Rozdział 20: Nie musisz się martwić...

799 55 8
                                    

Miłość to nie kar­net do ki­na, który wy­korzys­tu­jesz wte­dy, kiedy aku­rat naj­dzie Cię ocho­ta. Miłość to ka­wałek ziemi, na której mu­sisz po­siać trawę, po­sadzić kwiat­ki, krze­wy, drze­wa w odpo­wied­nim cza­sie i od­po­wied­nim dla nich miej­scu. by żyły w har­mo­nii, da­wały poczu­cie szczęścia i poz­wo­liły usnąć na ha­maku w let­nie popołudnie.

Zrzuciłam ze swojego ciała puchowy ręcznik, nakładając po chwili koronkową bieliznę, czarną ołówkową spódnicę i kremowy sweterek, który włożyłam do środka i podwinęłam rękawki. Dobrałam do tego szpilki w kolorze bluzki i taką samą torebkę, do której włożyłam podstawowe rzeczy i przewiesiłam przez ramię. Zamknęłam szafę, nie przejmując się bałaganem, gdyż wiedziałam, że i tak zaraz wszystko wyląduje w kartonach, a potem w nowym mieszkaniu. Upewniłam się jeszcze, że wszystko dobrze leży, a kok na mojej głowie na pewno szybko się nie rozpadnie i rozejrzałam się wokół czy jest jeszcze coś, co powinnam wsiąść, a gdy stwierdziłam, że nie wyszłam z pokoju. Uśmiechnęłam się na wyczuwalny w powietrzu zapach i weszłam do kuchni.

- Hej, Jasmine. - uśmiechnęłam się ciepło do siostry, która odpowiedziała mi tym samym. Podeszłam do niej i zajrzałam jej przez ramię, a mój grymas poszerzył się na widok naleśników. Wspominałam już, że je uwielbiałam, a już szczególnie z bitą śmietaną i owocami? Po chwili postanowiłam, że nie będę jej przeszkadzać i podeszłam do ekspresu, robiąc dla nas dwie czarne kawy. - Nie wiedziałaś gdzieś mojego telefonu? W pokoju go nie było, a pamiętam, że miałam go wczoraj w ręce wieczorem. - zapytałam, rozglądając się po pomieszczeniu.

- Na kanapie i chyba jakaś wiadomość ci przyszła. - odezwała się, patrząc na mnie z rozbawieniem. Cóż, zawsze miałam tendencje do gubienia komórki i raz nawet włożyłam ją do lodówki, ale to historia na kiedy indziej. - A tak w ogóle to, co Justin tutaj robił? Znaczy nie żebym, miała coś przeciwko tylko, jak kładłam się spać, jakoś po dwudziestej trzeciej to go tutaj nie było, a rano minęliśmy się w korytarzu. - powiedziała, a ja przypomniałam sobie wczorajszą noc. Westchnęłam, a wspomnienia z feralnego dnia pojawiły się w mojej głowie, ale odgoniłam je od siebie tak szybko, jak to możliwe i podeszłam do sofy, rzeczywiście odnajdując swojego samsunga.

- Zadzwonił do mnie wczoraj, chcąc życzyć mi dobrej nocy i jakoś tak powiedziałam mu, że nie mogę spać. Zaproponował, że może przyjechać, więc się zgodziłam. Trochę rozmawialiśmy, a potem poszliśmy spać. - wzruszyłam ramionami, jakby to nie było nic wielkiego, choć wczorajsza noc wiele dla mnie znaczyła. Czuje, że końcu udało mi się w pełni uwolnić od przeszłości i choć wspomnienia nadal były bolesne i często wpadały do mojej głosy, miałam nadzieje, że niedługo i to zniknie. Słysząc kolejne wibracje, podkręciłam głową, odblokowałam telefon i odczytałam wiadomości, których było dwie.

Od: Justin
Musiałem pojechać do siebie, a ty miałaś jeszcze godzinę do wstawania, więc cię nie budziłem. Spotkamy się w firmie i swoją drogą słodko wyglądasz, gdy spisz. Miłego dnia, Izabello xx

Od: Mieszkanie
Chce poinformować, że może się już pani wprowadzać. Umowa będzie na panią czekała w mieszkaniu, wystarczy podpisać, a ja odbiorę ją przy okazji, a czynsz tak jak się umawialiśmy od przyszłego miesiąca. Miłego dnia, życzę.

Miałam ochotę skakać z podekscytowania, gdy sens drugiej wiadomości do mnie dotarł. Naprawdę miałam już dosyć siedzenia na głowie swojej siostry i chciałam się usamodzielnić, a jeśli wszystko pójdzie dobrze, to moja pierwsza wypłata wpłynie na moje konto jeszcze w tym miesiącu. Co prawda ojciec wie, że pokłóciłam się z matką, która przestała mi wysyłać jakiekolwiek pieniądze, ale obiecał, że porozmawia z nią, a jeśli jej nie przekona, wymyśli co innego.

Szalona graficzka - Justin Bieber ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz