18

637 80 32
                                    


Wykąpałem się i przyjrzałem swoim raną. Chyba nie było aż tak źle,przebrałem się i ruszyłem do kuchni.Po drodze przyglądałem sie mieszkaniu. Jak byłem tu na korepetycjach nie zwracałem aż takiej uwagi, na niektóre rzeczy.Wszędzie czysto i ładnie poukładane. Na dole znajdował się ogromny salon z przejsciem na ogródek, a na roku był aneks kucheny.

-Mmm co tak cudownie pachnie?-spytałem będąc już w kuchni. Levi właśnie coś pichcił.

-Jedzenie.

-Tyle to ja wiem. Jakie?-chciałem zobaczyć co gotuje ale zasłonił mi oczy ręką i zaprowadził do blatu żebym usiadł.

-Siadaj,potem zobaczysz.

-Niespodzianka?

-Nazywaj to sobie jak chcesz.

Czarnowłosy przyrządzał chyba jakiś sos, a w piekarniku coś było. Nie mogłem poznać po zapachu. Wychyliłem się żeby spojrzeć,ale napotkałem złowrogi wzrok Levi'a.

-Zaraz spadniesz z tego krzesła.Bądź cierpliwy.

-Noooo ale jestem ciekawy.

-Ehhh za 10 minut będzie gotowe.

Po 10 minutach dostałem na talerzu ładnie ozdobioną Lasagne z sosem.Levi usiadł obok mnie.Spróbowałem kawałek.

-To jest przepyszne!!-krzyknąłem zachwycony.

-Oj nie drzyj się tak.

-No ale to jest cudowne! Chcesz zostać kucharzem czy co?-spytałem i kontynuowałem jedzenie.

-Nie,po prostu umiem zrobić dobrą lasagne.-odparł wzruszając ramionami.

Zjadłem ze smakiem.

-Chcesz jeszcze?- zapytał.

-Nie,co ty nie dam już rady.-powiedziałem łapiąc się za brzuch.-Dawno się tak nie jadłem.-uśmiechnąłem się szeroko.

-Dobra to idę umyć naczynia, a ty idz do salonu czy coś.

-Może ja pozmywam? Siedzę ci tu w domu i nic nie pomagam.

-Ehh idź, chory jesteś.-powiedział kierując się w stronę zlewu.

-Dobrze się czuje.

-No jasne wyglądasz jak chodzący trup.

-No dobra może nie jestem pełen sił,ale naczynia mogę zmyć.

-Co mówiłem?- spytał groźnie.

-Dobra ide.-powiedziałem i usiadłem w salonie na kanapie. trudno chyba utrzymać taki domek samemu? Coś tam mówił że ma spadek po babci ale jego babcia była w mafii czy co?!

-Co ty się tak rozglądasz?-podskoczyłem.

-Jezu nie strasz,zastanawiam się jak ty sam utrzymujesz.

-Dom mam po babci,tak samo na koncie wszystkie jej oszczędności i pieniądze po firmie.Jest tego dość dużo więc, spokojnie starczy mi nawet jak skończę studia,ale mam zamiar zacząć dorabiać.A ty przecież też sam mieszkasz?

-No teraz tak. Ale to wujek wszystko płaci i daje nam na życie.Pracuje za granicą.

-A Mikasa kiedy wraca?

-A kto ją tam wie.Zależy jak będzie się sprawować możliwe że dłużej niż do końca tego roku szkolnego.

-No dobra,to co chcesz robić?

-Hmmm może zagramy pytania i wyzwania,ale nie takie zwykłe.

-A niby jakie?

-Żeby było ciekawiej ten kto nie będzie chciał odpowiedzieć na jakieś pytanie ściąga coś z siebie.

Bez przeszkódWhere stories live. Discover now