*Camila*
Od tygodnia leżałam w łóżku, na nic nie miałam ochoty. Mój telefon leżał na szafce i cały czas wibrował. Wiedziałam, że to Lauren ale nie miałam ochoty czytać jak to muszę dać jej szansę się wytłumaczyć. Miałam już tego dość. Usłyszałam pukanie. Oprócz mnie nikogo nie było w domu ponieważ moi rodzice i siostra pojechali na ferie do dziadków więc musiałam wyczołgać się z łóżka i iść otworzyć te cholerne drzwi.
Jestem pewna, że to Dinah zapewne chce mnie gdzieś wyciągnąć żebym nie siedziała sama i nie popadła w depresję.
Otworzyłam drzwi i nie patrząc na osobę, która w nich stała zaczęłam mówić.
-Di nie mam ocho..... - Przerwałam gdy zostałam przytulona przez mojego gościa. Spięłam się ale po chwili poczułam ten znajomy zapach perfum. Był tak dobrze mi znany. Po chwili doszło do mnie co się dzieje i jak najszybciej odepchnęłam ją od siebie.
-Musimy porozmawiać. - Oznajmiła Lauren.
-Nie mam ochoty z tobą rozmawiać. - Przyznałam i popatrzyłam w jej oczy.
-Dobrze. Ja będę mówić a ty mnie wysłuchasz. - Stwierdziła łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do środka mojego domu. Zdążyłam jeszcze szybko zamknąć drzwi a raczej trzasnąć nimi. Zaczęła iść do mojego pokoju cały czas trzymając moją rękę. Gdy weszłyśmy puściła moją dłoń i zamknęła za nami drzwi.
-Czego chcesz Lauren? - Zapytałam siadając na łóżku.
-Powiedzieć, że cię kocham. A te zdjęcia z tej randki to.... - Przerwałam jej bo nie chciałam tego słuchać.
-Dzięki, że się przyznałaś teraz mam pewność i mogę iść do przodu.
-To była ustawiona randka Camz. - Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie usłyszałam.
-Co?
-Sam jest początkującą aktorką to była zwykła ustawka. Zgodziłam się na nią bo wiedziałam, że ona ma dziewczynę. Chociaż wielkiego wyboru i tak nie miałam. - Zrobiło mi się tak strasznie głupio. Zamiast posłuchać Dinah i z nią porozmawiać zachowałam się jak ostatnia idiotka. Przeczytałam coś na internecie i w to uwierzyłam zamiast wierzyć w moją dziewczynę.
-Przepraszam. - Wyszeptałam spuszczając głowę żeby na nią nie patrzeć. Było mi wstyd.
-To ja powinnam przepraszać. - Podeszła do mnie bliżej i ujęła moją twarz.-Powinnam ci powiedzieć o tym. - Dodała i lekko musnęła moje wargi od razu pogłębiłam pocałunek.
Tak bardzo tęskniłam za jej dotykiem a teraz tu była i chciałam to wykorzystać. Jej ręka powędrowała pod moją bluzkę i lekko zgniotła moją pierś na co jęknęłam. Poczułam na szyi jak się uśmiecha. Zsunęłam z niej kurtkę i od razu zabrałam się za ściągnięcie bluzki z czym mi pomogła. Jej bluzka wylądowała na ziemi a zaraz moja obok niej. Położyłam się na łóżku a ona delikatnie ułożyła się na mnie. Zaczęła składać pocałunki na mojej szyi. Zassała skórę w moim czułym miejscu co spotkało się z głośnym jękiem, który rozszedł się po całym pokoju. Ścisnęłam ją za pośladki na co jęknęła mi do ucha. Odpięła moje spodnie i pozbyła się ich razem z majtkami.
Leżałam przed nią całkiem nago. Nie chciała mi zostać dłużna i po chwili też była calusieńka goła. Wpiła się w moje usta a ręką zaczęła przesuwać po wewnętrznej części moich ud. Przejechała delikatnie po mojej kobiecości a potem we mnie weszła na początku jednym palcem potem dodała jeszcze drugiego.
-La...uren..szyb..ciej. - Wyjęczałam nabierając powietrza do płuc kiedy ona robiła ze mną co chciała.
-Jasne kochanie. - Szepnęła przygryzając płatek mojego ucha z lekkim uśmiechem.
Moje jęki robiły się coraz głośniejsze. Zgniotłam prześcieradło w rękach i wygięłam się w łuk przeczuwałam, że orgazm zbliża się wielkimi krokami. Lauren zaczęła ssać delikatnie moje piersi. Jedną ręką wsunęłam jej we włosy i przycisnęłam bardziej do swojego ciała. Nie minęła chwila a doszłyśmy obydwie, czułyśmy jak orgazm odchodzi falami. Lauren padła koło mnie szeroko się uśmiechając na co też zaczęłam się uśmiechać.
-Kocham Cię Camz. - Powiedziała gdy już uspokoiła oddech.
-Ja ciebie też Lolo. - Musnęłam jej wargi.
Wtuliłam się w nią. Nasze ciała były całe spocone i rozgrzane ale również niesamowicie do siebie pasowały.
-Co to jest? - Zapytała patrząc na mojego siniaka na brzuchu.-Kto ci to zrobił? - Zadała kolejne pytanie.
-Mówiłam ci, że w szkole biorą mnie za psychofanke i wariatkę. - Odpowiedziałam nie wdając się w szczegóły.
-Zabije ich.
-Daj spokój nie warto Lo. Jeszcze trzy miesiące i koniec.
Splotła nasze palce i musnęła ustami delikatnie moją rękę. Na ten gest przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz, który uwielbiałam.
-I nagrywamy płytę.
-Nie zgodziłam się. - Popatrzyłam na nią. Wiedziałam, że w końcu i tak się zgodzę ale lubię się z nią drażnić.
-Już to zrobiłaś ale jeszcze o tym nie wiesz.
Nim zdążyłam odpowiedzieć to jej usta znowu znalazły się na moich. Kochałam to. Kochałam te jej idealne usta. Zawsze smakowały malinami, kawą i nią co było najcudowniejszą mieszanką na świecie.
---------------------------------------------------------
Raczej nie jestem dobra w takich scenach. Mogę mieć tylko nadzieje, że dało się to jakoś przeczytać

CZYTASZ
Wrong Number, Baby ✔
FanfictionNiewielka pomyłka,a tak wiele może zmienić w życiu dwóch osób. ~~Część 1~~ Nieznany: Ally rusz tą dupę do busa. Camila: Nie będę ruszać dupy a ty pomyliłaś numer skarbie ;) ~~Część 2~~ Lauren: Hej Sunny ;) Camila: Hej,nie masz teraz koncertu? ~~Częś...