Dedykuję ten rozdziałTeneshaTale która potrafi poprawić mi humor xDTIK-TAK, TIK-TAK, TIK-TAK...
Jakie to niesamowite zjawisko. Czas. Ani na moment się nie zatrzyma nawet jeśli wyłączamy zegar by nie patrzeć jak szybko upłynął jakiś okres naszego życia a my nie zrobiliśmy nic.
Siedzieliśmy tylko na kanapie wsłuchując się w tykanie zegara, przyglądając się jak jego wskazówki zmieniają swoje miejsce niebezpiecznie zbliżając się do północy.Kiedy to na chwilę złączą się, ze sobą a mieszkanie pogrążone w ciszy wypełni ten charakterystyczny dźwięk.
Słysząc to uświadamiamy sobie, że w ciągu tych kilku minut czy godzin straciliśmy szansę coś zrobić.Ja to TAK odczuwałem. I ja wiem pewnie, jakby ktoś słyszał co jest powodem moich refleksji uznałyby, że jestem na haju, ale taki Już jestem.
NIECO DZIWACTWA+ODROBINA POCZUCIA HUMORU=MATTHEW ADAMS.
Minęły dwie godziny od kiedy moja siostra poszła się położyć a ja nie umiałem zasnąć. A nic nie zapowiadało tego, że w końcu mi się to uda.
Wręcz odwrotnie miałem dziwne poczucie, że jakbym chciał to mógłbym wyjść Na ulice i Pobiec od mojego domu do szkoły w której się uczę (ok.40 minut drogi) i nadal bym nie zasnął.Spróbowałem chyba wszystkiego. Liczenia 'samolocików', wypicia czegoś ciepłego, zaciskania najmocniej powiek jak tylko umiem, ale to było na nic. Mój cholerny mózg jest nad aktywny.
Westchnałem wstawać z łóżka, wychodząc na balkon. Od razu uderzyło we mnie żeśkie powietrze, które wciągnałem z uśmiechem.Oparłem się o balustradę, przyglądając naszej ulicy. Nie było żywej duszy, w domach było ciemno.
Wszystkim się udało odpłynać tylko nie mi...Cholera.Było cicho jak chyba nigdy.
To właśnie dlatego TAK wystraszył mnie dzwonek mojego telefonu.
Złapałem się za serce przeklinając dzwoniącą osobe do momentu wzięcia telefonu.
Widząc zdjęcie blondynki, która do mnie dzwoni byłem równo znacznie zmartwiony jak i szczęśliwy.
-Hej.
-Hej Matt, budzę Cię?-zapytała.
Wręcz sobie ją wyobrażałem. Leży przykryta niemal pod same uszy, wtulając twarz w swoją poduszkę w ręce trzymając telefon.
Jej włosy są rozsypane na poduszce tworząc pewnego rodzaju aureole i...
-Nie. Nie umiem zasnąć-odpowiedziałem zgodnie z prawdą-Mam zbyt aktywny mózg.
Roześmiała się.
-Coś nas łączy.
-Twój ojciec powiedział coś więcej o tej sprawie?-Szybko zmieniłem temat.
-Tak, ale nie chcę o tym mówić nie gdy jestem sama w domu.
-Sama?
-Tak rodzice pojechali na dwa dni do babci-wyjaśniła smutno. Westchnąłem ciężko-Wiem, że to głupie, ale przyjechałbyś? Poczułabym się o niebo lepiej.
-Jasne, ale nie jesteś zła?
-Nie...Proszę Matt przyjedź.
-Za niedługo będę-obiecałem, a ona za pewne się uśmiechnęła.
-Czekam.Miriam POV:
(Kilka godzin wcześniej)
Miałam trening siatkówki Kiedy zauważyłam jak moja koleżanka na ławce przywołuje mnie do siebie ruchem ręki.
Przeprosiła na chwilę trenera i podeszłam do Gabrielle.
-Co jest?
-Anastasia dzwoni.
Słysząc to imię byłam niemal pewna, że ten mały diabeł coś na wywiał. Kim jest ten mały diabełek?
Otóż nazywa się Matt Adams i chodzi do równoległej klasy. Od kilku lat się przyjaźnimy pomimo iz ja jestem raczej spokojną osobą a on uwielbia pakować się w kłopoty.-Trenerze czy mogłabym na chwilę iść do szatni?-Spytałam bałaganie za plecami ukrywając telefon. Trener niechętnie skinął głową głową, ja pędem wybiegłam z sali gimnastycznej wybierając numer do Ann.
-Hej co się stało?-Zapytałam kiedy odebrała.
-Matt, to się stało.
~~~~
Szłam wkurzona w kierunku gabinetu dyrektora ledwo powstrzymując przekleństwa cisnące mi się na usta. Ten kretyn znowu wpakował się w kłopoty.
CZYTASZ
Krwawe Ślady
Mystery / ThrillerSiedemnastoletni Matt Adams po tragicznej śmierci rodziców, która miała miejsce siedem lat temu zamieszkał wraz ze swoją siostrą w Norwegi-Dokładnie w Bergen. Wiódł w miarę normalne życie. Miał dwójkę przyjaciół, miano szkolnego bad boy'a i zawsze r...