Rozdział 6: Przemyśl wszystko i zadzwoń...

1.1K 75 22
                                    

To dla miłości ludzie są stworze­ni, to ona jest w życiu je­dynie naj­ważniej­sza i człowiek jest nie­szczęśli­wy nap­rawdę tyl­ko przez jej brak. Więc jej szu­ka - jeśli ma wiarę, że znaj­dzie, że można ją znaleźć - więc my­li się, więc błądzi, więc by­wa często śle­py al­bo po pros­tu nie widzi w sposób dos­ko­nały i my­li się.

~~Justin's POV~~

Wsiadam za kierownicę i cierpliwie czekam aż moja siostra, wrzuci swoją torebkę na tylne siedzeniu i ułoży swoje ciało wygodnie na siedzeniu. Odpalam pojazd, gdy drzwi zostają zamknięte z charakterystycznym dźwiękiem, ale nie ruszam, póki Jazzy ma nie zapięte pasy.Patrzę na nią z uniesioną brwią i miną typu zapnij je, zaczem wysiądziesz. Dziewczyna przewraca oczami, ale wykonuje polecenie. Kiwam głową, następnie włączając radio i wyjeżdżając na ulice, wcześniej upewniając się, że mogę to zrobić. Już mam odezwać się i zacząć rozmowę z brunetką, ale przerywa mi dźwięk mojego telefonu. Moja siostra chwyta telefon, odbiera połączenie i włącza tryb głośnomówiący, wiedząc, że sam nie mam jak tego zrobić. W międzyczasie mówi bezgłośnie Scooter, a ja kiwam głową.

- Część, Braun. - rzucam pierwszy, patrząc uważnie na drogę. Staję na światłach, upewniając się, że jestem na odpowiedniej ulicy i skręcam, gdy tylko światło zmienia się na zielone. Pozwalam sobie trochę przyspieszyć, widząc, że panuje mały ruch, co jest dosyć dziwne, patrząc na to, że jest południe i pogoda dopisuję.

- Część, młody. - przewracam oczami na to, jak mnie nazwał i nie komentuje tego.- Powiedz mi, proszę co z tym twoim grafikiem? - doskonale wiedziałem, że zacznie ten temat, w końcu unikałem go przez ostatnie kilka dni. Cholernie się cieszę, że już wiem co mi potrzebne i moja siostra zorganizowała nam spotkanie.

- Graficzką. - poprawiam i wsłuchuje się w muzykę lecącą z głośników. - Daj mi kilka dni, jeszcze. - dodaje, patrząc na drogę i skręcając co jakiś czas. Moje spojrzenie na kilka sekund ląduje na Jazzy, która patrzy w swój telefon, namiętnie napastując klawiaturę.

- Okey, ale wiesz, że terminy nas gonią. - przytakuję mu i gdy tylko widzę dużą tabliczkę z napisem Norse, rzucam szybkie zadzwonię później i rozłączam się. Parkuję przy krawężniku i narzucam na głowę kaptur, a z podręcznego schowka wyjmuje okulary i wkładam je na nos. Zapinam również bluzę, a wystającą grzywkę przeczesuję i przykrywam materiałem. Wysiadam i wzdycham zrezygnowany, gdy widzę, że moja siostra nawet nie zorientowała się, że jestem już na powietrzu. Pukam w szybę, przez co brunetka, podskakuje na siedzeniu i posyła mi chłodne spojrzenie. Wzruszam ramionami, a ona chowa telefon i po chwili staje obok mnie. Zamykam samochód z charakterystycznym dźwiękiem i podchodzę do dużych drzwi, które otwieram pchnięciem.

W środku unosi się mocny zapach, a wnętrze jest puste, ale cóż się dziwić to nocny klub. Ruszam do baru, a moja towarzyska dotrzymuje mi kroku. Przystaje przy dużym blacie i pukam w niego kilka razy. Zdejmuję kaptur i okulary, chowając je do kieszenie. Mija kilka sekund, gdy z drzwi naprzeciw wychodzi wysoka brunetka, z którą miałem już okazję się poznać przy ostatniej wizycie tutaj parę dni temu. Dziewczyna podchodzi do nas z delikatnym uśmiechem i witamy się uściskiem dłoni. Widzę, jak jej dłonie się trzęsą, ale przynajmniej nie piszczy jak ostatnio, co jest dobrym znakiem.

- Bella ma być za kilka minut. - mówi, patrząc na zegarek. - Była wkurzona, jak powiedziałam jej, że muszę przełożyć spotkanie z osiemnastej na dwunastą, z tego, co wiem, miała już plany na ten poranek. - dodaje, przewracając oczami. Rzeczywiście mieliśmy, spotkać się dzisiejszego wieczoru, a nie poranka, ale wypadła mi ważna sprawa i nie mogłem tego przełożyć. Jasmine zaprasza nas do jednego ze stolików, gdzie udajemy się po chwili i siadamy na wygodnych, czerwonych fotelach.

Szalona graficzka - Justin Bieber ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz