Część 7

878 61 2
                                    

W świąteczny poranek Charlie dostała odpowiedzi od przyjaciół. Również życzyli jej wesołych świąt i nie mogli doczekać się powrotu do szkoły. Charlotte na samą myśl o tym, że został nieco ponad tydzień do powrotu uśmiechnęła się. Ubrała niebieską sukienkę, uczesała włosy i zbiegła na dół. Ciocia właśnie szykowała świąteczne śniadanie.

-Charlotte! Dobrze, że już jesteś. Mama zaraz schodzi i jemy śniadanie, a potem otworzymy prezenty!-chwilę po tym Minerwa dołączyła do córki i siostry. W miłej atmosferze zjadły posiłek i otworzyły prezenty, oczywiście najwięcej dostała najmłodsza. Charlotte dostała kilka książek o zaklęciach, transmutacji oraz eliksirach, do tego słodycze i kilka drobiazgów podobnie jak jej ciotka i matka.

Reszta świąt minęła Charlie spokojnie, najważniejsze kobiety w jej życiu się nie kłóciły, pisała z przyjaciółmi oraz zaczytywała się w książkach które dostała. Sylwester minął nieco burzliwiej. Minerwa obraziła się na swoją siostrę i powitała nowy rok w swojej sypialni podobnie jak jej siostra Kate. Natomiast Charlotte, niezbyt przejmująca się nadejściem nowego roku, spędziła wieczór na czytaniu.

Dwa dni później Charlie wraz z matką wróciły do szkoły. Szóstka przyjaciół nie mogła się nagadać podczas podróży, więc po kolacji mieli się spotkać u dziewczyn w dormitorium. Niedaleko stacji docelowej przyodziali szaty Hogwartu i niedługo potem byli już w wielkiej sali. Przy głosie był dyrektor.

-Moi kochani! Cieszę się, że widzę was wypoczętych i uśmiechniętych po świętach. Mam nadzieję, że wszyscy spędzili je miło i równie chętnie wrócą do nauki. Lecz nie martwcie się! Za niedługo czekają was wakacje! Życzę wszystkim udanego drugiego półrocza! Ucztę czas zacząć! -dyrektor klasnął i momentalnie na stołach pojawiło się mnóstwo różnych potraw. Wszyscy od razu zabrali się za jedzenie i chwile później najedzeni udali się do swoich dormitoriów. Szóstka przyjaciół siedziała w dormitorium dziewczyn opowiadając wzajemnie wrażenia ze świąt i sylwestra. Późną nocą dopiero poszli spać.

3 lata później

Charlotte była już na 4 roku nauki w Hogwarcie. W świecie magii trwał wiszący w powietrzu niepokój, a wywołał to nikt inny jak Lord Voldemort. Niektórzy myślą, że on nie powrócił, a Potter kłamał. Natomiast była również grupa ludzi, która wierzyła, że zaatakowanie przez Toma Riddla to tylko kwestia czasu. Charlie od dwóch lat nie rozmawia ze swoją matką, jedynie na lekcjach. A wszystko poszło o to, że Minerwa wykrzyczała, że jej córka jest tylko problemem bo nie jest taka jaka miała być. Od tamtej pory Charlie nie odezwała się do matki ani słowem, nawet pomimo licznych starań kobiety o naprawienie ich relacji.

Zbliżały się wakacje, ale Charlotte pomimo męczącego roku nie chciała wracać do domu. Jej przyjaciele z entuzjazmem pakowali kufry, a Charlotte robiła to tak wolno, jakby specjalnie chciała się spóźnić na pociąg. Jednak po kilku godzinach męki wszyscy byli już spakowani. A cała szóstka gadała w dormitorium chłopaków. Nagle do pomieszczenia wparował Lucjusz Malfoy.

-Dracon, już spakowany?-zapytał głosem całkiem wypranym z uczuć.

-Już dawno, tato.-blondyn wstał i zaczął się z nami żegnać. Ojciec zabierał go dzień wcześniej, gdyż mieli jakiś ważny bankiet.

-To świetnie. A ty Charlie?-na to pytanie nastolatka bardzo się zdziwiła, ale grzecznie potwierdziła.

-Niespodzianka!! Poprosiłem rodziców i jedziesz do mnie na całe wakacje! Wiem, że nie chcesz wracać do domu, a my nie wytrzymamy bez ciebie dwóch miesięcy.-mówił młodszy Malfoy.

-Uwielbiam cię i nawet nie wiesz jakbym chciała, ale matka mnie zabije...-powiedziała smutno.

-O to się nie martw. Chodź. -rzekł Lucjusz i lekko uśmiechnął się do dziewczyny. Ta tylko zapiszczała z radości i pobiegła po swoje rzeczy. Chwilę później byli już w mrocznym Malfoy Manor.


The Devil Within | Historia Charlotte McGonagallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz