Zapowiedź 18 rozdziału

12 5 3
                                    

[

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[...]


Siedziałem znudzony na lekcji notując do zeszytu informacje z tablicy na temat wojny secesyjnej, kiedy do sali rozległo się pukanie.
-Proszę-powiedział nauczyciel nie odrywając wzroku od dziennika.
Ja jak i większość uczniów podniosłem głowę zaciekawiony widząc wchodzącą do sali wicedyrektorkę. Jest ona wysoką, szczupłą i bardzo piękną kobietą.
Co najlepsze ma bardzo delikatne rysy twarzy, bardzo jasne błękitne oczy i długie brązowe włosy. Do tego zawsze się uśmiecha i jest bardzo miła.

Kobieta podeszła do nauczyciela nachylając się nad nim, szepcząc mu coś do ucha.
Mężczyzna wciągnął na to powietrze, po czym spojrzał na mnie.
Patrzył na mnie takim wzrokiem jakby zastanawiał się ile jeszcze będę żył. To mnie zaniepokoiło.
Przełknąłem ślinę czując suchość w gardle.
"O co chodzi"
-Matt mogę Cię prosić-Odezwała się wicedyrektorka patrząc na mnie z delikatnym uśmiechem. Pokiwałem głową niepewnie odkładając długopis.
Wszyscy nie odrywali ode mnie wzroku, kiedy wstałem krzesła i kierowałem się w stronę wicedyrektorki.
W momencie, gdy stanąłem z nią twarzą w twarz uśmiechnęła się, po czym pokazała ręką na drzwi. Ostatni raz spojrzałem na moich znajomych.
"Ta sytuacja jest okropna. Nie podoba mi się. Nic a nic "
Mimo obaw, jakie posiadałem wyszedłem za kobietą bez słowa czując szybko bijąc serce i krew krążącą i buzująca w żyłach.
Nienawidzę niepewności.
-Proszę Pani, co przeskrobałem?-Nie wytrzymałem. Zatrzymałem się i spojrzałem na nią przestraszony.
-Nic Matt, nie po to Cię wzięłam.
Zmarszczyłem brwi przechylając w bok głowę. Wpatrywałem się w jej rozbawione błękitne oczy starając się znaleźć jakąś wskazówkę, o co może chodzić.
-Mam dla Ciebie propozycje.
-Jaką?-Spytałem niepewnie. -Niech Pani nie trzyma mnie w niepewności. Nienawidzę tego
-Eh jesteś strasznie niecierpliwy-roześmiała się, na co wzruszyłem ramionami.
-Taki jestem od urodzenia. A więc ?
-Jak wiesz nasi najlepsi uczniowie mogą uczestniczyć ma miesiąc w wymianach między szkolnych- przytaknąłem nie przerywając jej-Ty jesteś takim uczniem Matt.
-Ale przecież mam masę materiału do zdania. To nie jest dobry pomysł.

Ja muszę rozwiązać śledztwo. Nie mogę wyjechać !
-Tam to nadrobisz-oświadczyła nadal trzymając się przy swoim-Zasługujesz na to Matt. Pomyśl dwa miesiące w Londynie.

Śledztwo Matt!
-Ja nie...
-Panienka White także jedzie-przerwała mi unosząc swoją idealną brew w górę.
Uderzyła w mój słaby punkt. Urwałem swoją wypowiedź czując jak oddech grzęźnie mi w gardle.
Miesiąc z Miriam?
Boże marzenie.
-Ja...Jest na pewno więcej osób, które zasługują-mruknąłem głośno wzdychając-Chcę jechać, ale mam za dużo obowiązków. Przepraszam.
****
-Dlaczego zrezygnowałeś?!-Wykrzyknął zdruzgotany Adam, kiedy siedzieliśmy u mnie w kuchni po tym jak urwaliśmy się z ostatniej lekcji.
Musieliśmy obgadać moje jutrzejsze spotkanie z Andrew'em, a skończyło się na tym, że rozmawialiśmy o propozycji wicedyrektorki.-Matt to Londyn
-Mam tu sprawę Adam-warknąłem biorąc swój szary kubek z uśmiechniętą emotką tylko....W nieco innej odmianie.
Była cała czarna i wyglądała jak...Trupia uśmiechnięta czaszka.
Nie wiem jak mam to opisać. Wiem na pewno, że kocham ten kubek. Kupiła mi go Anastasia po tym jak krążyliśmy kiedyś po chińskiej dzielnicy podczas wakacji w Waszyngtonie, a jej marudziłem, że on jest piękny.
A ona wtedy oświadczyła mi, że nie umiem odróżnić piękna od tego, co brzydkie.

 A ona wtedy oświadczyła mi, że nie umiem odróżnić piękna od tego, co brzydkie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



-Matt nie wiem czy to śledztwo to dobry pomysł. Nie chce przez to kumpla stracić-oświadczył bawiąc się swoim breloczkiem od kluczy-Do tego uważam ze odpoczynek dobrze ci zrobi.
-Miriam jedzie-wtrąciłem biorąc łyk kawy.
-No to, na co czekasz.
Westchnąłem wzruszając ramionami.
-Chyba na cud.
Adam parsknął, podnosząc na mnie wzrok:
-To sobie trochę poczekasz.
W kuchni zapanowała cisza, przerywana jedynie naszymi oddechami.
Rozmyślałem nad tym wszystkim.
Może i Adam mądrze gada, po mału mam dość tego wszystkiego. A wyjazd by mi pomógł.
Już otwierałem usta żeby poinformować mojego kumpla o tym, że może i ma racje, kiedy usłyszeliśmy głośny trzask i rozbicie szyby. Popatrzyliśmy na siebie przerażeni, po czym zerwaliśmy się i wbiegliśmy do salonu. Zatrzymałem się gwałtownie. Moje serce zaczęło boleśnie obijać się o moją klatkę piersiową, robiąc to tak głośno, że słyszałem uderzenia w uszach.
Oddech ugrzązł mi w gardle, kiedy zbliżałem się do wybitego okna.
-Matt odsuń się-polecił Adam, nie posłuchałem go. Coś kazało mi podejść do okna, miałem dziwne przeczucie, że powinienem tam stanąć.

Na drżących nogach podszedłem do niego, uważając na każdy ruch wyglądając przez nie. W tym samym momencie wciągnąłem powietrze a moje serce się zatrzymało. Na końcu ulicy w cieniu, stała znajoma mi osoba. Naomi, Która patrzyła na mnie z uśmiechem szaleńca, nie odrywając ani na moment swoich ciemnych brązowych oczu. Mój strach był dla niej niczym darmowy prezent, na poprawę humoru. Widziałem to.
"Nie dawaj jej satysfakcji!'-Usłyszałem w głowie. Mimo wszystko nie umiałem się odwróć i odejść. Byłem sparaliżowany...Jej obłęd widoczny w oczach nie był straszny. Był przerażający do tego stopnia, że na ciele miałem gęsią skórkę a cichy głosik w głowie mówił ciche" Skończysz tak samo, jeśli się nie odwrócisz".
-Matt-odezwał się po dłuższej chwili Adam-Dostałeś list.

Dopiero to wyrwało mnie z amoku, i umiałem odsunąć się od okna, i wracając myślami na ziemię.

Spojrzałem na Adama marszcząc brwi i chcąc spytać, jaki, jednak on mnie wyprzedził czytając na głos:

Najdroższy Matthewie,

Jesteś cholernie wkurzającym chwastem, którego najchętniej bym wyrwał jednak, postanowiłem, że należy ci się odrobina wyjaśnień. Anthony nie jest wcale po twojej stronie. Jego życie jest o wiele...Bardziej skomplikowane niż ci się wydaje.
Pewnie teraz cię zainteresowałem, co mnie bardzo cieszy. I chciałbym ci wyświadczyć przysługę, za to, że twoja siostra niegdyś mi pomogła.
Tak, więc chcesz wiedzieć wszystko? Udaj się do Londynu, szukaj wtedy Drago Morelliego, który odpowie na twoje wszystkie pytania...

Patrzyliśmy na siebie z Adamem w ciszy a ja już doskonale wiedziałem, co muszę zrobić.
"Londynie nadciągam!'


Ciąg dalszy nastąpi...

Hejka misie! Oto i daje wam, krótką zapowiedź najnowszej części Krwawych Śladów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hejka misie!
Oto i daje wam, krótką zapowiedź najnowszej części Krwawych Śladów. Już wkrótce nastąpi pewien przeskok w czasie, i akcja znowu trochę przybierze tępa bo na razie ma ślimacze tępo XD
No nic przepraszam za błędy.
Pozdrawiam i życzę miłej środy!
P.S Wszystkich zapraszam na moją drugą książkę, Heaven Can Wait ;)

Krwawe ŚladyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz