Część 46

133 8 2
                                    


Tom nie mógł znieść myśli, że znów ma stracić swoją ukochaną córeczkę. Najpierw Minerwa ją odebrała, śpiączka, a teraz przez tego starca straciła pamięć. Nie pamięta jego, niczego czego ją uczył. Nie zdaję sobie nawet sprawy z tego jaka potęga w niej drzemie, jak bardzo ważna jest w bitwie jaka niedługo będzie się toczyć. Musiał coś z tym zrobić, lecz nie miał pojęcia co. Jego rozmyślenia przerwała Minerwa wchodząc do pokoju. Spojrzała na niego smutnym wzrokiem w którym można było dostrzec ogromny ból. Sam bardzo cierpiał, więc rozumiał ukochaną.

-Byłaś dziś u niej?-zapytał patrząc w stronę ukochanej.

-Nie. Nie mogę patrzeć na to jak cierpi.-mówiła ściszonym głosem, nie zwracając uwagi na mężczyznę.-poza tym ty jeszcze u niej nie byłeś. Może czas najwyższy?-rzekła z wyrzutem.

-I co mam jej powiedzieć? Po raz drugi tłumaczyć kim jestem? Już raz przez to przechodziłem.

-Co sugerujesz?-oburzyła się.

-Nic. Takie są fakty.-uciął. 

-Nie mam zamiaru się kłócić, Tom. Wiem, że spieprzyłam lata temu, ale odstawmy to teraz na bok. Dla dobra naszej córki. Idź do niej. Siedzi sama na pewno jest przerażona.

-Masz rację.-rzekł i wyszedł z pomieszczenia. Skierował swoje kroki do pokoju córki. Lekko zapukał, lecz nie usłyszawszy odpowiedzi wszedł do środka. Usłyszał cichy szloch swojej córki. wszedł dalej i ujrzał ją, gdzie siedziała skulona przy ścianie a obok niej były jej zdjęcia z Draco.

-Charlotte...-podszedł do niej i chcał przytulić, lecz bał się.

-Tato...ja chyba zrobiłam coś bardzo głupiego...-mówiła przez łzy.

Tymczasem w Malfoy Manor panowała napięta atmosfera. Draco przesiadywał sam w pokoju, Lucjusz chodził poddenerwowany, gdyż Narcyza ostatnimi czasy nie czuła się najlepiej, to był już piąty miesiąc ciąży. Bellatrix szukała jakichkolwiek informacji o stanie młodej Riddle starając się znaleźć jakiś sposób na przywrócenie jej pamięci. Atmosfera była bardzo napięta. Żadne z nich nie mogło znaleść sobie miejsca. Najbardziej przybity był Draco. Postanowił sprawdzić czy ciotka znalazła coś co mogłoby pomóc. Znalazł ją w bibliotece, a wokół niej było wiele książek.

-Masz już coś?-zapytał niepewnie i podszedł do kobiety.

-Nie...nie ma tu wiele...-powiedziała zrezygnowana i rzuciła książke na stół.-Byłeś dziś u mamy?

-Nie, jeszcze nie...jakoś nie mogę zebrać myśli.

-Wcale ci się nie dziwie. I wiem też, że strasznie korci cię aby zjawić się w Riddle Manor. Szczerze powiedziawszy mnie też. Więc ja pójdę do Riddle Manor, a ty zajrzyj do mamy.-powiedziała i ruszyła w stronę drzwi.

-Jak to rozwiązuję moją ciekawość?-zapytał zdezorientowany.

-Opowiem ci co się działo jak wrócę. Narazie Blondasiu.-rzekła i zniknęła za drzwiami. Chwilę później była już na miejscu. Swoje kroki skierowała do gabinetu Toma, lecz tam go nie było. Na jej nieszczęście znalazła Minerwę. Siedziała w salonie i popijała ognistą.

-Gdzie Tom?-zapytała.
-Również miło cię widzieć, Bella.-z przekąsem odpowiedziała jej Minerwa.-Jest u Charlotte. Po raz pierwszy odkąd...się obudziła.

-Zżerają cie wyrzuty, prawda?-rzekła złośliwie Czarnowłosa.

-Nie rozumiem, dlaczego miałyby mnie zżerać jakiekolwiek wyrzuty.-odpowiedziała lekko oburzona.-Poza tym...co TY możesz o tym wiedzieć? Nie masz zanych ludzkich odczuć, a zwłaszcza wyrzutów sumienia. Chyba, że się myle?

The Devil Within | Historia Charlotte McGonagallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz