Matt POV:
[...]
Wiem, że nie jestem fair w stosunku do Miriam i Adama. Oklamałem ich obydwoje, ale zrobiłem to dla ich dobra. Nie chce żeby się zamartwiali dlatego nieco nagiąłem prawdę pomimo iz tak naprawdę to powinienem powiedzieć im wszystko. Zaczynając od tego, że umówiłem się na rozmowę z człowiekiem, którego myślałem, że znam.
Wiem, że jest ryzyko spotkania z nim, ale jeśli to pomoże mi się czegoś dowiedzieć muszę zaryzykować bo żyje się tylko raz prawda?Skręciłem kilka razy w boczne uliczki po czym przystanąłem w cieniu nie zdejmując kaptura z głowy.
Na przeciwko mnie znajdowała się mała kawiarenka, która miała nazwę "BlackBerry Coffe".
Ściany musiały być niedawno odnowione bo z tego co wiem stoi już tu dość sporo a tymczasem farba wygląda tak świerzo, że mógłbym powiedzieć iż była nałożona przedwczoraj.
Główne drzwi wejściowe są otworzone na ościerz.
A przez duże okno widzę dwie osoby mężczyznę i kobietę. Siedzą przy przy oknie, nie odzywając się do siebie i wyczekują mojego przyjścia.W pewnym momencie mężczyzna odwraca wzrok i nasze spojrzenia się krzyżują. Moje pełne nienawiści i wściekłości oraz jego o dziwo bardzo spokojne i pozbawione leku.
Mierzyliśmy się przez chwilę wzrokiem a ja powtarzałem sobie, że muszę się w końcu ruszyć.
Całym sobą walczę, i w końcu odzyskuje nad swoim ciałem kontrolę i ruszam w ich kierunku z niechęcią, której nie ukrywam.
Ręce wkładam do kieszeni dzinsów patrząc pod nogi.Kiedy wchodzę do środka dopada mnie zapach aromatycznej kawy unoszący się w powietrzu.
Z chęcią bym ją wypił gdyby nie fakt, że nie po to się tu fatygowałem. Ta.
Wystarczyło, że tylko wszedłem do środka a już byłem bacznie obserwowany bowiem dwie pary oczu nie spuszczały ze mnie wzroku.
Jedna z nich należała do wysokiego, bardzo dobrze umięsionego mężczyzny, z delikatnym zarostem i o ciemnych brązowych oczach.
Jego towarzyszyką była bardzo młoda kobieta o długich blond włosach, idealnie szczupłej tali podkreślonej teraz przez czarną wyjściową sukienkę opinajacą jej ciało.
O błękitnych niczym bezchmurne niebo oczach i o pełnych ustach podkreślonych czerwoną szminką.
Razem tworzyli idealnie zwykłą parę, ale ja znałem ich sekret.
A przynajmniej w połowie.
Podszedłem do ich stolika czując na sobie spojrzenia kelnerki oraz paru innych osób.
-Matt miło Cię widzieć -Zaczął niby zwyczajnie Anthony lecz widząc moją nieustępliwą minę westchnął zrezygnowany-Usiądź proszę.
-Nie mam czasu.
-Usiadź-dodał z naciskiem-Od tego wiele zależy...
-To znaczy?
-To znaczy, że jeśli chcesz jeszcze pożyć to posadziłabym na twoim miejscu ten mega seksowny tyłek-Odezwała się kobieta patrząc na mnie wyzywająco.
Podniosła filiżankę z kawą przykładając do ust i nie spuszczając ze mnie wzroku.To zaczyna być irytujące!
Kolejna baba przekroju podobnego do Averly.Niechętnie usiadłem ściągając kaptur, żeby nie rozpoczynać kłótni. Nie miałem na nią dziś ochoty.
-Wiem, że pewnie teraz nie uwierzysz w żadne słowo, ale my jesteśmy po twojej stronie-parsknąłem-I uwierz mi ,że grozi ci niebezpieczeństwo.
- Wow naprawdę ? Co Ty w Sherlocka się bawisz?-Spytałem zirytowany wygladając przez okno-To, że jestem w niebezpieczeństwie wiem od dawna.
-A wiesz chociaż czemu?
-Anthony-warknęła dziewczyna-Nie po to tu przyszliśmy.
Przeniosłem na nich zaciekawiony spojrzenie.
-Wy wiecie kto zabił Anę i wiecie o co w tej sprawie chodzi.
-Może-Rzuciła krótko dziewczyna bębniąc palcami o stół.
-Matt-odezwał się spokojnie Tony nachylając w moją stronę-Nie możesz wiedzieć za dużo bo to jeszcze bardziej będzie ci zagrażać.
-Po chuj mnie tu ciągnąłeś jak nic mi nie powiesz? Chcecie mnie zastraszyć?
-Debilu my jesteśmy po twojej stronie!-warknęła dziewczyna-Ale Ty tego nie widzisz. I ona też nie widziała.
-Ona? Masz na myśli Anę?
-Koniec-warknął Anthony -Jak sama powiedziałaś co za dużo to nie zdrowo.
-Mów kurwa- zaklnąłem na głos uderzając pięściami w stół przez co rozlało się trochę kawy Antoniego i kilkoro osób na mnie spojrzało.
-Nie dziś Matt. Na razie musisz pamiętać, że nie wolno ci węszyć. Nie szukaj informacji o śmierci Anastasie.
-Nie będziesz mi rozkazywał. To była moja siostra i chce...
-Chcesz ją pomścić? Ty nawet nie wiesz co się dzieje, więc nie rozśmieszaj mnie.
-To mnie oświeć-mierzyliśmy się wyzywająco spojrzeniem. Ani on nie chciał odpuścić ani ja. Zacisnąłem ręce na stole w pięści starając się uspokoić oddech, który nieco się przyśpieszył.
-Nie tu. Nie dziś. Po prostu odpuść.
-Bo co?
-Bo zdechniesz tak jak twoi bliscy-Kobieta wzięła łyka kawy-Nie baw się w tą niebezpieczną grę chłopczę bo ucierpisz-dodała wstając-Idę do toalety.
Kiedy kobieta zniknęła nam z pola widzenia Tony przybrał zbolałą minę.
-Wiem, że mi nie ufasz i się zawiodłeś, ale serio chce dobrze więc na razie odpuść.
-Nie i lepiej uważaj żebym nie powiedział ojcu Miriam o was.
Anthony wybuchł takim śmiechem ze gęsia skórka pojawiła się na moim ciele.
Gdyż ten śmiech był...no To brzmiało tak jakbym opowiedział mu serio śmieszny żart i zaczął się szczerze śmiać.-To zrób to...on o nas wie.
-Co? O was? To ilu was jest?-Wydukałem zaskoczony.Boże co się dzieje?
Tymczasem mój towarzysz przeniósł wzrok za coś albo na kogoś stojącego za mną.
-Naomi-oświadczył uśmiechając się szeroko-Co za spotkanie.
Obejrzałem się widząc jakąś dziewczynę, która była...znajoma? Nie wiem dokładnie.Musi być jakoś w moim wieku, ma oliwkową cerę, ciemne brązowe włosy siegające jej niemal do pasa, duże piwne oczy, i dziwną blizne na policzku.
Ubrana jest w koszulkę z napisem "Control", granatowe- dzinsowe szorty, oraz czarne glany.
Według mnie średnie połączenie, ale skoro jej pasuje.
Chociaż chwila...
Nie to nie możliwe.
- Cześć chłopczyku-Wyszeptała mi do ucha przez co moje na moim ciele pojawiła się gęsia skórka-Cóż za cudowne spotkanie.Hey. Witam was o tej wspaniałej 02:03! Nie ma co za kilka godzin do szkoły a ja wrzucam zapowiedź xD
Nie no daje ją bo nie chce was na razie zostawić z niczym.P.S Heaven wrzucę albo w trakcie przerw w szkole albo po powrociexD
Dobranoc misie♡♡♡
CZYTASZ
Krwawe Ślady
Mystery / ThrillerSiedemnastoletni Matt Adams po tragicznej śmierci rodziców, która miała miejsce siedem lat temu zamieszkał wraz ze swoją siostrą w Norwegi-Dokładnie w Bergen. Wiódł w miarę normalne życie. Miał dwójkę przyjaciół, miano szkolnego bad boy'a i zawsze r...