2. Osoroshii

2.1K 159 45
                                    

− Proszę za mną! − Przewodnik pokazał grupie wąską polną ścieżkę. Każdy grzecznie szedł jeden za drugim, Laura była na szarym końcu. Nie sądziła, że grupa wycieczkowa, do której ją dołączą będzie się składać z osób w podeszłym wieku, toteż wąż ludzi szedł, jak gdyby w ślimaczym tempie.
Z początku, postanowiła to jakoś znieść, lecz z każdą kolejną upływającą godziną miała wielką ochotę wymordować tych staruszków. Atrakcyjna wycieczka przeradzała się w nudny, męczący pochód. Miała nadzieję spotkać tu ludzi pełnych pasji, a to co otrzymała całkowicie mijało się z jej wyobrażeniami.

Westchnęła. Wiedziała, że ta wycieczka znacznie się przeciągnie. − Teraz drodzy państwo znajdujemy się pod górą Fuji. Otaczający ją las to Aokigahara, nazywany również lasem samobójców. Pod względem liczby samobójstw, jest to drugie miejsce na świecie. − Mężczyzna lekko się uśmiechnął. − O tym miejscu krążą różne przerażające plotki. Wejście do niego z kompasem na nic się nam nie zda, gdyż pod glebą kryją się złoża żelaza, które sprawiają, że urządzenia te szaleją. − Popatrzył po przerażonych twarzach. Tylko Laura wpatrywała się w niego z nieskrywaną ciekawością, nie strachem. Przecież od kiedy to las zabija? − Mówi się też, że po lesie błądzą dusze ludzi tam zmarłych, które zachęcają przechodnich do przejścia na drugą, śmiertelną stronę. - Przewodnik roześmiał się, a dookoła niego zapadła cisza. Wszyscy zgromadzeni intensywnie wpatrywali się w las przed nimi.

− Ludzie to mają wyobraźnię − odezwała się, przerywając tę grobową ciszę. Mężczyzna nie zastanawiał się nad tym, że swoimi słowami może doprowadzić tych ludzi do zawału. Laura zauważyła jak zaczęli się trząść ze strachu.

− To nie tylko wyobraźnia, w końcu każda legenda skrywa ziarenko prawdy, nie sądzisz panienko? − Uśmiechnął się chytrze. - Ponadto, lasu pilnuje najgroźniejszy z demonów. Podobno zrobił coś tak straszliwego, że sama *Izanami skazała go na taki los.

− Demon? − powątpiewała Laura. − Zrobił coś gorszego, niż ludzie robią sobie od wieków? − Mitologia japońska bardzo ją intrygowała, jednak jako realistka podchodziła do niej dość sceptycznie. Przecież to były tylko niesamowite opowieści. I tylko i wyłącznie legendy.

Mężczyzna rozejrzał się dookoła, po czym ściszył głos.

− To coś zdecydowanie potworniejszego. − Z jego ust nie zniknął ten specyficzny uśmiech, to też Laura nadal nie mogła pojąć, że starsi ludzie są tak ufni. Od razu było widać, że przewodnik jedynie kręci. − Tak, więc − wyprostował się gwałtownie i obejrzał za siebie − nie musicie się państwo martwić! Nie będziemy tam wchodzić. - Po okolicy rozeszły się głośne wydechy ulgi. − Chodźmy już! Zaraz zacznie się burza. − Wszyscy, jak jeden mąż spojrzeli
w niebo. Faktycznie, od strony lasu zbliżały się do nich czarne chmury. Nie musieli długo czekać, pierwszy piorun uderzył w pobliskie drzewo. Podskoczyli w przestrachu. − Śpieszmy się! − wykrzyczał przewodnik, nim zerwał się silny wiatr i zaczęło lać. Ledwo dobiegli do autobusu. Byli całkowicie przemoczeni, a każdy z wycieczkowiczów starał się jako pierwszy wepchać do autokaru. Laura nie zamierzała wprowadzać kolejnego zamętu, to też grzecznie czekała na końcu kolejki, aż starszyzna wgramoli się do środka.

Nagle jedna z pań wybiegła z pojazdu i zaczęła biec w jej stronę.

− Co się stało? − Zatrzymała kobietę, gdy ta chciała pobiec dalej. Starsza pani miała bardzo smutny wyraz twarzy. Uniosła prawą dłoń w górę i pokazała dziewczynie swój nadgarstek.

− Zgubiła się! − wyłkała.

− Co pani zgubiła? − Starała się dopytać.

− Bransoletkę. Była dla mnie bardzo cenna... - Całkowicie się rozpłakała.

Kitsune - Ostatni Lisi DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz