Ponownie przetarła oczy dłonią. Nie mogła uwierzyć w to, co się właśnie działo.
- Ja... ja... - Z jakiegoś powodu nie potrafiła wykrztusić z siebie ani słowa. Mężczyzna spojrzał na nią z pogardą. Następnie odwrócił się do niej tyłem, a chwili w jego dłoni pokazał się niebieski płomień.
Z powrotem popatrzył na Laurę. Przejechał wzrokiem po jej ciele, a następnie szelmowsko się uśmiechnął. Była pewna, że zaraz rzuci w nią tą kulą. Nic jednak takiego się nie stało.Nagle przed mężczyzną pojawił się dziwny błękitny portal. Nie oglądając się już więcej, wskoczył do niego.
Laura odetchnęła z ulgą, ale tylko na sekundę, bowiem spostrzegła na swoim nadgarstku czerwoną nić i nim zdążyła zorientować się, co się dzieje, została wciągnięta do wnętrza portalu.
Trwało to dosłownie moment. Wyleciała z szarej nicości i upadła twarzą prosto w ziemie. Bolało ją całe ciało. Rozmasowała nos, który o dziwo nie został uszkodzony.
Rozejrzała się dookoła, nie mając pojęcia gdzie jest. Świątynia i las gdzieś zniknęły. Zamiast nich, widziała tylko szarą mgłę. - Gdzie ja jestem? - Wtedy napotkała jego wzrok.
Intensywnie zielone oczy uważnie się jej przypatrywały. Wstał i podszedł bliżej. Jego śnieżnobiałe włosy niczym puch, opadły na ramiona, a ich końcówki przejechały dziewczynie po policzku. Wzdrygnęła się, choć było to przyjemne uczucie.
Patrzyli sobie w oczy. Jego wzrok, jak gdyby przeszywał ją na wylot. Nie mogła tego dłużej ciągnąć. Spuściła nagle głowę, bo nie potrafiła dłużej wytrzymać jego spojrzenia.
Wysunął do przodu swoją dłoń. Jego skóra była przeraźliwie biała, ale to nie jej odcień tak ją wystraszył. Jego palce zakończone były długimi, ostrymi pazurami. Wzdrygnęła się, kiedy przejechał nimi po jej szyi. Złapał ją za brodę i obrócił w swoją stronę.- Kim jesteś, ludzka kobieto? - Jego głos był mocny i lekko zachrypnięty. Laura zniżyła wzrok na jego usta. Były wyraźne, męskie, o jasnym odcieniu. Jakoś nagle poczuła suchość. To było niewiarygodne! W takiej chwili, jak idiotka, marzyła by znów ją pocałował! - Słuchasz mnie?! - podniósł na nią głos.
Podskoczyła wystraszona. Nerwowo przełknęła stojącą jej w gardle ślinę, musiała się opanować. Ten typ wyglądał na groźnego. Powinna być uległa i postarać się, by wypuścił ją do domu.- Ja... Na imię mi Laura. - Zmarszczył brwi. - Ja... chciałam tylko schronić się przed burzą... nie chciałam przeszkadzać - ostatnie słowa wypowiedziała prawie niesłyszalnie.
Puścił ją. Upadła z powrotem w piach, a on odwrócił się do niej tyłem. Nie widziała, co robi. Jednak dość szybko się zorientowała.
Po chwili w dłoni dzierżył długi srebrzysty miecz. Niczym zahipnotyzowana wpatrywała się w jego ostrze, był obłędnie piękny i równie niebezpieczny. Skrzywiła się na myśl, co nim można zrobić.
Kiedy mężczyzna opuścił go w dół, przeniosła na niego swój wzrok. I w tym momencie przeraziła się, jak nigdy dotąd. On cały czas na nią patrzył. Patrzył z tym dziwnym uśmieszkiem. Odwrócił się gwałtownie w jej stronę. Zrobił parę kroków i już był przy niej.
- No... - Uniósł jej podbródek ku górze. - Sprawdzimy, czy się nie stępił w przeciągu tylu lat. - Przyjrzał się jej szyi, uśmiechając się przy tym upiornie.
Zamachnął się tylko raz. Nie zdołała nawet przymknąć oczu. Trwała w bez ruchu długi czas, takie przynajmniej miała wrażenie. Kiedy cisza wciąż się przeciągała, niczym robot, sztywnie przekręciła głowę. Po jej twarzy spłynęła jakaś gęsta, czerwona maź. Nie czuła bólu, więc to nie mogła być chyba jej krew.
Popatrzyła na mężczyznę, który wciąż uparcie wbijał w nią swój wzrok. Jego lewa dłoń uniesiona była w górze. Przecinała ją długa szrama. Niczym kot, mężczyzna zlizał z niej swoje osocze. - Ciekawe! - Uśmiechnął się szelmowsko.
Nim Laura zdążyła się zorientować, znów pchnął w jej stronę miecz. Jego dłoń ponownie została przebita przez ostrze. Nawet nie zajęczał z bólu, nie skrzywił się. Przyglądał się swojej ranie, jak psychopata.
Laura ze strachu cofnęła się do tyłu. Do oczu zaczęły napływać jej kolejne łzy. Nie chciała tu być. Nie chciała być z nim. To był jakiś wariat. Wiedziała, że chce się z nią zabawić w jakiś bardzo okrutny sposób.
![](https://img.wattpad.com/cover/91892232-288-k410798.jpg)
CZYTASZ
Kitsune - Ostatni Lisi Demon
Fantasy|Uwaga! Tytuł w korekcie!| Pierwsza część dylogii pt. "Kitsune". Japończycy wierzą, że wszystkie Kitsune wyginęły kilka set lat temu. Są przekonani, że żaden lisi demon nie ostał się na tym ludzkim padole, a ten najgroźniejszy, który był przyczyną...