Muszę działać. Chcę dowiedzieć się wszystkiego jak najszybciej, żeby pózniej nie rozdrapywać ran. Wolę powiększyć ranę teraz, i pózniej pozwolić wszystkiemu powoli się goić. Już gorzej być nie może...
Tak myślę.
Weź się w garść Claro. To tak jak plaster. Gdy zerwiesz go szybciej - mniej boli.
Ale od czego zacząć?
Już wiem, że od Lily niczego się nie dowiem. Po prostu jej nie ufam. Ani trochę. Wszystko zgasło.
Mam pomysł!
Może to absurd...
Ale czemu by nie porozmawiać z Gabrielem?
Napiszę do niego.
HA HA HA
Ale ja jestem głupia...
Czego ja oczekuję od współtwórcy ruin mojej psychiki?!
Pokazał na co go stać przy ostatnim spotkaniu i to mi wystarczy. To idiota. Bezuczuciowy idiota. Bo jak nazwać osobę, która patrzy z uśmiechem i przytakuje osobie, która na jej oczach rujnuje czyjeś życie?
Nie Claro. Nie napiszesz do niego. Nie będziesz dawać mu tej satysfakcji.
Poradzę sobie w inny sposób...
Jeszcze nie wiem jaki, ale jedno wiem na pewno.
Mam Shawna.
... I mam mojego małego braciszka, który właśnie zasnął z głową na moich kolanach.
Bardzo Cię kocham Willy.
Przepraszam, że Ci nie wierzyłam.
Wyszłabym na tym lepiej, gdybym wzięła sobie Twoje słowa do serca.
To Wy dwaj trzymacie mnie przy życiu.
CZYTASZ
To tylko zeszyt | Shawn Mendes
FanfictionNa półce znalazłam niezapełniony zeszyt. Postanowiłam uczynić z niego osobistego psychologa. Może kiedyś zaśmieję się z tych zapisków. Może zaśmieję się z tego, że kochałam tak bardzo kogoś, kogo nie powinnam kochać. Czas pokaże.
