Lekcje tego dnia, minęły mi wyjątkowo szybko i spokojnie. Zaraz po szkole, ruszyliśmy z Arminem do centrum handlowego, gdzie miałem naprawdę wielką nadzieję na to, że w końcu znajdę dla Levi'a odpowiedni prezent. Kiedy dotarliśmy na miejsce, zdałem sobie sprawę z tego, że również tego dnia, lekcje skończyliśmy wyjątkowo wcześnie, więc po galerii handlowej nie kręciło się, aż tak dużo ludzi, jak na początku myślałem. Dopiero wtedy, gdy mijaliśmy poszczególne sklepy, doszedłem do wniosku, że nadal nie mam bladego pojęcia co kupić ciemnowłosemu mężczyźnie. I właśnie tutaj pojawił się problem.
- Armin - szepnąłem w stronę blondyna, tym samym, zwracając na siebie jego uwagę.- Co ja mam mu kupić?
- Czemu mnie pytasz? - zapytał tamten, spoglądając na mnie tymi swoimi wielkimi niebieskimi oczami, po chwili dodając, wyraźnie tym samym, akcentując ostatnie słowo.- To w końcu jest twój CHŁOPAK.
- No tak... - przyznałem, drapiąc się z zakłopotania po głowie.- Ale nie wiem...
- Co lubi robić? - rzucił po dłuższej chwili zastanowienia.
- Hm... - zastanowiłem się przez chwilę.- Słucha dużo muzyki, czyta, sprząta...
- To może płyta jego ulubionego zespołu - zaproponował.- Albo jakaś książka...
- Tak! - krzyknąłem uradowany, po chwili, łapiąc Armina za rękę, i ciągnąc go do najbliższego sklepu muzycznego.- To genialny pomysł!
Kiedy byliśmy już w odpowiednim dla tych warunków pomieszczeniu, natychmiast zacząłem szukać czegoś odpowiedniego, no bo co mógłbym mu kupić? Gitarę? Nie, a może jakąś płytę?Przemierzyłem przez alejki i jakoś nie mogłem się zdecydować. Wszystkie te albumy, które się tutaj znajdowały, były zachęcające. Nawet nie raz, chciałem już jakiś wybrać, ale natychmiast się rozmyśliłem. Armin dawno zniknął mi z oczu, więc jedynie co mogłem teraz zrobić, to poradzić sobie z tym wszystkim sam. Westchnąłem zrezygnowany pod nosem. Nie miałem innego wyjścia, musiałem poprosić kogoś o pomoc. Kiedy zmierzałem w stronę kasy, zauważyłem wysokiego jasnowłosego chłopaka z plakietką "pracownik", więc natychmiast ruszyłem w jego kierunku. Kto wie, może to on mi pomoże?
- Ym, przepraszam - odezwałem się niepewnie, zwracając na siebie, jego uwagę.- Może mi pan pomóc?
- No jasne - odparł, całkiem przyjemnym tonem.- Tylko nie mów do mnie pan.
Zdziwiłem się, słysząc jego prośbę. Już chciałem zadać pytanie, dlaczego, ale on natychmiast mnie uprzedził i odpowiedział, cały czas się do mnie, uśmiechając.
- Po prostu, czuję się staro, jak ktoś zwraca się do mnie per. "Pan".
Wzruszyłem leniwie ramionami, wciąż, czując się trochę dziwnie. No jakiś obcy ci facet, tak po prostu chce, abyś mówił do niego po imieniu. Nawet tego mężczyznę nie znam, no ale skoro tak chce...
- No dobrze - odpowiedziałem, uciekając od niego swoim wzrokiem.
- To w czym ci pomóc? - zapytał, opierając się łokciami o blat stołu.
- Szukam prezentu na święta - odparłem, spuszczając głowę. Nie chciałem spoglądać na jego oczy, które, i tak już wywiercały się w moją duszę.
- A dla kogo? - spytał, uważnie się mi, przyglądając.
- Dla... - urwałem, zastanawiając się nad tym co właściwie miałem mu powiedzieć.
Miałem mu tak po prostu, wyznać że szukam prezentu urodzinowego dla chłopaka? To chyba zły pomysł.
- Ym, dla przyjaciela.
YOU ARE READING
Bez przeszkód
FanfictionOpowiadanie Levi x Eren. Eren jest już w liceum,podąża za kimś czy uda mu się pokazać z dobrej strony?