Część 27

522 32 8
                                    

Następne dwa dni świąt Charlie spędziła w domu i Malfoy Manor. Jednak cały czas zastanawiała się jak wyjaśni to wszystko przyjaciołom. Miała się z nimi spotkać następnego dnia po świętach. Draco starał się ją wspierać jak najlepiej mógł. Tego samego dnia, kiedy Charlie miała spotkać się z przyjaciółmi Tom wezwał Dracona, Blaise'a i Notta do Riddle Manor.  

Tom siedział w swoim gabinecie i oczekiwał przybycia gości. Po kilku minutach usłyszał pukanie do drzwi.

-Proszę!-rzekł władczym tonem. Do środka wszedł jeden ze skrzatów domowych.

-P-Panie, goście przybyli.-odezwał się swoim piskliwym głosikiem.

-Niech wejdą.-skrzat wyszedł i chwilę później w pomieszczeniu pojawili się goście Toma-Witam! Siadajcie.-rzekł i wskazał trzy ciemne krzesła stojące przed jego biurkiem.-Zastanawiacie się pewnie dlaczego chciałem się z wami spotkać. Podczas balu dowiedzieliście się, że Charlotte jest moją córką. Dracon wiedział wcześniej, ale reszcie niestety nie mogła powiedzieć. Kwestie bezpieczeństwa. Ale nie o tym. Moja córka może być teraz obserwowana, chociaż myślę, że ostrzej się zrobi dopiero po wakacjach, gdyż wtedy świat dowie się kim jest naprawdę. Mam zaufanego człowieka w Hogwarcie, ale on nie może być wszędzie. Ale wy tak. Trzymacie się razem, więc to nie będzie dla was wielka zmiana. W trójkę macie mieć oko na moją Charlie, pilnować i w razie czego obronić, a następnie przetransportować tutaj. Jak już mówiłem mam zaufanego człowieka w środku, więc w razie jakiegokolwiek niebezpieczeństwa on wam pomoże, ale musicie też liczyć na siebie, a nie liczyć, że za każdym razem on się pojawi. Do tego również będzie jej matka, ale już niedługo, więc do tego też się nie przywiązujcie. Jasne?

-Oczywiście, Panie.-odpowiedzieli wszyscy trzej.

-Do wakacji nie powinno być zmian, więc nie obawiajcie się i nie zawalcie egzaminów. Korzystajcie z czasu jaki wam pozostał bo od szóstego roku nie będzie tak kolorowo. Świat dowie się prawdy, Minerwa zniknie, Albus wróci, a wtedy sprawy się bardzo skomplikują. Będziecie musieli uważać nie tylko na nią, ale i na siebie oraz resztę dziewczyn. On wie, że dużo wiecie i będzie chciał to wykorzystać, nie wykluczam, że będzie chciał do tego użyć Pottera i jego bandy. Ale to dopiero po wakacjach. Będziemy jeszcze o tym dyskutować, ale to przed waszym powrotem na szósty rok. Macie jakieś pytania, uwagi?-zapytał patrząc na chłopców.

-Ja mam jedno pytanie, Panie.-odezwał się cicho Dracon.

-Słucham.

-Na szóstym roku...będzie trzeba ją bardziej pilnować, a co będzie w nocy? Wtedy będzie sama z dziewczynami, mogą sobie nie poradzić.-mówił, a na twarzy Toma pojawił się niewielki uśmiech.

-O tym też pomyślałem, ale tego dowiesz się podczas wakacji, nie martw się wszystko jest już zaplanowane.-uśmiechnął się lekko-Jeżeli nie macie więcej pytań to możecie już iść. Zapewne zobaczymy się wieczorem jak przyjdziecie wszyscy do Charlie. Ona ma o niczym nie wiedzieć, jasne?

-Oczywiście.-odpowiedzieli wszyscy.

-No to w takim razie żegnam. Możecie skorzystać z mojego kominka.-rzekł i wskazał na kominek który był w rogu pokoju. Blaise i Theodor od razu zniknęli został tylko Draco.

-Ja pójdę do Charlie. Obiecałem, że wpadnę wcześniej niż reszta.-mówił lekko zmieszany.

-No skoro obiecałeś to idź. Tylko chcę abyś wiedział, że jeżeli nie traktujesz jej poważnie to lepiej od razu ją sobie odpuść. Bo jeśli ją skrzywdzisz to pożałujesz.-rzekł i spojrzał mu głęboko w oczy.

-Wiem. Nie musi się Pan o nic martwić. Kocham ją.-powiedział pewnie, Tom jedynie skinął głową i wrócił do swoich spraw. Draco wyszedł z pomieszczenia i wpadł na swoją ukochaną.

The Devil Within | Historia Charlotte McGonagallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz