Rozdział 34

5.7K 314 49
                                    

*Lauren*

Właśnie skończyłam się ubierać na spotkanie z Camilą gdy do mojego pokoju weszły moje przyjaciółki.

-Camila zemdleje jak zobaczy cię w tym stroju. - Oznajmiła Normani rzucając się na moje łóżko.

-I tak zemdleje. - Stwierdziłam bardziej do siebie niż do nich.

Uśmiechnęłam się do nich lekko i poszłam do łazienki zrobić makijaż. Od bardzo dawna nie denerwowałam się tak bardzo na spotkanie z kimś. Camila nie tylko była moją przyjaciółką ale też fanką a najgorsze jest to, że mam do niej jeszcze inne uczucia, których lepiej jakby nie było. Bardzo ją polubiłam nawet nie wiem czy nie za bardzo i bałam się, że jak dowie się kim jestem to mnie znienawidzi za to, że ją oszukałam. Wyszłam z łazienki a moje przyjaciółki w dalszym ciągu leżały na moim łóżku.

-Jak się czujesz? - Zapytała Ally odrywając wzrok ze swojego telefonu.

-Denerwuje się. Boję się, że jak się dowie kim jestem to nie będzie chciała mieć ze mną nic wspólnego.

-Czekaj to ona nie wie, że jesteś tą Lauren? - Spytała zdziwiona Normani podnosząc się do siadu. Przełknęłam ślinę i kiwnęłam głową.

-Nie. Chciałam żeby polubiła mnie za to jaka jestem a nie za to kim jestem.

-Nie martw się będzie dobrze. - Powiedziała Ally i lekko się do mnie uśmiechnęła.

Odpowiedziałam uśmiechem i wyszłam. Wsiadłam do auta i już po paru minutach byłam na miejscu. Zaczęłam się kierować w stronę gdzie miałam spotkać się z Camz. Stanęłam i zobaczyłam ją jak siedzi na ławce. Wzięłam głęboki wdech i idąc w jej stronę powoli wypuszczałam nabrane powietrze z płuc.

-Camila? - Zapytałam będąc blisko niej chociaż wiedziałam, że to ona.

Odwróciła się do mnie i na mnie spojrzała. Widziałam, że nabiera powietrza i nie wie co ma ze sobą zrobić. Uśmiechnęłam się delikatnie i usiadłam koło niej. Siedziałyśmy w ciszy aż Camila się odezwała.

-Skąd wiesz jak mam na imię?

-Wiem o tobie wiele więcej Camz. - odparłam odwracając głowę w jej stronę.

-Jak?

-Pomyśl chwile a zrozumiesz.

-To ty. Cały czas z tobą pisałam. - Popatrzyła na mnie z taką miną jakbym właśnie zabiła jej psa zabolało mnie to. Nie miałam siły odpowiedzieć więc tylko kiwnęłam głową. Wstała i zrobiła krok do tyłu.

-Kiedy pisałam o tobie ty sobie to czytałaś i nawet przez chwilę nie pomyślałaś żeby mi powiedzieć kim jesteś. - Widziałam jak w jej oczach, które były cudowne pojawiają się łzy.

-Chciałam ale.... - Zaczęłam ale mi przerwała.

-Nie. Jesteś tak jak wszyscy. Pisałaś ze mną żeby się pobawić i pośmiać.

-Camz to nie tak...ja...

-Nie chcę tego słuchać. - Rzuciła i pobiegła przed siebie.

-Camila! - Zawołałam za nią ale nawet się nie odwróciła a ja poczułam w środku uścisk i mocny ból. Wiedziałam, że będę musiała zrobić teraz wszystko żeby zrozumiała, że mi na niej zależy bardzo zależy.

*Camila*

Gdy się tylko ubrałam i trochę uspokoiłam ruszyłam do miejsca gdzie miałyśmy się spotkać. Nie było one zbyt daleko mojego domu więc zamiast jechać autem zrobiłam sobie spacer. Gdy już dotarłam, usiadłam na ławce i czekałam. Co raz bardziej zaczęłam się denerwować gdy nagle usłyszałam swoje imię. Odwróciłam się i myślałam, że zemdleje. Koło mnie stała Lauren Jauregui. Po chwili rozmowy wiedziałam już wszystko to z nią przez cały ten czas pisałam. Nie chciałam słuchać jej wyjaśnień więc jak najszybciej stamtąd uciekłam. Słyszałam jeszcze jak mnie woła ale miałam to gdzieś chciałam się znaleźć jak najdalej od niej.

Stałam już przed domem kiedy zdałam sobie sprawę, że nie chce teraz do niego wracać więc skierowałam się w stronę domu mojej przyjaciółki Dinah. Zapukałam. Po chwili mi otworzyła a ja cała zapłakana rzuciłam się w jej ramiona. Stałyśmy tak przez dłuższą chwilę. Wiedziałam, że cała jej bluzka już jest mokra od moich łez ale ona nic nie mówiła tylko delikatnie głaskała mnie po plecach. Gdy już trochę się uspokoiłam zabrała mnie do swojego pokoju.

-Powiedz mi teraz co się stało Mila. - podała mi chusteczkę czekając aż jej wszystko wytłumaczę.

-To ona. Cały czas pisałam z Lauren Jauregui. - odebrałam od niej chusteczkę i wytarłam nią twarz.

-Jest twoją idolką nie powinnaś się cieszyć?

-Mówiłam jej o sobie wszystko a ona cały czas mnie okłamywała a najgorsze jest to, że naprawdę coś do niej poczułam. Coś więcej niż przyjaźń. - Wyrzuciłam w końcu z siebie przyznając się do swoich uczuć.

-Przykro mi Mila ale może powinnaś z nią porozmawiać.

-Na pewno nie teraz. - Nie chciałam się z nią teraz spotykać. Nie byłam na to gotowa w tym momencie. Nawet nie była pewna czy w ogóle będę.

-Jasne. Chodź tu. - Powiedziała i przyciągnęła mnie do siebie a ja się w nią wtuliłam. Była najlepszą przyjaciółką jaka może istnieć na tym świecie i cieszyłam się, że jest moją przyjaciółką.


-------------------------------------------------------

Oops czyżby drama time, tego raczej się nie spodziewaliście ale nie ma czym się martwić kiedyś się pogodzą.......może ;p

Wrong Number, Baby ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz