20.Rozpaczliwie poszukując ratunku

785 49 4
                                    

 

Nie masz innej radości prócz tej, że życie się toczy, lecz ta właśnie wystarczy, by żyć.

Maria Dąbrowska

____________________________

Po prawej stronie gif.

20.Rozpaczliwie poszukując ratunku

                                                                                    ~Agnes~

To już prawie tydzień od kąt moją tajemnice poznał Simon i Scott. Siedząc z Sebastianem na werandzie i nadsłuchując bicia jego serca, zaczynam rozumieć, czemu tak bardzo uwielbiałam jego towarzystwo Uwielbiałam jego dłonie. Szorstkie, a zarazem tak delikatne palce, który często otulały moje ciało.  Jego ciemne oczy są dla mnie jak magnes. Pod jego spojrzeniem, czuje jak moje ciało się rozpływa. Wiem, ze mojemu sercu nigdy nie zabraknie miejsca na Sebastiana. Jednak nadal czuje w sobie niepokój. Codziennie budząc się w łóżku, przypominam sobie obraz Chrisa. Czuje jego obecność. I mimo, ze Simon jak i Scott pełnią role moich sprzymierzeńców, trwam w swoim przekonaniu. Chris na pewno nie jest sam. Nigdy nie odważyłby się na przybycie terenu innego alfy bez pomocy. Pewnie jest przygotowany. Musze pamiętać, ze kiedyś był moim przyjacielem i zna moje najskrytsze tajemnice.

-Agnes, czuje jakbyś w ostatnich dniach oddalała się ode mnie- Sebastian cicho szepnął mi do ucha, łącząc nasze dłonie.

-Ależ skąd Bastianie, przy tobie nie jestem wstanie nawet pomyśleć o nikim innym.- Odpowiedziałam lekko podenerwowana, wtulając się jeszcze mocniej w jego tors.

Od kiedy Sebastian i ja zaczęliśmy, coraz więcej okazywać sobie uczuć, nauczyłam się kontrolować moją niepewność. Uwielbiałam do niego skromnie mówić Bastian, denerwując jego męską dumę. Simon powiedział, że w ten sposób przejmuje w naszym związku inicjatywę. Na początku nie byłam do tego zbytnio przekonana, jednak z późniejszym czasem zrozumiałam, ze, gdy wymawiam w ten osób imię Sebastiana, on patrzy na mnie jak na kochankę. Uwielbiałam jego pożądanie. Czuć jak moje serce przyspiesza, a wilk wilczy z pragnienia. To był mój wyjątkowy moment. Który czasem dzieliłam się z Sebastianem?

-Uwielbiam jak tak do mnie mówisz. Wyglądasz wtedy tak pożądająco- Sebastian warknął delikatnie w moja stronę i nim zdałam sobie sprawę, zatopił swoje usta w moich. Czułam jak jego pożądanie przenika przeze mnie i znika gdzieś w głębi naszych serc. Uwielbiałam jego miękki i ciepły dotyk ust. Mój wilk i ja pragnęliśmy Sebastiana coraz bardziej i nim zdaliśmy sobie sprawę odpłynęliśmy w pragnieniach Sebastiana.

-Agnes…- czułam jak ręce Sebastiana błądziły po moim ciele, drażniąc się z moimi niesfornymi włosami. Jego palce muskały moją delikatną skore, sprawiając mi tym przyjemność. Chciałam więcej. Więcej. Czułam jak namiętne pocałunki, błądziły po moim ciele i nim zdałam sobie sprawę zaczęłam odwzajemniać te pieszczoty.  Zaczęłam błagać o jego dominacje. Poddałam się. Po raz pierwszy uległam Sebastianowi, i po raz pierwszy byłam z tego zadowolona. Nasze języki ponownie współgrały, nie dając nam szanse na przerwę. Czułam jak ciało Sebastiana napinała się nad siła pragnienia, a ja kruszyłam się zapominając o całym otaczającym nas świecie.

-Yhym…

-Calestie..!!!- Oderwałam się prędko od Sebastiana kryjąc swoją czerwoną twarz pod kapturem. Mimo iż nie kryłam pragnienia do Sebastiana, nie mogłam się przyzwyczaić do ich publicznego okazywania. Sebastiana nie miał z tym żadnego problemu. Gdy który kol wiek członek watahy przyłapywał nas na całowaniu się, ignorował to lub nawet, chciał to kontynuować. Jednak ja miałam z tym poważny problem, którego niestety nadal nie mogłam rozwiązać.

Wolf's rainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz