Miłość jest namiętnością. Wytrąca z równowagi. Gubi rytm. Zaburza spokój. Zmienia wszystko. Przewraca świat do góry nogami. Wywraca wszystko na lewą stronę, zachód zmienia w południe, a północ we wschód, to, co złe, w dobre, każe otwierać serce bez warunków. W takim obłąkaniu cierpienie i lęk są niezauważalne. Paradoksalnie, bez nich miłość nie ma sensu.
Siedziałam na niewygodnym krzesełku obitym w zielony materiał, a mój wzrok skierowany był w stronę szklanej szyby, która ukazywała cały Nowy Jork; miejsce, które zmieniło moje życie i przywróciło stare wspomnienia, ale także otworzyło oczy. Udawałam, że słucham starszego mężczyzny siedzącego naprzeciw mnie w niebieskim, tradycyjnym uniformie policyjnym, a myślami tak naprawdę byłam daleko stąd. Moje palce rytmicznie uderzały o kolano w geście zdenerwowania, ale czułam się spokojna dzięki lekom uspokajającym, które dostałam w karetce.
- Wiec prawdopodobnie kierowca auta niezostanie zatrzymany, ale wypuczony za parę minut, gdyż tak jak wspominałem nie wiadomo kto był sprawcą wypadku. Kamery nie obejmują tamtego kawałka drogi, pani nic nie pamięta, a świadkowie uważają, że weszła pani na drogę na zielonym świetle i w tym samym czasie sygnalizacja świetlna na drodze pokazała zielone, ale to również zostało sprawdzone i wszystko działa odpowiednio. - pokiwałam głową, szczęśliwa, że wreszcie będę mogła się stąd ulotnić. Tak naprawdę mało obchodziło mnie to kto był sprawcą tego wypadku i, gdy tylko doszło do mnie do się stało i zaczęłam kontaktować ze światem, chciałam, by policja odpuściła sobie badanie tego zdarzenia, ale usłyszałam podstawową formułkę, że to należy sprawdzić i trafiłam tutaj, na komisariat. Nie wiem ile minęło od wyjścia z mieszkania mojej siostry, ale wiem, że na komórce miałam zapewne multum połączeń, które pewnie tylko nasiliły się, gdy komisarz przede mną wykonał połączenie do Justina, gdy go o to poprosiłam, bo moja komórka była rozładowana. Niby mogłam poprosić, by zadzwonił do Jasmine, ale nieważne jak dziwnie to brzmi potrzebowałam jego towarzystwa.
- Dobry wieczór, szuk... - jakby na zawołanie, usłyszałam za sobą chrapliwy, znany mi głos i odwróciłam głowę, napotykając brązowe tęczówki. Chłopak natychmiast przerwał i spojrzał na mnie, szukając jakichś zadrapań czy czegoś podobnego, ale gdy nic takiego nie dotarło do zasięgu jego wzroku mogłabym przysiąść, że odetchnął z ulgą. Podszedł do mnie i ucałował moje czoło, nachylając się. - Co się stało? - zapytał, patrząc na mężczyznę naprzeciw. Ten wstał ze swojego fotela, które swoją drogą obite było w czarną skórę i na pewno wygodniejsze od mojego i podał Justinowi dłoń, zapewne rozpoznając, że to niezwykły chłopak, a gwiazda popu. Chyba w tamtym momencie najbardziej przerażało mnie to, że ja cały czas o tym zapominałam i nie potrafiłam wbić sobie do głowy, że w niedalekiej zapewne przyszłości nasze kontakty ograniczą się do tych czysto związanych z moją pracą.
- Pańska dziewczyna miała mały wypadek, na szczęście nic się poważnego nie wydarzyło. - spinam się na słowa komisarza, ale nie odzywam się, gdy widzę, że i blondyn nie reaguje. Kiwa głową i przeczesuje końcówki włosów, a ja po raz kolejny nie mogę nadziwić się jak ktoś może być aż tak przystojny. Odwracam wzrok, gdy tylko orientuje się, że brązowooki znów zaczyna zajmować moje myśli i patrzę na mężczyznę naprzeciw. Od razu orientuje się o co chodzi i uśmiecha się ciepło. - To już wszystko, w razie czego będziemy się kontaktować. Proszę uważać i pamiętać, by zgłosić się do lekarza, gdyby wyszły jakieś powikłania. - kiwam głową i wyciągam do niego rękę, która ściska, a później Justin powtarza mój ruch i kierujemy się do wyjścia z pomieszczenia, ale zatrzymuje nas jeszcze głos komisarza. - Przepraszam, ale mógłbym prosić o autograf? Moja córka uwielbia pana piosenki. - mówi ze słyszalną niepewnością w głosie, obawiając się reakcji chłopaka, ale on z lekkim uśmiechem podpisuje się na karce, która dostaje i już po chwili znajdujemy się na zewnątrz budynku. Od razu dostrzegam czarne Ferrari, które mocno odznacza się na pustym prawie parkingu i wiem, że jest chłopaka, więc unoszę brwi zdziwiona, gdy ten łapie mnie za rękę i udaje się w innym kierunku.
CZYTASZ
Szalona graficzka - Justin Bieber ✅
FanfictionIzabella jest młodą dziewczyną, która uwielbia bawić się grafiką. Od dłuższego czasu ma konto na wattpadzie, gdzie pod nazwą Szalona graficzka zajmuję się tworzeniem okładek. Jest znana przez miliony użytkowników, a o jej prace biją się wszyscy, któ...