All alone in an empty room
nothing left but the memories of when I had my best friend
I don't know how we ended up here
I don't know but it's never been so clear
We made a mistake, dear.
And I see the broken glass in front of me
I see your shadow hanging over me
and your face, I can see...Through the trees
I wIll find you;
I wIll heal the ruins left inside you
cuz I'm stIll here breathing now...
I'm still here breathing now...
I'm still here breathIng now...
untIl I'm set free.
Go quiet through the trees~ Low Shoulder - Through The Trees
*
Najnowsze wieści wstrząsnęły Charliem. Wieści, które uznał za bardzo ważne dla pewnej osoby. Przemierzał korytarze, żeby z nią porozmawiać. Przełożony zabronił, ale Moor zawsze miał gdzieś zdanie innych, uważając, iż tylko on mógł mieć rację. Najczęściej mówił o sobie: nieomylny. Powinna wiedzieć – tak uznał. Sam chciałby wiedzieć.
Nie znał jej dobrze. Mimo opowieści, jaką ich raczyła, wciąż pozostawała zagadką. Zauważył też, że z jej psychiką nie było najlepiej. Czasem popadała w stany depresyjne, czasem rozpierała ją energia, najczęściej jednak plotła bez sensu, zapadając się we własny wyimaginowany świat. Z dnia na dzień stan pani Malfoy się pogarszał. Odmawiała przyjmowania leków. Twierdziła, że to zagmatwałoby wspomnienia.
Pozdrowił strażnika, wyminął i wszedł na ostatnią prostą, po drodze przechodząc obok cel, w większości zapełnionych śmierciożercami, którym nie starczyło odwagi na samobójstwo.
Zatrzymał się przed ostatnią.
Przez kraty dostrzegł kobietę. Siedziała na pryczy, a wzrok kierowała za malutkie więzienne okienko. Świtało. Pierwsze promienie słońca padały na twarz, wyłaniając każdą niedoskonałość: blizny oraz zmęczenie. Hermiona postarzała się w ciągu ostatnich dni o dziesięć lat.
Wsunął klucz w zamek, przekręcił i otworzył drzwi. Nie zareagowała. Wciąż trwała nieruchomo. Powoli podszedł. Przysiadł na łóżku naprzeciwko. Chrząknął znacząco.
Obserwował, jak jej powieki z wolna opadły, aby następnie przekręciła głowę i spojrzała prosto w oczy Moora.
– Witam w moich skromnych progach – przemówiła. Jej wyraz twarzy nie zmieniał się, wciąż pozostawał obojętny. – Może jednak powinnam powiedzieć w waszych skromnych progach? Stało się coś? Pierwszy raz przychodzisz do mnie. Zazwyczaj to ja przychodziłam do ciebie.
– Hermiono – pozwolił sobie na pominięcie zwrotów grzecznościowych. Nie przyszedł, aby ją przesłuchiwać. Przyszedł przekazać informację i najpewniej pocieszyć. – Uznałem, że powinnaś o czymś wiedzieć.
– Ach, tak?
– Wczoraj w nocy grupa śmierciożerców zaatakowała małą wioskę pod Norwich. Kiedy przybyliśmy na miejsce, znaleźliśmy ciała.
– Ciała? – powtórzyła głucho.
Charlie wiedział, że to jeden z tych dni. Nie nadawała się do przesłuchania. W takie dni obecna była tylko ciałem, duchem zaś uciekała w nieznane. Niemniej, postanowił spróbować.
– Wśród ciał zidentyfikowaliśmy Draco Malfoya. – Przerwał, oczekując ruchu ze strony kobiety. Nie doczekał się, więc kontynuował: – Znaleźliśmy też Blaise'a Zabiniego oraz Pansy Parkinson. Wszyscy byli martwi. Według ekspertów zabiła ich Avada.
CZYTASZ
Esencja cierpienia [Dramione][+18]
Hayran KurguMówią, że jestem obłąkana. Mówią, że jestem cieniem. Mówią, że zginęłam na polu bitwy. Nie postradałam zmysłów - ja tylko zobaczyłam prawdę, ukrytą w mroku. Poznałam wszystkie odcienie czerni. Trwa wojna. Jeden z odłamów Zakonu Feniksa został pojman...