5 - Jeżeli Twój plan "A" nie wypali, to pozostaje Ci jeszcze cały alfabet.

374 16 0
                                    


Dziwnie było obudzić się i być samą w tym okropnym miejscu.
Leżę tu chyba już drugi tydzień, a nikt mnie nie odwiedza oprócz Waer'a.
Tak, nawet matka mnie olała.
Przez ten cały czas w ogóle jej nie widziałam, ani o niej nie słyszałam. Zapewne upija się do nieprzytomności, w końcu, kto pijakowi zabroni?

~~~

- Jak się czujesz? - zapytał Waer siadając obok na krześle.
Przeskanowałam jego osobę i prychnęłam.
- Matka dała mi szkołę życia, nie obalą mnie takie zadrapania.
- Mimo to pytam. To poważna sprawa, twoja matka.... Nie wiedziała co wtedy robi. Działała pod wpływem emocji. - tłumaczył.
Nie miałam ochoty na rozmowę z nim. Dlatego właśnie odpowiadałam mu od niechcenia.
- Twój ojciec..... Dzwonił.
Oczy otworzyły mi się szerzej i zabłyszczały w nich drobinki diamentów.
- Tata? - zapytałam nie dowierzając.
Pokiwał twierdząco głową i założył ręce na piersi.
- Twoja matka..... Całkowicie odcięła z nim kontakt. Zmieniła numery telefonów w waszym domu....
- Po co mi to mówisz?! To ma sens?! Chce się widzieć z tatą i bratem...! - warknęłam na mężczyznę.
Przyjął kamienną twarz i nadal kontynuował.
- Ona nie chce żebyś miała z nimi jakikolwiek kontakt, ponieważ.....- posłałam mu pytające spojrzenie- 2 lata temu wziął ze sobą twojego brata.
Przytaknęłam.
- Nie zastanawiałaś się nigdy dlaczego nie wziął was dwóch, albo dlaczego nie wybrał ciebie zamiast Niall'a. ?
To pytanie mną wstrząsnęło.
Właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiałam.
Uznałam, że skoro tak jest, to tak musi być.
- Ponieważ cię nie chciał - dokończył, a w moich oczach pojawiły się łzy.
Wszystkie argumenty, które wymienił później wskazywały właśnie na to co powiedział wcześniej.
Tata mnie nie chciał.

- Niall się do czegoś nadaje, a ty nie. Dlatego on wziął go, twoi rodzice wręcz byli się o niego - zaśmiał się - Ale ojciec wygrał.

~~~

- Panna Horan. - zaczął lekarz - Jak się pani czuje? Dzisiaj pani wychodzi.
Moje serce zabiło mocniej na słowa lekarza.
- Już?
- Tak. Myślę, że to najwyższy czas, tylko muszę być pewien że pani jest bezpieczna. Nie chcę pani już widzieć w takim stanie.
Spuściłam wzrok na swoje zielono czarne skarpetki i zastanawiałam się co mam odpowiedzieć.
Jak powiem prawdę to może z tego wyjść niezły problem.
Jak skłamię i wrócę do domu, to matka będzie mnie dalej torturować.
Cholera.
Co zrobić?
- Jestem bezpieczna. - odpowiedziałam przez chwilę wahając się.
- W takim razie.... Może pani wychodzić. - oznajmił wychodząc z pomieszczenia.

Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać. Oczywiście nad planem ucieczki. Waer, ani mama nie wiedzieli, że dzisiaj wychodzę.
Był to dobry moment, żeby uciec najdalej.

Spakowałam pospiesznie ubrania do plecaka i wyszłam z pokoju. Podpisałam jakiś wykaz leków od lekarza i kierowałam się ku wyjściu.
Bzdurą było to, że dał mi receptę. W prawdzie nie stać mnie na wykup nawet jednego z czterech wypisanych leków, więc nie ma o czym mówić.

Przy drzwiach wyjściowych zauważyłam sylwetkę wytatuowanego mężczyzny.
Super normalnie.
Waer.

Oddaliłam się od korytarza udając się w głąb tłumu.
Tak, aż trudno uwierzyć, że tyle ludzi jest w szpitalu. Przeciskałam się przez ludzi żeby tylko nie zostać zauważoną przez tego człowieka. On zapewne pójdzie do mojego pokoju, gdzie teoretycznie powinnam leżeć, a ja w tym czasie ucieknę ze szpitala jak najdalej. Przynajmniej mam taki plan.

-Przepraszam. - powtarzałam co chwilę przeciskając się przez co róż innego człowieka.

- Panna Horan? - usłyszałam znajomy mi głos - Co jeszcze pani tu robi?

Cholera!

- Um...... szukam łazienki. - skłamałam.

- W takim razie do końca korytarza na lewo i schodami do góry, tam odnajdzie się pani.

Grzecznie podziękowałam i szybko udałam się w wyznaczone miejsce.

Modliłam się w duszy, żeby nie natrafić tutaj na....

- Trice? - WŁAŚNIE! NA WAER'A !

- T-taak?

- Co ty tu robisz? Nie powinnaś leżeć? - skanował mnie i zmarszczył brwi.

- Właśnie mnie wypisali i........ - zrobiłam pauzę, gdyż zobaczyłam, że na twarzy mężczyzny malowała się złość. No to nici z mojej "ucieczki".

- Chcesz uciec? W takim razie ci nie pozwolę.

Czemu mnie to nie dziwi?! No tak, to Waer, on mnie nigdzie nie puści.

- Bo? - zmarszczyłam brwi.

- Muszę z tobą porozmawiać.

Założył ręce na piersi i bacznie mnie obserwował.

Awww jak ja lubię w takich momentach urywać rozdział ! :P

Jak wam się podoba piąty już rozdział?

Czekam na wasze komentarze i głosy. Do następnego !! :)))

My Brother Niall Horan|✔️| |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz