24

691 79 34
                                    


-Dobra starczy bo to się źle skończy.-powiedział, cmoknął mnie w czoło i wstał.

Źle? Czyli jak? Chyba nie mówił o....!!-zarumieniłem się na samą myśl. Szybko odgoniłem od siebie te sprośne myśli.

Posprzątaliśmy po śniadaniu i zdecydowaliśmy skorzystać z wolnego dnia. Zaproponowałem wyjście na miasto na co Levi przystał.

-Ubierz się ciepło!- zawołał z kuchni, a ja w3 tym czasie juz się ubierałem.

-Dobrze!

Założyłem szalik i grubą kurtkę. Do kieszeni schowałem klucze i telefon.

-Masz szalik?- zapytał i po chwili pojawił się w przedpokoju.

-Tak.

-A czapka gdzie?- zapytał marszcząc brwi.

-No gdzieś na pewno.- wzruszyłem ramionami.

-Załóż-powiedział groźnie.

-Dobrze mamo.-spojrzał na mnie a ja wystawiłem mu język.

-Nie pozwalaj sobie.

-E nic mi nie zrobisz.-odparłem pewnie.

-Pewny jesteś?- spytał patrząc się na niego z uniesionymi brwiami.-Zaraz możesz się przekonać.

-Dobrą wolę nie wiedzieć.-szybko zaczełem szukać czapki na półce.- Mam!- założyłem ją na głowę.

-No to idziemy.

-A ty gdzie masz czapkę hm?- spytałem.

-Nie potrzebuje, ty jesteś chory.

-Pff żeby potem nie było że jesteś chory.

-To byś przyszedł i ładnie się mną zaopiekował.

-No pewnie, pędzę.-powiedziałem na żarty udając obrażonego.

Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w kierunku autobusu.

-Za ile autobus?- zapytał.

-Hmm- spojrzałem na telefon.- 5 minut.

-Gdzie w ogóle jedziemy?

-Nie wiem jeszcze.-odparłem uśmiechając się szeroko.

-I co się szczerzysz? Nie wiesz gdzie chcesz iść? Ty proponowałeś te wyjście.

-Po prostu chciałem gdzieś z tobą iść.- przyjechał autobus.

Westchnął tylko i wsiadł do pojazdu. Było jedno wolne miejsce.

-Może usiądziesz? -powiedziałem.

-Nie chce.-powiedział chłodno.- Ty se siedź.

- Oj no siadaj, masz starsze kości.-powiedziałem uśmiechając się lekko.

-Co?!-powiedział głośniej.

-No masz starsze kości.-zaśmiałem się cicho.

-Sugerujesz że jestem stary?!-oburzył się.

-No może....- droczyłem się z nim.

Chwycił mnie za kurtkę tak, żebym schylił się do jego poziomu.

-Zobaczymy czy będę taki stary w łóżku.-wyszeptał mi wprost do ucha a mnie przeszły ciarki. Poczułem jak robię się cały czerwony. On mi coś proponuje?! Levi usiadł, a ja stałem obok niego. Myślałem że spalę się ze wstydu, do końca drogi nie odzywałem się.

Bez przeszkódWhere stories live. Discover now