21- Rozmowa

383 24 0
                                    


Chłopacy zostali przez kolejne 7 dni. Dziś ostatecznie spotkają się z moim bratem i namawiali mnie na pójście z nimi, ale odmówiłam. Nadal nie wiem co dalej mam robić, więc będzie najlepiej jak na razie zostanę w najbezpieczniejszej odległości od Niall'a.

- Trice, dobrze się czujesz? - zapytała Bethy przynosząc mi kubek z gorącym kakao.
Powiedzieć? Nie powiedzieć? Powiedzieć? Nie powiedzieć?
- Nie. - burknęłam zawieszając wzrok na swoich dłoniach.
- Mi możesz powiedzieć - podała mi kakao i usiadła obok mnie na sofie - No mów skarbie.
Powiedzieć? Nie powiedzieć? Powiedzieć?
- Chodzi o Niall'a.... - posłała mi pytające spojrzenie - Nie chcę żeby brał ślub z Olivią.
- To dlatego nie chcesz się z nim spotkać dzisiaj?

- Między innymi. - odpowiedziałam - Mam złe i mieszane myśli.
- Czy tobie przypadkiem nie podoba się ten blondas? - zapytała z chytrym uśmiechem.

Cholera.
No podoba się?

Tak, czy nie?

Kurde, no TAK.

Ale co ona taka nagle....skąd ona.....?

- Tak. - odpowiedziałam głośniej niż mi się zdawało. Byłam przekonana, że powiedziałam to w myślach.
- Rozumiem.
- To tyle? Nie zaczniesz na mnie krzyczeć, że jestem nienormalna, albo że to miłość kazirodcza? - wykrzykiwałam zdezorientowana.
- Spokojnie Trice - przytuliła mnie - serce, nie sługa skarbie. Nie wybierasz sobie miłości, ja też nie wybrałam. - popatrzyła mi w oczy - Dziękuję, że się przede mną otworzyłaś. Co masz zamiar zrobić z tym?

- Hm...odpuszczę i zapomnę. - powiedziałam - Nasza miłość nie ma przyszłości.

- To oto moment, w którym mogę powiedzieć, że jesteś nienormalna. Kochanie, nie uczyli cię, że o miłość się walczy?
- Ale o miłość legalną, a nie o miłość do brata. - posmutniałam. - Nie wiem co na to tata i na razie nie chcę mu mówić.
- Skarbie.......walcz o Niall'a. Jeżeli go kochasz to warto....
- On ma szansę na normalne życie, muszę to uszanować - wstałam z miejsca.

Chodziłam w kółko zakładając ręce na głowie. Byłam w totalnej dupie. Nie wiedziałam co dalej, zaczęło mi się wszystko mieszać.

- A jeżeli może być na prawdę szczęśliwy z tobą tylko? Warto spróbować....

Spuściłam wzrok na swoje trampki. CO MAM ZROBIĆ?

- Bethy..... to nierealne- broniłam swoje zdanie. - Kocham go, ale jak sobie to wyobrażasz?

- Wyobrażam to sobie epicko. Zawsze masz super wejścia i uważam, że zrobisz wrażenie walcząc o swoją miłość. - powiedziała wychodząc z pokoju. - Walcz, po to się walczy.

Podeszłam do lustra i jeszcze raz się zastanowiłam nad sobą.

Mam walczyć?
A jeżeli zrobię z siebie pośmiewisko przed chmarą ludzi?

A co jeśli Niall mnie odrzuci?
Co jeśli ja sama nie dam rady walczyć o miłość?

~~~~~~~~~
Całe życie stąpasz po ziemi niepewnie.

Dlaczego?

Dlatego, że boisz się popełnić jakiegokolwiek błędu.

Jeżeli stawiasz kroki pewnie i stanowczo, pokazujesz, że się nie boisz i jesteś pewna swojego zdania i decyzji.

Dlaczego się boisz, nawet jeżeli jesteś pewna?

Dlatego, że nie jesteś do końca pewna, czy warto.
Ale mimo to idziesz dalej...... to znaczy, że chcesz zobaczyć co stanie się dalej.
Jeżeli nie wejdziesz do wody, to nie dowiesz się jaka jest.
~~~~~~~~~

Zostało mi jeszcze pięć dni do ślubu Niall'a.
Pięć dni do ostatecznej decyzji.
Pięć dni do..... do celu.
Pięć dni do zdecydowania, czy walczyć, czy odejść.
Pięć dni do końca.

My Brother Niall Horan|✔️| |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz