Section 4

40 11 3
                                    

Matt Pov:
Jeśli miałbym powiedzieć za co lubię Adama powiedziałbym, że za jego podejście do życia.
Gdyż mogło by się wydawać, że skoro jest 'nerdem' to nie umie szaleć, tylko ciągle się uczy i nic innego się nie liczy.
Cóż pozory czasem mylą więc lepiej nie oceniać książki po okładce zanim dowiemy się jaka ona jest.
Tak i Jest z moim kumplem, który zawsze umie mi doradzić.
~~~~~~~~

Adam-mieszka wraz z rodzicami i młodsza siostrą Camilie w domku jednorodzinnym, który jest niemal cały pomalowany na niebiesko, na werandzie stoi bujany fotel a po drugiej stronie sofa, gdyby chciało się posiedzieć przed domem.

Zapukałem do drzwi, marszcząc brwi. Wyprostowałem się odwracając głowę do tylu. Mógłbym przysiac, że ktoś za mną stał i mi się natarczywie przyglądał...Ale niestety. Nie było nikogo.
Zamiast tego drzwi się otworzyły a w progu stanęła matka Adama. Miła kobieta około czterdziestki, która uwielbia przebywać w ogrodzie i gotować w kuchni. Nawet teraz na jej fartuszku w kwiaty dało się dostrzec mąkę.

Kobieta widząc mnie uśmiechnęła się szeroko.
-Matty-wykrzykneła przytulając mnie.
-Miło panią widzieć-powiedziałem uprzejmie -Adam u siebie?
-Tak, ciągle coś szuka na tym komputerze-zaśmiałem się słysząc jej zirytowany ton-Kiedyś oślepnie i będzie ślepy jak kret.

Położyłem jej rękę na ramieniu i powiedziałem z uśmiechem.
-Postaram się coś z tym zrobić.
-Mam nadzieję.
Ściągnąłem kurtkę odwieszając ją na wieszaku gdy do domu wparowała siostra Adama. Camilie.
-Matty-wydusiła stojąc z otwartą buzią na mój widok. Nie ze chcę być wredny czy złośliwy, ale rozbawił mnie ten widok i arogancki komentarz aż sam nasunął mi się na usta.
-Skarbie wiem, że jestem seksowny, ale nie patrz tak na mnie bo się podniecisz.
W jednej chwili na jej policzkach pojawiła się czerwień a Cami nie wiedziała co powiedzieć. Zaśmiałem się wchodząc po schodach a będąc na samej górze odkrzyknalem:-Żartwałem.
~~~~~~
Jak wygląda pokój Adama? Normalnie. No może ma trochę więcej książek i komiksów na półkach niż na przykład ja, ale poza tym ten pokój wydaje się zwyczajny.
Dlatego Adam lubi tą drugą część pokoju...
Zaciekawieni?
A więc mój kumpel jest taki zdolny, że w ukryciu przed rodzicami wymyślił przejście do drugiego pokoju. W miejscu drzwi stoi szafa z ubraniami i dopiero jak weźmie się specjalny pilot i włączy odpowiedni przycisk można dostać się do tej drugiej części.
Potrzeba przejść przez pewnego rodzaju korytarz i na samym końcu jest 'jego' a raczej 'nasza kwatera główna'.
Tu zaczyna się jazda.
Gdziekolwiek by się rozejrzeć można dostrzec najnowszej generacji ustrojstwa. Od urządzenia do podsłuchu po zwykłe kamerki do laptopa.
"Po co to Adamowi?"
On jest typem...wynalazcy? Tak można to tak określić. Lubi tworzyć różne gadżety. Więc najnowsza technologia to jego działka. I od pewnego czasu także i moja.
Ale wracając. Kiedy wszedłem do tej drogiej części pokoju mój kumpel siedział przy biurku majstrując coś przy aparacie fotograficznym podczas gdy ja rzuciłem się na czarną obitą skorą sofe stojąca pod ścianą.
Mój kumpel przez to omal na zawał nie zszedł.
-Gościu...mogłeś się przywitać.
-Gościu...mogłeś się przywitać-przedrzezniłem go sięgając po gazetę, która leżała na stoliczku obok. Widząc jaki to rodzaj pisemka aż uśmieszek wkradł mi się na usta-Aż tak Cię przestraszyłem?
-Tak.
-Bo mógłbym Ci w czymś np. Przeszkodzić?
-Nooo...
-Na przykład na robieniu sobie dobrze przy tej gazecie-w jednej chwili odwrócił się do mnie i widząc ze macham gazetą wstał i mi ją wyrwał-Adam Ty łobuzie...
-Idź na drzewo kokosy pompować Adams.
-Nie sam to zrób, a tam serio po co mnie wzywałeś?
-Tak serio?
-Nie kurwa na jaja-przewróciłem oczami-Zapierniczałem tu jak dureń łamiąc przepisy tylko po to żeby pooglądać pornosy i sobie poodciągać-dodałem z przekąsem.
-Stary ambitne plany-uśmiechnął się drwiaco-A co Miriam Ci tego nie zrobiła?
-Ty jeba...
-Oj stary nie wkurzaj się no wiesz..że Cię kocham.
-Zamknij ryj cioto-Chwilę na siebie patrzyliśmy po czym wybuchliśmy śmiechem. Tacy już jesteśmy. Wredni dla siebie jak nie powiem co.
-A tak szczerze to czemu nie przyjechała. Przecież ją słyszałem-oświadczył siadając koło mnie. Westchnąłem ciężko.
-Ma randkę z Adrianem...Woli go.
-Stary przykro mi.
-Chociaż Ty masz szczęście co?-zmarszczył brwi-Nie udawaj debila Miri mi powiedziała o twoim romansowaniu  przez internet-powiedziałem znacząco poruszając brwiami.
-Aaa o to ci chodzi...A to nie. Koniec tego romansu.
-Szybko się uwinąłes.
-Tak wiem.
-A tak serio to co robimy?
-Znalazłem kilka ciekawych faktów i Matt...chyba Mam trop mordercy twoich rodziców.
****
-Każda z ofiar ma szczególny znak wyryty na ciele.
-Moi rodzice...Nie przypominam sobie żeby coś takiego mieli a poza tym po co ten psychol miałby nagle przenieść się do Bergen? I skoro zależy mu na mojej lub mojej rodziny śmierci po jaką cholerę zabija niewinne dziewczyny?

Krwawe ŚladyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz