Rozdział 13: Zapamiętaj sobie, że...

900 53 15
                                    

Miłość jest rozkapryszoną kobietą, ze swym rozchwianiem, sprzecznościami, humorkami i wybrykami. Potrafi być przerażona niczym bezdomne zwierzę, kryje w sobie niewypowiedziany lęk przed odrzuceniem, przychodzi sobie nie w porę, niczym nieproszony gość, i rozsiada się w sercu, hula jak halny, siejąc spustoszenie, jest delikatna jak bańka mydlana, a czar pryska wraz z lekkim podmuchem.

Mrugam oczami i przeciągam się, ale zaraz tego żałuje, gdy moja głowa zaczyna niemiłosiernie boleć. Próbuje sobie przypomnieć coś z wczorajszego wieczoru, ale ostatnie co pamiętam to, gdy razem z Jasmine, Ethanem, Dylanem i Justinem oglądaliśmy jakiś denny film komediowy. Opowiadał... Och, sama nie wiem, ledwo już wtedy kontaktowałam, więc skupienie się na fabule nie było możliwe. Byłam już wtedy po przynajmniej czwartej szklaneczce whisky i kilku lampkach wina i jak na złość doskonale pamiętam, jak kleiłam się do Jusa, ale dobrze, że nie zrobiłam nic poza tym, że trzymałam głowę na jego ramieniu i przytulałam się do niego.

Wzdycham zrezygnowana, bo naprawdę alkohol mi nie służy i powoli podnoszę się do pozycji siedzącej, ignorując ból w skroniach. Obiecałabym sobie, że więcej po niego nie sięgnę, ale i tak złamałabym to postanowienie wcześniej czy później, więc nie ma ono sensu. Wyciągam ręce do góry, odrzucając kołdrę ze swojego ciała i właśnie wtedy zdaje sobie sprawę, że mam na sobie męską koszulkę, przesiąknięta znanymi mi perfumami i bieliznę. Wtulam twarz w koszulkę, zaciągając się wspaniałą wonią i mruczę zadowolona. Przejeżdżam wzrokiem po pokoju i natrafiam na swoje ubrania na fotelu od biurka, a moje policzki pokrywa róż, gdy znajduje tam też swoje pończochy, a skoro nie mam ich na nogach, to znaczy, że on sam je ze mnie zdejmował. Co prawda istnieje jeszcze możliwość, że zrobiła to moja siostra, ale szanse na to są nikłe. Niestety.

- Kurwa, moja głowa. - syczę, łapiąc się za wymienioną cześć ciała, gdy nagle napadają mnie bóle. Opadam na łóżku, kładąc się na brzuchu i opierając się czołem o ścianę. Zimna, chropowata powierzchnia daje mi ukojenie, ale nie na długo, bo już po chwili wraca nieprzyjemne uczucie. Słyszę dźwięk otwieranych drzwi, co sprawia, że nieznacznie się krzywię, a w pomieszczeniu pojawia się blondyn. Jego wzrok przejeżdża po moim ciele, a ja dopiero teraz zdaje sobie sprawę, że koszulka, którą mam na sobie jest tak krótka, że odsłania moje pośladki. Natychmiast, gdy to do mnie dociera, odpycham się od materaca i kładę z powrotem na plecach, zakrywając się pod samą szyję. Chłopak zaczyna się ze mnie śmiać, a moje policzki coraz bardziej palą.

- Główka boli? - w pomieszczeniu pojawia się Jasmine, która ze złośliwym uśmieszkiem opiera się o framugę. Przewracam oczami i wzdycham zrezygnowana, podnosząc się znów do pozycji siedzące. Krzyżuje kolana i przejeżdżam ręką po włosach. Wiem, że wyglądam okropnie zapewne z rozmazanym makijażem i poczochranymi włosami, ale nie czuję się z tym nie komfortowo. W końcu moja siostra widziała mnie w gorszych sytuacjach, a Justinowi nie wydaje się to przeszkadzać. - Ładnie wczoraj poleciałaś.

- Musiałam jakoś odreagować. - rzucam, przypominając sobie pocałunek Dylana i jego nieudolne próby podrywu. Brunetka zaczyna się śmiać, więc wiem, że prawdopodobnie domyśliła się już, co wczoraj się zdarzyło, ale ktoś jej powiedział. Kto wie, może Dylan się pochwalił, jak zmiażdżyłam mu klejnoty. Przymykam powieki, ale po chwili je otwieram, a Justin podaje mi szklankę i tabletkę, które przed chwilą przyniosłam brunetka. Kiwam głową w podzięce i biorąc pastylkę, popijam ją wodą. - Która godzina? - pytam, a gdy uzyskuje odpowiedz, wytrzeszczam oczy. Nie wierzę, że dospałam do trzeciej, bo to u mnie niewykonalne i bardziej jestem rannym ptaszkiem. Wzruszam ramionami, ziewając. Czuję się tak jakbym w ogóle nie spała, a przecież przespałam wystarczającą ilość godzin, by czuć się dobrze. Oblizuje usta i podnoszę się z materaca, znów się rozciągając. Strzelam kilka razy palcami, ale po chwili się kule, łapiąc za brzuch.

Szalona graficzka - Justin Bieber ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz