✨ 1 ✨

1.5K 61 0
                                    

-Ej wstawaj - krzyknął nad moją twarzą.

Wzdrygnęłam się i otwarłam szeroko oczy, aby zaraz później natrafić na jego przepiękne, błękitne tęczówki.

- Która godzina ? - zapytałam przeciągając się.
- Po 10 jakoś. Rodzice kazali cię obudzić, bo mają nam coś ważnego do powiedzenia. - wzdrygnął ramionami. 

Ostatni raz na mnie spojrzał wychodząc z pokoju. Zerwałam się na równe nogi i podniosłam rolety w górę wpuszczając do pokoju trochę promieni słonecznych. Przymknęłam lekko oczy aby przyzwyczaić się do jasności zanim zacznę normalnie funkcjonować. 

Wzięłam głęboki wdech i wychodząc z pokoju udałam się do salonu, gdzie siedzieli rodzice z Niall'em.

- Jestem - ziewnęłam. 

Usiadłam na najbliższym krześle, gdyż tak uczynili wszyscy domownicy. Moi rodzice są specyficzni, przez skrzywienie zawodowe zachowują się czasami, a nawet często tak jakby byli w biurze. Co za tym idzie? Każda, ale to każda rozmowa musi odbyć się przy stole w jadalni siedząc na krześle prosto niczym butelka mleka w lodówce. 

- Dobrze, a więc wszyscy w komplecie. - zaczął tata - Chcielibyśmy was poinformować, że ja wraz z mamą wyjeżdżamy w sprawach biznesowych. Pan Mathias do końca nie był pewien tego spotkania, dlatego do samego końca trzymał nas w niepewności, stąd taka nagła informacja w waszą stronę drogie dzieci. Musicie się zaopiekować sobą przez jakiś czas, a dokładniej przez miesiąc. Mam nadzieję, że mogę liczyć na waszą silną wieź i nie na robicie kłopotów sobie i innym w tym czasie. - uśmiechnął się. 

Ja natomiast zamiast się szczerzyć z tego, że rodziców nie będzie pociłam się jak szczur z nerwów że calutki miesiąc, 30 dni będę dzielić sam na sam z bratem. Z BRATEM, Niall'em, 30 DNI.....
Momentalnie się obudziłam a senność poszła w zapomniane. Nawet energetyk nie postawiłby moich oczu jak na wykałaczki tak jak ta informacja. 

- Trice ? Coś nie tak? - zapytał brat patrząc na mnie.
Nawet nie wiedziałam, że zbladłam i cały czas patrzyłam w jedno miejsce. Na Niall'a.
- Tak. Nie ma sprawy. Umiemy się sobą zająć - powiedziałam z lekkim uśmiechem odrzucając na bok moje przemyślenia. - Zawsze umieliśmy, no nie? Hah... 

Coś czułam, że te słowa były nie na miejscu, rodzice patrzyli na mnie jakbym właśnie wypowiedziała jakieś zaklęcie, a ich miny były komiczne... 


 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ja i Niall jak byliśmy dziećmi, często zostawaliśmy sami z dziadkami . Rodzice co jakiś czas wyjeżdżali i zostawiali mnie głównie pod opieką starszego brata lecz dodatkowo mieli na nas oko starsi. On za to opiekował się mną jak najlepiej potrafił za czym teraz cholernie tęsknię. Kiedy nie mogłam spać przez burzę i grzmoty, Niall kładł się obok mnie przytulając mnie mocno do siebie jednocześnie zaciskając mi uszy swoją dłonią. To było naprawdę uroczę jak na rodzeństwo w wieku 8 lat co jeszcze nie rozumiało, że rodzeństwo w teorii się tak nie zachowuje. 

- Dobrze. - klasnęła w dłonie, na co podskoczyłam - To ja z tatą pójdziemy się pakować. Jutro wyjeżdżamy po 4 a nie chciałabym się spóźnić i czegoś zapomnieć.  Ostatnio mieliśmy małe opóźnienie i nie za ciekawie było. Jak będziecie starsi to zrozumiecie o czym mówię... - oznajmiła puszczając nam oczko i udała się do sypialni. 

Przewróciłam oczami i udałam się do swojego pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz. Chciałam pobyć w samotności i przyswoić sobie do głowy nową wiadomość która mentalnie zwaliła mnie z nóg. Ręce mi się trzęsły niemiłosiernie a w głowie szalał sztorm od natłoku myśli. Musiałam w jakiś sposób się uspokoić. 

***

- Trice! Otwórz te drzwi ! - warknął waląc pięściami o drewniane panele na ścianie. 
Westchnęłam cicho i podeszłam do drzwi otwierając zamek.
Zaraz po tym o mało nie zostałam staranowana jak brat wbiegł niczym hipopotam do pomieszczenia. 

- Czego chcesz ? Co się dzieje ? - zapytałam siadając na biurku.
- Jak to co? Zawsze mi się zwierzałaś z problemów, a teraz mnie odtrącasz. Co się dzieje, nie ufasz już mi? - powiedział podchodząc do mnie tak blisko, że czułam jego oddech na twarzy.

Tu nie chodzi o to, czy mu ufam, czy też nie. Powodem jest to, że nie chcę cierpieć. Kocham go najmocniej na świecie i nie chcę go stracić. A boję się, że to właśnie przez moje uczucia zniszczę wszystko co budowałam przez całe życie. Muszę się jakoś uwolnić...chyba.

Po niedługiej chwili gdy nie miałam już dostatecznie dużo powietrza do oddychania delikatnie odepchnęłam brata wlepiając wzrok w ścianę.
Byłam zdziwiona swoim nagłym zachowaniem, nie chciałam go odpychać, a także nie chciałam się do niego zbliżać. Im jestem bliżej, tym bardziej cierpię.

- Trice... O co chodzi księżniczko?
- Nie mów tak do mnie ! - szepnęłam beznamiętnie co go najwidoczniej zdziwiło. Nie spodziewał się takiego zimnego traktowania? 

Chłopak zniżył swoje emocje i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
Ja natomiast zrezygnowana upadłam na łóżko chwytając w dłoń telefon.

No tak wiadomość od Zayn'a. Mogłam się tego spodziewać. Jest strasznie natrętnym typem człowieka. Uważa, że się mu podobam i jesteśmy sobie przeznaczeni, ale ja widzę w nim tylko przyjaciela. Jednak to zbyt skomplikowane, nie wiedział jakie są moje uczucia do Niall'a a jakie do kogokolwiek innego. Sądzę, że taki chłopak jak on - zadufany w sobie przystojniak nie zrozumie nigdy.
To co chce to ma ale zdaje sobie z tego sprawę, że łatwa nie jestem i nigdy nie będę. Powinnam co prawda dać mu to do zrozumienia, nie mówię że nie daję ale jemu... ciężko cokolwiek wpoić do tego pustego łba.
Miałam taką ochotę powiedzieć mu, że osobą, którą kocham jest mój własny brat. Może wtedy by się odwalił od mojego cudownego życia. Jednak nie, Zayn to Zayn. Typowy dupek przyczepiony jak rzep psiego ogona i otrącić go nie będzie dla mnie łatwym wyzwaniem jednak... czas wdrążyć mój plan...

My Brother Niall Horan|✔️| |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz