygląda to tak, że ktoś rzuca na ciebie Legilimens, a ty próbujesz wyzbyć się emocji i nie myśleć. Dla ciebie Granger będzie to prawie niewykonalne. – Zaśmiał się, odchylając na oparciu.

Esencja cierpienia [Dramione][+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz