40. Rozstania i powroty.

527 25 3
                                    

#Magda

- Nie rozumiem, dlaczego miałam nie wiedzieć o tej imprezie, co?! - wydarłam się na Alka.

Właśnie się kłóciliśmy. W szkole oczywiście, to już tradycja. Był wtorek, bo rzecz jasna w poniedziałek cała drużyna i inni imprezowicze zrobili sobie wolne.

Alek przez cały wczorajszy dzień nie odbierał ode mnie telefonów i widocznie mnie unikał, nawet dziś. Przykro mi już nie było. Nie czułam zupełnie nic. Nawet głodu nie czułam, jak to zwykłam. Ogarnęła mnie pustka.

- Magda, ja naprawdę przepraszam, po prostu - ciągle się zacinał, szukając jakiegoś kłamstwa. - myślałem, że jesteś zmęczona i nie będziesz chciała. Byłem zdołowany po tym nieudanym karnym.

Założyłam ręce na piersiach. Te jego wymówki robią się coraz bardziej żałosne. Nie wiem, czy jeszcze w ogóle coś do niego czuję. Może to tylko przyzwyczajenie? Pamiętam wiele cudownych chwil i wtedy na pierwszej domówce, w parku, kiedy się w nim zakochałam. Teraz już sama nie wiem. Muszę to wszystko przemyśleć.

- Madziu - zbliżył się i chciał mi położyć dłonie na policzkach, ale szybko się odsunęłam.

- Może - zaczęłam niepewnie. - Może powinniśmy dać sobie trochę czasu? - dokończyłam nieśmiało, unikając jego smutnego wzroku.

- Jak to? - uniósł się lekko. - Chcesz zerwać?

- Niekoniecznie, po prostu muszę wszystko przemyśleć. Alek, ostatnio jest słabo między nami i już nie ufam ci całkowicie - westchnęłam.

- No tak, ale każdy popełnia błędy. Pozwól mi to naprawić - jęknął błagalnie.

- Za każdym razem, kiedy coś zepsujesz, mówisz to samo. Sorry, ale ja nie widzę poprawy - odburknęłam.

- A jakoś Dawidkowi to wybaczasz zawsze i on ciągle jest idealny. Powiedz mi po prostu, że wolisz go niż mnie, a odejdę i dam ci spokój - zdenerwował się.

Wolę jego niż ciebie, ale ci tego nie powiem.

- To nie tak, Alek. Czemu ty nic nie rozumiesz? - złapałam się za głowę zrezygnowana.

- Magda - powiedział ostrzej i mocno chwycił moją twarz. - Zgodzę się, żebyśmy dali sobie trochę czasu, ale tylko dla ciebie. Tak łatwo z ciebie nie zrezygnuję, skarbie - powiedział, patrząc mi prosto w oczy, ucałował mnie lekko w czoło i odszedł.

I znowu to uczucie pustki. Nie było mi żal, może trochę byłam jeszcze zła. To wszystko. Nie wiedziałam, co myśleć. Nie chciałam myśleć. Może chwila przerwy w naszym związku dobrze zrobi nam obojgu? Może Alek w końcu pozna faktyczne znaczenie słowa "obiecuję"? Mam dość, muszę od tego wszystkiego odpocząć, odpocząć od niego.

Potrząsnęłam głową, jakby to mogło odgonić myśli. Poszłam szybkim krokiem w przeciwną do Alka stronę, do łazienki. Stanęłam przed lustrem i przyglądałam się chwilę swojemu odbiciu. Fakt, że miałam chłopaka, że komuś na mnie zależało bardzo dodawał mi wiary w siebie. Przeczył wszystkim moim kompleksom i niepewnościom. Nie uważam, że jestem brzydka, bo nikt taki nie jest i nikt nie powinien tak o sobie myśleć. Ale jak każda nastolatka jestem wyczulona na wszystkie opinie, nawet te nieprawdziwe. Patrząc na mnie nie dziwię się, że Alek nie chce się ze mną nigdzie pokazywać. Nie lubię siebie, zawsze nienawidziłam siebie, tylko na chwilę to przycichło, ale teraz...Teraz już wiem - to moja wina, że wszyscy mnie ranią, bo ja nie zasługuję na szczerość, na szczęście.

- M.? - Nagle w lustrze za mną pojawił się Dawid.

Czemu on zawsze pojawia się w najgorszych momentach? Nie chcę z nim teraz rozmawiać.

I love you, my friendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz