20 - Candle

2.6K 192 286
                                        

@KakaSzczur jako Jimin :)

@Avangeee jako Jungkook :3


Niepełnoletnim podziękujemy :)

~~~~~~~~




Jimin:

Pobudki o czwartej rano już nie były tak proste jak jeszcze kilka tygodni temu. Teraz, gdy u mojego boku spał Jeongguk, nie mogłem się zmusić, by opuścić ciepłe posłanie, a przede wszystkim mojego chłopaka. W końcu jednak musiałem się podnieść, by przygotować na nagrania. Przyniosłem najpierw wodę dla ukochanego, wiedząc, że będzie jej z rana potrzebował, po czym udałem się pod prysznic, z zaraz po tym na mój poranny trening wokalny. Nie trwał on jednak zbyt długo, bo dość szybko znalazłem się z powrotem w pokoju, nie mogąc nacieszyć widokiem Jeona w mojej sypialni. Miał głupi zwyczaj uciekania, gdy wychodziłem biegać. Nigdy nie mogłem do niego wrócić, zawsze zostawiał posłane łóżko i wychodził bez słowa. Dzisiaj na pewno tak nie zrobi.

Wróciłem do sypialni akurat, gdy młodszy mruczał do siebie słynne zdanie: „Już więcej nie piję".

Każdy tak mówi...

- A ja proponuję, abyśmy następnym razem upili się we dwóch – powiedziałem, udając wielki ból. Postanowiłem trochę się z nim podroczyć, krocząc koślawo jak kaczka. – Myślałem, że mi tyłek przez ciebie pęknie... Ty i twój dziki seks...

Padłem twarzą na poduszkę, skomląc przez chwilę, niby załamany, ale zaraz znudziła mi się ta gra, więc spojrzałem na niego.

- Mam na ciebie ochotę, Jeonggukie, ale jak masz mi zarzygać pościel, to wolę nie ryzykować – burknąłem. Aż się wierzyć nie chce, że teraz, gdy mam chłopaka, nagle został na mnie narzucony jakiś cholerny celibat... CO TO MA BYĆ? JA PROTESTUJĘ!

- Przyjdę do ciebie wieczorem, Jeonggukie. I radzę ci do tej pory całkowicie wytrzeźwieć.



Jungkook:

Nagłe pojawienie się Jimina, zmusiło mnie do powstrzymania następnych słów, a tym bardziej maltretowania swojej ręki. Nie miałem siły na dalsze myślenie, czy przepraszanie, chcąc stąd uciec zanim zjawi się w pokoju. Niestety, los postanowił sprezentować mi kolejną dawkę kłopotów, tym razem w postaci uszkodzonego Parka.

Jeongguk... przecież ty... nieee, niemożliwe.

Patrzyłem na niego szeroko otwartymi oczami, starając się przypomnieć jakiekolwiek zbliżenie z tej nocy, ale nic poza pocałunkiem nie przychodziło mi do głowy.

- Przecież nie dałbym rady, hyung. – Zdziwiłem się, przyglądając jego ciału. – Jestem bezużyteczny po alkoholu, dobrze o tym wiem...?

Albo jednak Seul to stan umysłu i wstąpiły w ciebie jakieś moce szatańskie, bez problemu stawiające Pogromcę do pionu!

Dopiero zakończenie tego przedstawienia przez starszego, zmusiło mnie do przymrużenia oczu. Nie komentowałem tej akcji, skupiając na następnym temacie.

- Hyung ma jutro nagrania, a w czwartek sesję zdjęciową... mój organizm zregeneruje się w ciągu godziny, dwóch, z tym nie byłoby problemu... ale gorzej z moimi ustami i zębami, które będą chciały przyozdobić to piękne ciało – wytłumaczyłem, czując jak z każdym słowem wszystko co leży mi na żołądku daje o sobie znać. Oczywiście nie na tyle, abym zwymiotował, ale na tyle, abym nie miał ochoty czegokolwiek dodawać.

"Flash" - Kookmin, TaegiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz