Rozdział pisany na telefonie!!
Otworzyłem oczy i rozejrzałem się po pokoju. Za oknem było jeszcze jasno. Ciekawe gdzie Levi. Jak na zawołanie pojawił się u progu drzwi.
-Jak się spało bachorze?
- Dobrze, ile spałem?
-Zdrzemnąłeś się z godzinę. -Podszedł do mnie i dotknął mojego czoła. - Chyba Już gorączka ci spadła. Idź się wykąpać, śmierdzisz.
-No dzięki nie moja wina.-powiedziałem obrażony.
-Oj chodzi i nie marudź.
Powoli wstałem i lekko klejąca ruszyłem za czarnowłosym. Weszliśmy do przestronne łazienki i usiadłem na brzegu wanny, a Levi napełnia ją woda.
-Pokaż ta nogę -usiadł obok mnie i podwinął mi spodnie. Przyjrzał się uważnie i powiedział - Jest mocno stłuczenia jak się wykąpiesz to się postaraj i powinno być ok.
-Dzięki panie doktorze. -Zaśmiałem się. Patryka mnie w nos.
-Przyniosę Ci coś na zmianę ,a ty rozbieraj się. -Wyszedł. Ściągnąłem koszulkę i spodnie siedziałem w bokserki. Nie chcę żeby mi tu wparował jak będę goły.
-I co jeszcze jesteś nie rozebrany? - Zapytał gdy wszedł do łazienki.
-Nie będę siedział goły przy tobie-powiedziałem rumieniąc się.
-Oj jaki ty wstydliwy.
-Odczep się -siedziałem wpatrując się w swoje stopy.
-Dobra, dobra, masz tu ciuchy i czysty ręcznik -położył na pralce. -Jak coś to wołaj. Chyba że mam ci pomóc? -Spytał zaczepnie.
-Dam sobie radę.
-Znowu tak gadasz.-Podszedł do mnie i kucnął przy mnie, kładąc ręce na moich kolanach. Jego dotyk palił. Czułem że jestem cały czerwony!! Jest za blisko!!Nie podniosłem wzroku.- Co ty taki czerwony? Znowu masz gorączkę? -Spytał i przybliżył swoją twarz do mojej. Automatycznie odchyliłem się do tyłu, zapominając że za mną nie ma nic o co można się oprzeć. Zamknąłem oczy i poleciałem do tyłu, wpadają do wanny. Syknąłem cicho,
w końcu byłem poobijany. Spojrzałem się na Levi'a, miał całą mokrą koszulkę a z jego włosów kapała woda. Wpadając musiałem go pochlapać. Westchnął.
-Ehh i co się mnie tak boisz? Zrobiłeś tylko syf.
-Przepraszam...
-Głupi jesteś.-powiedział i ściągnął swoją koszulkę.
-C..-co ty robisz?- spytałem patrząc na jego idealnie umięśniony tors.
-Ściągam mokrą koszulkę, nie widać? Ściągaj gacie chyba nie będzie się tak mył.-No tak miałem jeszcze na sobie bokserki.
-Zdejmę jak wyjdziesz. - Przycinać rozbawiony. Wziął do ręki wąż i podał mnie woda po włosach.
-Ej!! Co ty robisz?! - Wykrzyczałem.
-Patrząc na twoje siniaki nie wydaje mi się że sam sobie głowę umyjesz. Siadaj normalnie i nie marudź.
- Mogę sam je umyć.-Powiedziałem cicho rumieniąc się. Levi chce mi umyć włosy?!
-Ta jasne. -Nalał płynu do wanny, po chwili zrobiła się piana. Wziął szampon i powoli wmasować mi we włosy. To było przyjemne. Zamruczałem zadowolony.
- I co mi mruczysz? Podoba Ci się?
- Lubię jak ktoś bawi się moimi włosami.- mógłby mi zawsze myć włosy.
- Pff nie przyzwyczajaj się - spłukał mi głowę. - Dobra idę jak coś to krzycz. Nie siedź za długo jesteś jeszcze chory.- odparł i wyszedł.
Czy on się o mnie martwi?!
_____________________
No więc jest rozdział w sobote XD somethingrong
Wesołych świąt!!! no i bla bla bla....
![](https://img.wattpad.com/cover/82644089-288-k573619.jpg)
YOU ARE READING
Bez przeszkód
FanfictionOpowiadanie Levi x Eren. Eren jest już w liceum,podąża za kimś czy uda mu się pokazać z dobrej strony?