14.Utracić swą szanse

899 61 6
                                    

Miłość to nasza ostatnia szansa. Poza nią doprawdy nie istnieje na ziemi nic, co by nas mogło utrzymać przy życiu.

 

Louis Aragon

________________________________


Po prawej stronie gif.

14.Utracić swą szanse

 

 

 

~Agnes~

 

Leżałam w tulona w Sebastiana wpatrując się jego twarzy.  Uśmiechając się sama do siebie, wtuliłam się w jego tors, zagłębiając się bez opamiętania w jego ciężki oddech. Czując jak jego ramiona delikatnie zaciskają się na jej karku, odwróciłam głowę w jego stronę i uśmiechając się przymknęłam oczy, pozwalając mu dotknąć mu swoimi dłońmi mojej twarzy. Jego ręce delikatnie kreśliły kształty, na moich policzkach, po czym lekko nachylając się Sebastian złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Uwielbiałam dotyk jego ust. I choć sprawiało mnie to o dreszcze, czułam jakby cały świat należał tylko do nas. Do mnie i Bastiana. Chwytając jego rękę splotłam ja z moja, pozwalając skosztować mi się ta chwila. Gdy oboje jesteśmy oddani tylko sobie.

-Jestem strasznie głodny. Mam ochotę na spaghetti- mruknął cicho, przywierając ustami do mojego czoła

-Spaghetti to świetny pomysł- odpowiedziałam tym razem ja obdarowując go całusem w policzko

-Tak tylko żeby jechać, będę musiał cię tu zostawić. Możliwe ze tego nie zniosę

-To może pojedziemy razem, tak jak obiecałeś pokażesz mi trochę miasta

-To nawet dobry pomysł, ale zgodzę się pod jednym warunkiem- uśmiechnął się ciepło Bastian, przywierając mnie do siebie i powoli zagłębiając się w moim karku- Jak pozwolisz misie pocałować jeszcze raz.

Słysząc jego żartobliwy ton skromnie cmoknęłam go w jego usta, po czym przeniosłam swoje usta na jego nos. Odwzajemniając jego uśmiech, wtuliłam się delikatnie w jego tors, pozwalając by jego dłonie muskały moje plecy. Miarowe bicie naszych serc równało się, harmonizując się w idealna całość.

-Nie o taki pocałunek mi chodziło- powiedział lekko rozgoryczony Bastian, zabarwiając swoja wypowiedz żartem

-A ja uważam ze tyle wystarczy by zadowolić mojego czarnego wilka.

-A ja sadz inaczej.

Bastian złapał mnie delikatnie za ramiona, po czym przyszpilił mnie do lóżka zamykaj moje suta w namiętnym pocałunku. Zaskoczona nie byłam wstanie odwzajemnić go. Gdy nasze usta oderwały się od siebie złączyliśmy nasze spojrzenia pozwalając zatopić się w ich barwach. Musnęłam delikatnie moja ręka jego kark, delikatnie pociągając za Bastiana czarne włosy. Wiedziałam ze to uwielbia. Uwielbia jak moje ręce bezlitośnie bawią się jego włosami. Jednak tym razem chodziło mi o cos innego. Tym razem patrząc w jego oczy nie mogłam się powstrzymać. Nie mogłam zadusić s obie te dwa słowa.

Wolf's rainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz