23. Niespokojny sen.

386 27 2
                                    

#Magda

- Jesteśmy! - obudziły mnie krzyki pełne podniecenia.

Powoli otwierałam powieki, przyzwyczajając je do światła. Leżałam na czyjejś ręce, po gruntownym wymacaniu, mogłam spokojnie stwierdzić, że jest bardzo umięśniona. Spojrzałam w górę i zauważyłam piękne błękitne tęczówki, które wesoło się we mnie wpatrywały.

- Dzień dobry, słoneczko - powiedział Dawid i dał mi całusa w nos. 

- Długo spałam? - zapytałam, przeciągając się.

- Wystarczająco długo, aby zdrętwiała mi ręka - odparł chłopak i zaczął rozmasowywać ramię. 

Zaśmiałam się i przewróciłam oczami. Przeniosłam swój wzrok na okno, a raczej na to, co było za nim. Śnieżnobiały puch i zatkane uszy zapewniły mnie, że byliśmy w górach.

- Już jesteśmy! - wykrzyknęłam uradowana i dołączyłam do Dawida, który zbierał nasze rzeczy rozwalone po całym autokarze.

- Trafne spostrzeżenie - zaśmiał się chłopak.

Ubrałam się szybko i wysiedliśmy z autobusu. Powitało nas mroźne, lecz przyjemne powietrze. Odetchnęłam głęboko i ruszyłam za grupą, która już zmierzała do ośrodka, aby się zakwaterować. 

- Uwaga! - zaczęła opiekunka, która została przydzielona naszej grupie lecz nikt jej nie słuchał. 

- Cisza! - ryknął męski głos za mną, a wszyscy jak na rozkaz się zamknęli. To się nazywa autorytet!

- Dziękuję... - zaczęła, wyczekując aż się przedstawi.

- Dawid - odparł mój przyjaciel. 

Animatorka, która wyglądała na góra dwadzieścia siedem lat, uśmiechnęła się i zrobiła do bruneta maślane oczka. Ugh... Ona miała się chyba nami opiekować, a nie podrywać chłopaków. 

- Witam, nazywam się Marta i będę wraz dwiema innymi animatorkami dbała o wasz bezpieczny wypoczynek. Na początek musimy was zakwaterować. A więc macie do dyspozycji następujące pokoje... 

Zaczęła swój wywód i przydzielanie pokojów. Nam przypadł pięcioosobowy, w którego skład wchodziłam ja, Kaśka, Gabi i niestety... samo zło - czyli Natalia i jej koleżaneczka Monika. A myślałam, że będzie tak pięknie. Wymieniłam z Natalią krótkie nienawistne spojrzenie i już wiedziałam, że to będzie długi tydzień. 

- Będzie dobrze - podniósł mnie lekko na duchu miły szept. 

Dawid uśmiechnął się do mnie, wziął moje rzeczy i razem z chłopakami zaczęli nosić damskie bagaże. Nie powiem, to było miłe.

- Coś wy się za dobrze dogadujecie - zaczęła Kaśka, kiedy chłopcy zostawili nas same.

Na początku, nie widziałam, o co chodziło, lecz po chwili Gabi rozwiała moje wątpliwości.

- Pamiętaj, że on ma dziewczynę, a ty chłopaka - zastrzegła rudowłosa.

- No co wy, dziewczyny? - prychnęłam śmiechem, lecz ich poważne miny mnie utemperowały. - Nic nas nie łączy poza przyjaźnią i tak zostanie. Nie martwcie się - zapewniłam je.

- Nie, nie, źle nas zrozumiałaś - powiedziała brunetka. - My jak najbardziej jesteśmy za tym, aby was łączyło coś więcej niż przyjaźń, tylko najpierw pozbądźcie się przeszkód.

Nie wierzyłam własnym uszom. Tego to się po nich nie spodziewałam. Moje dwie najbliższe mi przyjaciółki próbują pozbawić mnie przyjaciela, swatając mnie z nim. Czy to jest jeszcze normalne? 

I love you, my friendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz