POV ASIA
- Mówił coś więcej? - zapytałam.
- Nie. Mamy być za 30 minut w gabinecie szefa.
- Okej - usłyszałam dźwięk rozłączonej rozmowy.
Szybko ubrałam na siebie:Pomalowałam się i do torebki spakowałam telefon, dokumenty i portfel, a do ręki wzięłam klucze od samochodu. Wyszłam z domu i zamknęłam drzwi i schowałam klucze do torebki. Wsiadłam do auta, zapiełam pasy i odpaliłam auto ruszając z piskiem opon. Po jakiś 15 minutach prakowałam auto na parkingu agencji i biegiem ruszyłam do gabinetu szefa, ale i tak byłam już nieźle spóźniona. Gdy byłam już w windzie wcisnęłam guzik z liczbą 5. Gdy byłam już na odpowiednim piętrze szybkim krokiem ruszyłam do odpowiednich drzwi z nazwiskiem szefa. Otworzyłam je i usiadłam na krześle, nawet się nie witałam bo uważam to za zbędne...
- Nareszcie jesteście w komplecie - powiedział szef i zaśmiał się.
- O co tym razem chodzi? Oby było to na tyle ważne, aby rujnować mi dzień wolny - powiedziałam wściekła.
- Macie dodatkowe zlecenie.
- Możesz jaśniej czy znowu będziemy bawić się w kotka i myszkę?
- Znowu zaczynasz?
- Nic nie zaczynam.
- Co ja z wami mam... -mruknął pod nosem cicho,abyśmy gonie usłyszeli, ale jednak mu coś nie wyszło...
- Co mówiłeś?
- Nic. Wracając do zlecenia bierzecie czy nie?
- A jakie to zlecenie? - zapytał Ashton.
- Śmierć nastolatki. Chcecie czy nie?
- Bierzemy -powiedziałam.
- Tu macie resztę informacji. Zaczynacie od teraz i jedna najważniejsza rzecz macie tą sprawę załatwić jak najszybciej. Jakieś pytania?
- Czy sekcja zwłok była wykonana?
- Tak, macie w teczce.
- Czy to było samobójstwo?
- Nie. Ktoś zabił tę dziewczynę w szkole. Jakaś dziewczyna poszła do łazienki i zobaczyła krew. Pierwszego lepszego nauczyciela zawołała i konserwator otworzył dzrzwi do kabiny. Dyrektor szkoły zadzwonił na policję. Reszta należy do was.
- Okej, dzięki. Ashton idziesz czy zostajesz?
- Idę. - wyszliśmy od szefa- Gdzie omawiamy sprawę?
- Bez różnicy gdzie,aby bez gapiów.
- U mnie czy u ciebie?
- Może być u mnie?
- Jasne.
- Miejsce ustaliliśmy, ale musimy podjechać do marketu.
- Po co?
- Po zakupy,a niby po co?
- Nieważne.
- Jesteś samochodem?
- Taksówką przyjechałem.
- To idziemy.
Po około 30minutach byliśmy pod marketem. Wzięliśmy wózek sklepowy i weszliśmy do środka.
- Idź po makaron do spaghetti, sos pomidorowy, pepsi, wodę mineralną, mąkę, cukier, a z resztą masz tu kartkę. Ja pójdę po resztę.
- Okej a kto wózek bierze?
- Ty. Ja biorę koszyk. Widzimy się w tym miejscu za 30 minut.
- Okej.
Wysłałam Ashton'a po zakupy, wiecie takie podstawowe, a ja udałam się po mięso ,pieczywo,warzywa i owoce. Stałam w kolejce przy stoisku mięsnym i patrzyłam co wziąć. Pomyślałam, że wezmę piersi kurczaka, łopatkę, karkówkę i wędlinę. W między czasie napisałam do Ashton 'a żeby wziął jeszcze pół kilo papryki czerwonej,zielonej i żółtej oraz śmietanę. Gdy ekspedientka zapanowała już mi mięso poszłam po pieczywo i inne małe rzeczy. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że powinnam już iść w ustalone miejsce.
- Co tak długo? - zapytał Ashton.
- Kolejka w miesnym. Masz wszystko?
- Tak.
- To idziemy do kasy.
- Okej.
- Masz i pakuj zakupydo reklamówek.
Gdy zapłaciłam za zakupy razem z Ashton'em zaplanowaliśmy je do bagażnika i pojechaliśmy do mojego domu. Później również mi pomógł z torbami i wypakowaniem ich.
- Zjesz ze mną obiad?
- Nie dzięki.
- Napewno?
- Tak.
- Zjesz?
- Nie.
- I tak ci zrobię.
- Uparta kobieta.
- Dzięki -odpowiedziałam sarkastycznie i się uśmiechnęłam.~~~
Witam w nowym rozdziale. Dziś taki inny. Co o nim sądzicie albo o zachowaniu bohaterów? Pomyślałam, że może zrobimy pytania do bohaterów? Piszcie śmiało swoje opinie! Do następnego!
Dobranoc/ Dzień dobry!
CZYTASZ
"Ponad Wszystko "
Short StoryPierwsze zauroczenie. Pierwsza miłość. Prawdziwa przyjaźń, ale czy prawdziwa? Co zrobi nastolatka, która desperacko będzie czekać na powrót ukochanego, który może już nie wrócić? Albo czy w dalekiej lub bliskiej przyszłości popełni błąd, który okaż...