Iron Woman

8.3K 564 68
                                    

Z rozmysłem uderzyłam łokciem w żebra Tony'ego.

- Przeeełącz- przeciągnęłam głośno, wieszając się na jego ramieniu.- Nudzi mnie to.

- To przecież bardzo szlachetny dokument- nadąsał się sztucznie, przez co wybuchnęłam śmiechem.

- To głupi program o pustych lalach żyjących w willi ekscentryka. Idę sobie zrobić kawę, a jak wrócę chciałabym, żebyś oglądał coś ciekawszego.

- Wymagania...- wymruczał pod nosem, kiedy odchodziłam. Prychnęłam, wyrażając w ten sposób swoje zdanie. Króliczki playboy'a raczej nie wpisywały się na listę ludzi, których historie życia mnie interesowały.

W kuchni natknęłam się na wyjątkowo napiętą atmosferę. Natasha wzburzonym szeptem dyskutowała o czymś z Brucem, blokując mu możliwość ucieczki. Biedny mężczyzna całą swoją postawą przedstawiał chęć zniknięcia z powierzchni ziemi.

- Cześć wam- przywitałam się, pomimo tego, że mijaliśmy się dziś kilkukrotnie. Hulk posłał mi błagalne spojrzenie, abym mu pomogła. Zdecydowałam się je zignorować i włączyłam ekspres. Wolałam nie podpadać Wdowie, poza tym Banner zasłużył na karę za wcześniejsze wtrynianie nosa w moje życie. Zresztą domyślałam się, że chodziło o pogmatwane miłostki między nimi, przed którymi zawzięcie się bronił. Trochę zdążyłam ich oboje poznać i miałam wrażenie, że gdybym się wypowiedziała to mogłabym zniszczyć coś potencjalnie pięknego.

Zanuciłam przypadkową piosenkę, tupiąc do taktu nogą. Cierpliwie czekałam aż filiżanka się wypełni, nie przejmując się napięciem wzrastającym proporcjonalnie do ciszy. W końcu zabrałam porcelanę z wrzątkiem i spokojnie podążyłam do salonu, zostawiając wzburzoną dwójkę w odosobnieniu.

- Przełączyłem- oznajmił z przekorą Anthony, obserwując moją reakcję. Siorbnęłam łyka i usiadłam, wpatrując się w ekran telewizora.

- Hiszpańska telenowela na ekranie z tak wybitną jakością wygląda ekstremalnie tragicznie- osądziłam z powagą. Mężczyzna roześmiał się w głos, opierając się na moim barku.

- Portugalska- wyprowadził mnie z błędu, gdy już odtajał. Wywróciłam oczami. Faktycznie, to diametralnie zmieniało postać rzeczy.

- Mogłam jednak iść z Clintem na trening...- wyznałam prowokacyjnie, podsuwając mu pilot. Mój brat pokręcił głową z niedowierzaniem i włączył kanał informacyjny. Poklepałam go z aprobatą po plecach. Czasami potrafił perfekcyjnie odczytywać moje zachcianki. 

Znowu jakieś ataki na granicy europejsko-azjatyckiej. Codzienność w którą Iron Man wtrącał się coraz mniej od czasu uformowania Avengersów. Fury kontrolował te afery osobiście byle powstrzymywać mojego brata od pochopnych działań. 

- Jest pewna rzecz, którą chcę ci pokazać- odparł nagle podekscytowany, zakłócając mi reportaż o dziecku urodzonym na pokładzie samolotu.- Chodź ze mną.

 Wyciągnął dłoń i pomógł mi się podnieść, po czym zaprowadził mnie do windy, gdzie nieumyślnie zasłaniając mi panel wybrał odpowiednie piętro.

Szczerze powiedziawszy nie przepadałam na niespodziankami, wprawiały mnie w zakłopotanie. Niewiele było takich, które rzeczywiście wiązały się z czymś pozytywnym w skutkach, dlatego w ich obliczu zamiast radosnego dreszczyku czułam nieprzyjemny skurcz w żołądku.

Wprowadził mnie do rozległego pokoju, wypchanego nowoczesną technologią stworzoną przez niego. Wszędzie poniewierały się różnego przeznaczenia części, narzędzia i papiery. Jedyną uporządkowaną strefą była ta zawierająca miniaturowy barek, dwa fotele i szklany stolik kawowy.

Wyjątek od regułyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz