@KakaSzczur jako Taehyung & Jimin :)
@Avangeee jako Yoongi i Jungkook :3
#rak
~~~~~~~~
Jimin:
Nie miałem pojęcia co sprowadza tutaj Jeongguka. Liczyłem na to, że porozmawiamy na osobności, wszystko sobie wytłumaczymy, a on nagle zachowuje się jak zazdrosny kochanek, który przyszedł wkurwić swojego partnera przed jego żoną. Z tym, że Jina nie była już dla mnie taka ważna.
Z tej niepewności wyrwało mnie szturchnięcie dziewczyny, która poprosiła, abym nakrył do stołu. Wyciągnąłem z szafki potrzebne rzeczy i ułożyłem je, unikając wzroku Jeona. Niestety, on nie zamierzał tak po prostu odpuścić sobie „uprzejmości".
- Miło tak. W trójeczkę. Prawda, Jina? Jesteś z tych okolic czy dojeżdżasz? Nie wiem w sumie... może tu mieszkasz?
- Mieszkam. Yoongi oppa poprosił, abym dla bezpieczeństwa tutaj została – odpowiedziała z miłym uśmiechem, jak zawsze ciesząc się na gości. – Jiminnie oppa dużo o tobie mówi. Jesteś jego fotografem, prawda? Dobrze ci się pracuje z tym rozrabiaką?
Westchnąłem, słysząc to pytanie, zaraz posyłając jej lekki uśmiech. Nic ją nie krępowało, czuła się tutaj bezpieczna i dobrze mnie znała. Mogła sobie więc pozwolić na takie delikatne zaczepki, skierowane oczywiście do mnie.
- Właśnie, manager jest? Byłoby jeszcze fajniej tak w czwórkę. – Chłopak zaklaskał w dłonie, patrząc na pokój. Drzwi do niego były uchylone, co oznaczało, że Min przebywa obecnie poza mieszkaniem.
- Nie ma. Hyung nie lubi z nami siedzieć – mruknąłem niezadowolony.
Powinienem go w tej chwili stąd wywalić, ale wiedziałem, że to tylko wywoła niepotrzebne pytania, ewentualnie bunt młodszego.
- Ah, pozycje, pozycje... zajmuję ich wiele, dziewczyno. – W końcu postanowił odpowiedzieć Jinie. – A raczej zajmowałem. – Pokiwał głową, niezrażony moim tonem. – Ale obecnie zamieniłem się w rycerza, walczącego o swoją księżniczkę – dodał, zerkając znacząco na moją fryzurę. Nie przeszkadzała mi, nawet była w porządku, skoro Jinie sprawiała radość.
- Rozumiem, że masz kogoś na oku, oppa?
- Tak, tak, już od dawna. Od jakichś czterech lat. Nooo... Już prawie dziewiętnasta, trzeba otworzyć wino, bo po dziewiętnastej się nie pija. – Jeongguk zadowolony wyjął z kieszeni szwajcarski scyzoryk, w którym miał korkociąg. Zaraz sprawnie otworzył butelkę, a ja podałem mu kieliszki.
- Oppa, nie powinieneś pić... - powiedziała prosząco Jina. Tylko ona i Yoongi wiedzieli, że mam naprawdę słabą głowę jeśli chodziło o alkohol.
- Tylko jedną lampkę, nic mi nie będzie. – Uspokoiłem ją.
Szybko nałożyłem ryż do miseczek i przeniosłem na stół, gdzie Jina już położyła patelnię z mięsem. Usiedliśmy w trójkę, mając zamiar zabrać się za posiłek, gdy nagle Jeongguk wpadł chyba na kolejny pomysł umilenia nam tego wieczoru.
- Pochodzę z katolickiej rodziny, pomódlmy się, dobrze? – powiedział ze śmiertelnie poważną miną, patrząc na dziewczynę, a ja o mało nie walnąłem głową o blat.
Chłopak kontynuował swoje przedstawienie, składając na chwilę ręce, by tuż po tym, złapać moją i złączył je ze sobą.
- Dziękujemy ci panie za ten posiłek, w tak wspaniałym gronie. Dziękujemy za broń - tak łatwo dostępną oraz za trucizny, które można łatwo dodawać do napojów wszelkiego rodzaju... amen.

CZYTASZ
"Flash" - Kookmin, Taegi
Fiksi PenggemarJimin, jako jeden z najsławniejszych, solowych artystów w Korei, posiadający całkiem sporą rzeszę fanów, wśród których znajduje się Jeon Jeongguk - student, który popadł w fascynację cudownym Chim Chimem, podporządkowując całe swoje życie pod swojeg...